Mikrobiznes

Dodano:   /  Zmieniono: 
Założone przez licealistów przedsiębiorstwa mają kilka miesięcy na wymyślenie produktu, kampanię marketingową i dokładne rozliczenie finansowe. Swoje produkty mogą sprzedawać tylko w szkole
Zaczynają przygodę z biznesem prawie bez żadnych kapitałów, a mimo to zarabiają po kilkaset złotych. - Oby wszystkie polskie firmy miały takie wyniki - mówi Jerzy Drygalski, przewodniczący Rady Fundacji Młodzieżowej Przedsiębiorczości.
- Krok tancerza prezentuje nasz dyrektor marketingu - opowiada Paweł Sokołowski, dyrektor ds. produkcji firmy Passo. Nazwa mniej znanego hiszpańskiego tańca, w którym ruchy tancerzy naśladują walkę toreadora z bykiem, posłużyła za logo miniprzedsiębiorstwa założonego przez uczniów III LO z Opola. Firma sprzedała 60 płyt kompaktowych z multimedialnym kursem tańca. Na każdej z nich (cena 15 zł), opisano i sfilmowano kilka najbardziej znanych tańców klasycznych i latynoamerykańskich. W materiale filmowym tancerz i tancerka najpierw pokazują podstawowe kroki, potem już z podkładem muzycznym przedstawiają coraz bardziej skomplikowane układy choreograficzne.
Sto sześćdziesiąt płyt z multimedialną kroniką igrzysk olimpijskich sprzedali młodzi ludzie z firmy Agnos z I LO w Tarnowskich Górach. - Na rynku nie spotkaliśmy się z takim produktem. Zbliżające się igrzyska w Sydney powinny zwiększyć zainteresowanie naszą płytą - mówią autorzy pomysłu. Konkursowa komisja uznała, że ta multimedialna kronika jest najlepszym produktem i w nagrodę jej twórcy pojadą na tegoroczną wystawę Expo w Hanowerze.
Większość młodych biznesmenów specjalizuje się jednak w produkcji bardziej tradycyjnych towarów. Figurki zwierząt z modeliny oferowała firma Model-Com z Zespołu Szkół Rolniczych w Komornie, ozdobne pudełka na prezenty (m.in. torebki na upominki walentynkowe) - przedsiębiorstwo Kadmas z V LO w Gdyni, a skarpetkę-skarbonkę z napisem "Dołóż biednemu" - Fuks z VIII LO w Gdańsku. - Firmy uczniowskie były w trudnej sytuacji. Nie miały maszyn i urządzeń, nie dysponowały kapitałem. Większość dowiodła jednak, że myśli prorynkowo, badała, czy produkt znajdzie nabywców, i na pierwszym miejscu stawiała zadowolenie klienta - mówi Drygalski.
Największą grupę klientów miniprzedsiębiorstw stanowili maturzyści i kandydaci do szkoły średniej. 250 multimedialnych informatorów zawierających m.in. zadania egzaminacyjne z poprzednich lat sprzedali na pniu przedsiębiorcy z firmy Pytong z XIV LO im. Stanisława Staszica w Warszawie. Długo nie czekało na nabywców 60 krawatów z wyhaftowanym logo szkoły, wyprodukowanych przez firmę Flaming z III LO w Gdyni (zwycięzca konkursu w kategorii firm uczniowskich). Ponad 150 egzemplarzy pamiątkowej płyty CD nagranej przez firmę Chodząc na Wolności zakupili uczniowie czwartych klas z II LO w Gdyni. Oprócz zdjęć klasowych oraz twórczości literackiej i plastycznej znalazły się na niej m.in. filmy nakręcone ukrytą kamerą w czasie lekcji.
Niestety, także młodym przedsiębiorcom nie są obce problemy starszych kolegów. Na sfinansowanie druku kilkuset informatorów oraz dzienniczków uczniowskich firma Sargas z Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2 w Krakowie musiała zaciągnąć kredyt u drukarza.
- Osoba odpowiedzialna za finanse zrezygnowała ze stanowiska. Musieliśmy szybko znaleźć kogoś innego, żeby przejął wszystkie dokumenty i zrobił w nich porządek - opowiada prezes Konrad Bławat. Ostatecznie udało się sprzedać 500 "infomaksów" i prawie 1000 dzienniczków; dzięki temu firma zwróciła kredyt i zarobiła prawie 1300 zł.
W ciągu pięciu lat w programach edukacji ekonomicznej organizowanych przez Fundację Młodzieżowej Przedsiębiorczości wzięło udział ok. 100 tys. uczniów szkół średnich. W założeniu mają one przeciwdziałać bezrobociu wśród młodzieży, uczyć aktywności. - Zasiłek dla bezrobotnych to pierwsze pieniądze, jakie otrzymuje wielu młodych ludzi. To bardzo demoralizujące - tłumaczy Jacek Wojnarowski, dyrektor Fundacji Stefana Batorego, która zapoczątkowała program edukacji ekonomicznej w Polsce. - Najważniejszą częścią naszego świadomego życia jest podejmowanie decyzji. Ich racjonalność zależy od warunków życia. Ten program jest dobrym treningiem przed podejmowaniem decyzji w dorosłym życiu; dostarcza wiedzy, która później przydaje się nie tylko w gospodarce - uważa wicepremier Leszek Balcerowicz.
Młodzi ludzie nie zamierzają się wycofać z biznesu. - Mamy 50 nowych zamówień - mówi Adam Urbanowicz z firmy SOW-a z XI LO w Częstochowie, której sztandarowym produktem jest poczet królów polskich w karykaturze. O przygotowaniu drugiej części multimedialnego kursu, tym razem tańców nowoczesnych, myślą szefowie Passo. Niektóre wyroby nastoletnich biznesmenów mogłyby rywalizować z produktami, w których stworzenie zainwestowano tysiące złotych. - Starsi biznesmeni już czują na plecach oddech konkurencji - półżartem mówi poseł Zbigniew Janas, członek jury.

Więcej możesz przeczytać w 23/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.