Odwrotna ewolucja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Funkcjonuje stereotyp, że komputer - dziecko twórczej myśli człowieka - jest eksponentem ogólnie rozumianego rozwoju i postępu i sam podlega ewolucji
Bzdurność tego poglądu dorównuje jego popularności, a zjawisko daje się wytłumaczyć tylko umysłową ociężałością tych, którzy go wygłaszają. Prawda jest przeciwna, co widać gołym okiem i co łatwo wykazać.
Zastanówmy się, co jest obiektywnym wyznacznikiem ewolucyjnego postępu. Jednym z wyróżników jest na pewno zdolność osobników gatunku do komunikowania się ze światem zewnętrznym, zwłaszcza z innymi inteligentnymi osobnikami.
U człowieka ewolucja umiejętności porozumiewania się przebiegała mniej więcej tak: początkowym animalnym kanałem komunikacyjnym była, jak się dziś całkiem poważnie przypuszcza, telepatia. Na prajęzyk składał się przypuszczalnie system mruknięć, chrząknięć, zawołań i gestów. Z biegiem czasu wyłonił się z niego język mówiony. Pierwszego zapisu dokonano pismem obrazkowym, z którego wyłonił się alfabet. Już na zaawansowanym etapie rozwoju cywilizacji opracowano formalne języki operujące pojęciami abstrakcyjnymi - język logiki oraz algorytmiczne języki programowania.
Otóż z komputerami jest dokładnie odwrotnie. Wbrew naturalnym prawom ewolucji te dziwaczne twory rozpoczęły żywot od wysublimowanego języka logiki, by przez języki algorytmiczne wrócić do pisma obrazkowego (Macintosh, Windows) i stanąć u progu języka mówionego (rozpoznawanie mowy). Nietrudno przewidzieć, że kolejnymi etapami tego niby-rozwoju będzie system chrząknięć, gwizdów i pisków, a skończy się na telepatii.
Jest jeszcze jeden dowód antyewolucyjności komputera. Otóż rozwój materii ożywionej od samego początku wiąże się ze wzrostem rozmiarów - bakteria, ameba, prakręgowce, płazy itd. A komputer? Czterdzieści lat temu zajmował kilka pięter, trzydzieści lat temu wystarczał mu spory pokój, dziesięć lat później mieścił się w szafie, a teraz to już wszyscy wiedzą: desktop, laptop, palmtop...
To chyba jasne, że wbrew mitom komputer nie podlega żadnej ewolucji, tylko regresji. Nic więc dziwnego, że ciągnie on człowieka w stronę dekadencji, a nie rozwoju, co najłatwiej można zauważyć, obserwując niszczycielskie skutki oddziaływania Internetu na stan umysłu swych ofiar.

Więcej możesz przeczytać w 24/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.