Laboratoria na ulicach

Laboratoria na ulicach

Dodano:   /  Zmieniono: 
W sobotę około dwustu uczonych z 60 różnych instytucji naukowych "wyszło na ulicę", zabierając z sobą to, co mają najciekawszego w laboratoriach
Był to IV Piknik Naukowy Polskiego Radia Bis. Inicjatorem tego rodzaju bezpośrednich spotkań nauki z publicznością jest prof. Łukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN. Głównym organizatorem - Robert Firmhofer, zastępca dyrektora Polskiego Radia Bis. Komitet programowy pikniku tworzy kilkudziesięciu uczonych.

W sobotę od rana w jaskrawym słońcu na błoniach Podzamcza i wśród zabytkowych kamieniczek rynku wyrosły dziesiątki ruchomych laboratoriów i warsztatów, namiot średniowiecznego mincerza i nubijska wioska, najzupełniej współczesne Centrum Badań Wysokociśnieniowych PAN i grobowiec sprzed 5 tys. lat. Budowano wehikuł czasu, oglądano najnowsze zdjęcia Marsa, określano wytrzymałość na trenerze wioślarskim, oceniano ilość zbędnego tłuszczu u zaniepokojonych własną tuszą widzów, komentowano uszkodzenia w ludzkim materiale genetycznym, spowodowane promieniowaniem jonizującym. Przez cały dzień od godziny 11.00 do 20.00 przy wszystkich stanowiskach na pikniku było tak wiele osób, jak tylko mogło się zmieścić.
W kilkudziesięciu miejscach w tym samym czasie odbywały się eksperymenty z dziedziny chemii i fizyki, rozstrzygano konkursy, dzięki Polskiej Fundacji Upowszechniania Nauki w kinie Wars wyświetlano filmy popularnonaukowe, z inicjatywy firmy Internet Data System działała kawiarenka internetowa i Salon Wspomnień. Centrum Badań Kosmicznych pokazywało własne instrumenty, które wezmą udział w badaniu Marsa, oraz urządzenia do komunikacji multimedialnej z domu wprost przez satelitę. Przez lunety firmy Uniwersał z Żywca oglądano plamy na Słońcu. Dzięki Centrum Animacji Kultury konstruowano niekonwencjonalne instrumenty i wykonywano na nich własne koncerty.
Na wielkiej scenie pośrodku Rynku Nowego Miasta pokazy odbywały się co kilkanaście minut. Pierwszy - "Szklane róże" - przygotowali naukowcy ze Szkoły Nauk Ścisłych. Z wysokiego wąskiego naczynia wydobywała się biała mgła, w której zanurzono świeżo ścięte róże. Po chwili płatki kwiatów wyjętych z tajemniczego naczynia, kruche jak ze szkła, opadły z brzękiem na scenę. Był to pokaz zmiany właściwości różnych materiałów w bardzo niskich temperaturach. Naczynie zawierało skroplony azot o temperaturze minus 196 stopni Celsjusza. Na stanowisku, gdzie reprezentowano osiągnięcia fizyki niskich temperatur, można się było przekonać, jak w niskiej temperaturze zmienia się przewodnictwo elektryczne. Pewne materiały stają się wówczas nadprzewodnikami - prąd elektryczny, raz wzbudzony, płynie w nich bez żadnego oporu. Nad takim nadprzewodnikiem magnes zawisa w powietrzu. Pola magnetyczne - jedno wytwarzane przez magnes i drugie przez nadprzewodnik - odpychają się tak silnie, że utworzona między nimi "poduszka magnetyczna" może utrzymać wagon kolejowy.
Tuż obok głównej sceny, gdzie w przerwach między pokazami grał zespół Jazz Masters, rozmieszczono stanowiska medyczne. Bezpłatna infolinia dla diabetyków przyciągała propozycją: "Zbadaj, czy masz słodką krew". Otrzegano też: "Kochanego ciała ciut za dużo". Można się było zważyć, zmierzyć ciśnienie i uzyskać poradę dotyczącą diety. Tamże prof. Marek Naruszewicz, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą, prezentował najnowsze przeboje w profilaktyce tej choroby - pomidory, ryby i orzechy. Polscy lekarze, dostrzegający coraz więcej zalet diety śródziemnomorskiej, jeszcze w tym miesiącu zamierzają otworzyć Instytut Diety Śródziemnomorskiej i Żywienia Funkcjonalnego.
