Europejski sukces

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przyjęcie nowych członków jest niekwestionowanym priorytetem Unii Europejskiej i jej liderów
- Kiedy w maju 1950 r. Robert Schuman wysunął pomysł połączenia przemysłów ciężkich Francji i Niemiec, zapraszając do udziału także inne kraje zachodnioeuropejskie, nikt nie mógł przypuszczać, że porządek jałtański dzielący kontynent na dwa wrogie bloki przestanie istnieć w ciągu kilku dziesięcioleci. Stało się to jednak faktem i dziś jesteśmy bliżej ogólnoeuropejskiej integracji niż kiedykolwiek - "ojcowiezałożyciele" wspólnoty byliby z pewnością usatysfakcjonowani.

Obecnym przywódcom Europy zarzuca się niekiedy brak dostatecznej woli politycznej potrzebnej do pokonania starych podziałów; woli politycznej na miarę "ojców-założycieli". To jednak chybiony zarzut. Trzeba pamiętać, że od tamtego czasu dzieli nas cała epoka. Pół wieku temu idea integracji europejskiej była jedynie projektem wąskich elit, społeczeństwa nie były w nią zaangażowane. Teraz sytuacja jest całkowicie odmienna - czasami oczywiście demokratyzacja komplikuje sprawę, ale daje dużo bardziej solidną podstawę do dalszych działań integracyjnych, w których uczestniczy całe społeczeństwo. Więcej uczestników oznacza jednocześnie większą kontrolę, ale i zaufanie, że sprawy idą w dobrym kierunku, a fundusze nie są marnowane. Panują zupełnie inne reguły gry - liderzy muszą przekonać opinię publiczną, że Europa powinna być zjednoczona, że jest to korzystne dla obywateli obu części kontynentu.
Przyjęcie nowych członków jest niekwestionowanym priorytetem unii i jej liderów. Istnieje nie tylko wola polityczna, ale również jasna decyzja polityczna o rozszerzeniu, z której nikt nie zamierza się wycofywać. Sam proces rozszerzania jest już w toku; możemy mówić jedynie o przeszkodach technicznych. W ciągu dwóch najbliższych lat musimy znaleźć najlepsze rozwiązania w dwóch kwestiach: po pierwsze - upewnić się, że mechanizm podejmowania decyzji w unii pozostanie sprawny i skuteczny po przyjęciu nowych członków, po drugie - mieć pewność, że rozszerzenie będzie sukcesem.
Oczywiście, nie wszystko idzie jak po maśle. Jednocześnie z negocjacjami z krajami kandydującymi do UE trwają prace nad reformą instytucjonalną unii, która ma ją m.in. przygotować do rozszerzenia. To zrozumiałe i normalne, że jest wiele obaw, nieprawdziwe są jednak opinie o spowalnianiu negocjacji czy erozji woli politycznej na rzecz rozszerzenia unii. Nie sądzę też, by były potrzebne jakieś szczególne akcje mające na celu przyspieszenie rozszerzenia. Jestem pod wrażeniem ostatnio wyrażonej przez polski rząd woli przyspieszenia procesu dostosowania legislacji do wymogów unijnych. To jasny sygnał gotowości do zakończenia przygotowań na czas. Lepsza jest również koordynacja działań, o czym świadczy na przykład powołanie Jacka Saryusza-Wolskiego na stanowisko sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej.
Jeżeli będziemy skutecznie radzić sobie z trudnymi problemami, to wszystko powinno się potoczyć pomyślnie.
Więcej możesz przeczytać w 20/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.