Festiwal nieporozumień

Festiwal nieporozumień

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostatnie dwudziestolecie unaoczniło nam przewagę amerykańskiego liberalizmu nad przesocjalizowaną Europą Zachodnią
1 Maja jako święto świata pracy ma dopiero (może już) 110 lat. Potrzeba było - nie powiem, ilu - lat, by katolickim patronem tego święta stał się św. Józef. Losy 1 Maja w kończącym się wieku to wymowna ilustracja meandrów historii tego stulecia. W 1890 r. zaczęło się bardzo bojowo. Na tyle głośno, że już w roku następnym papież Leon XIII ogłosił swą słynną encyklikę "Rerum novarum", z odmienną prezentacją relacji między pracą a kapitałem. Ale nie minęło nawet dziesięć lat, gdy wewnątrz rewolucyjnego ruchu socjalistycznego nastąpił rozłam. "Założenia socjalizmu i zadania socjaldemokracji" Bernsteina znamionowały trzeźwienie zachodnioeuropejskiej klasy robotniczej. "Cel (socjalizm) jest niczym, ruch jest wszystkim!". Wymuszanie podwyżek płac i świadczeń od kapitalistów jest przecież skuteczniejsze i wygodniejsze od parania się zarządzaniem państwowymi zakładami pracy.
"Zdrada" socjaldemokratów nie zraziła oczywiście bolszewików, którzy od początku myśleli o czymś zupełnie innym, o zdobyciu władzy politycznej, o stworzeniu decyzyjnego ośrodka dyktatury, mającej w nosie demokrację i wolność. Socjaldemokratyczny 1 Maja przekształcony został w ZSRR i krajach satelickich w gigantyczną hucpę ku czci oligarchów stojących na niedosiężnych trybunach. O "właściwy" sens i charakter pierwszomajowego święta zadbała również partia hitlerowska - NSDAP. Przed führerem defilowały z łopatami dziesiątki tysięcy członków Deutsche Arbeitsfront, budujących ochoczo autostrady i przy okazji przemysł zbrojeniowy.
Patrząc z daleka na te europejskie zawijasy, Amerykanin początkowo z trudem dostrzegał niebezpieczeństwo czające się za czerwonymi, hitlerowskimi i faszystowskimi sztandarami. Stopniowo jednak co światlejsze umysły rozszyfrowywały istotę rzeczy: totalitaryzm jako antidotum na demokrację, na wolność, na liberalizm. Organizacje i ruchy operujące tłumami nastawione są zawsze na przemoc jako środek przeforsowywania racji mniejszości wobec większości ufającej instytucjom demokratycznym.
Dlatego tak kluczowe znaczenie miało po II wojnie światowej zbudowanie w wolnym świecie porządku demokratycznego opartego na sile ekonomicznej i doprowadzenie do upadku kolebki komunizmu. Dlatego tak ważne było pokazanie światu sukcesu gospodarki rynkowej. Nie dajmy sobie wmawiać, że socjalizm był zdolny do zapewnienia lepszej alternatywy niż ten wredny kapitalizm. Ostatnie pięćdziesięciolecie dowiodło gigantycznej przewagi gospodarki rynkowej nad totalitaryzmem ekonomicznym. Ostatnie dwudziestolecie unaoczniło nam też przewagę amerykańskiego liberalizmu nad przesocjalizowaną Europą Zachodnią, wyzwalającą się dopiero z etatyzmu. Fascynacja socjalizmem trwała tam zresztą długo i objęła nie byle jakie umysły. Wystarczy tu przytoczyć Sartre'a - z jednej strony - i Tinbergena, wybitnego ekonometryka - z drugiej.
Bilans totalitaryzmu jest makabryczny. Śmierć i nędza dziesiątków milionów ludzi, gigantyczne zacofanie cywilizacyjne, degradacja strukturalna gospodarki, zniszczenie środowiska, długotrwałe skutki zniewolenia intelektualnego. Wobec tej klęski wywołanej rewolucją październikową bledną nawet straty spowodowane głupotą sfer rządzących w wielu tzw. krajach rozwijających się. Oczywiście, te proste prawdy nie docierają do beneficjentów poprzedniego ustroju, do tych, którym imponowało uchwycenie rzuconego ochłapu przed innymi, do tych, którzy niczego nie zrozumieli z lekcji historii.
W Polsce mamy też takich niepoprawnych. Szczególnie boli oglądanie tych, którzy podszywają się pod tradycje PPS, nie umywając się do poziomu i potencjału intelektualnego ludzi tej zasłużonej dla niepodległości partii. Dlatego nie pozostaje nic innego, jak przepraszać duchy Ignacego Daszyńskiego, Mieczysława Niedziałkowskiego, Edwarda Lipińskiego i wielu innych za wybryki posła Ikonowicza, kalające tę spuściznę.
Więcej możesz przeczytać w 21/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.