Młodsi fani pikniku naukowego, przebrani w namiotach Instytutu Paleobiologii PAN za dinozaury, próbowali w tym samym czasie przedstawić, jak wyobrażano sobie te gady 100 lat temu i jak się je opisuje dzisiaj. Inni szukali skamielin w miękkich skałach osadowych z kamieniołomu Wiśniówka lub śledzili potyczki średniowiecznych wojowników w pełnych zbrojach, odtwarzane przez Bractwo Rycerskie Liga Baronów. Średniowieczne potyczki odbywały się nieopodal stanowiska firmy Lucent Technologies Laboratoria Bella. W Laboratoriach Bella powstał pierwszy komputer cyfrowy (1939 r.), pierwszy tranzystor (1947 r.), pierwszy laser (1957 r.), satelita telekomunikacyjny, cyfrowa telefonia komórkowa, telewizja cyfrowa, najmniejszy tranzystor do celów komercyjnych itd. Od chwili powstania laboratorium naukowcom z tej firmy w każdym dniu roboczym przyznawany jest przeciętnie jeden patent. Dziś średnia ta wynosi trzy opatentowane wynalazki dziennie. Lucent Technologies jest głównym sponsorem IV Pikniku Naukowego Polskiego Radia Bis. Finansowe wsparcie organizatorzy pikniku otrzymali również od zarządu Miasta Stołecznego Warszawy, gminy Warszawa Centrum.
Dokonania polskich naukowców i techników w dziedzinie wynalazczości prezentowały między innymi Instytut Fizyki Doświadczalnej UW (urządzenie do wyznaczania zanieczyszczenia powietrza na odległość przy użyciu techniki laserowej - tzw. Lidar), Instytut Agrofizyki PAN z Lublina (zastosowanie techniki rentgenowskiej do badania produktów żywnościowych, oryginalne opatentowane aparaty do oceny wilgotności i zasolenia gleby oraz wykorzystanie termowizji do badania transpiracji roślin), Centrum Badań Wysokociśnieniowych PAN (prace nad skonstruowaniem tzw. niebieskiego lasera).
Na stoisku Instytutu Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej jego dyrektor płk dr Zygmunt Mierczyk prezentował kilka z wynalazków tego instytutu. Jednym z nich była kamera termowizyjna oceniająca z dużą dokładnością temperaturę ciała, nawet w sporej odległości od niej. Inny wynalazek wzbudzający ogromne zainteresowanie zwiedzających to spektrometr światłowodowy do diagnozy i leczenia nowotworów, już stosowany w kilku klinikach. Końcówka światłowodu zastępuje igłę służącą do pobierania próbek. Badanym osobom podaje się wcześniej preparaty reagujące na światło. Preparat kumuluje się tylko w komórkach nowotworowych, ze względu na inne tempo przemian metabolicznych w tych komórkach. Chore tkanki świecą czerwonym światłem, umożliwiając wykrycie zmian rakowych. W tym roku rozpoczyna się w Polsce duży program badań klinicznych, a sam preparat do tej diagnostyki jest już produkowany na dużą skalę.
Hitem pikniku była polska nubiologia. W Nubii, starożytnej krainie leżącej na południe od pierwszej katarakty na Nilu w Egipcie i terenach północnego Sudanu aż po Chartum, już 5 tys. lat temu były zorganizowane osiedla ludzkie. Ciągłość tamtejszych kultur sprawia, że jest to jeden z najbardziej atrakcyjnych terenów archeologicznych. Wśród ok. 40 międzynarodowych misji archeologicznych są cztery polskie. - Już trzecie pokolenie naszych archeologów kopie w Nubii, odkrywając w sercu dzisiejszego pustynnego interioru Afryki zagrzebane w piaskach miasta, świątynie, freski - fenomeny na skalę światową - mówi dr Lidia Badowska, prezes zarządu Fundacji Nubia. Miasta nubijskie z VI-XIII wieku mają wielkość ówczesnych miast europejskich. W Starej Dongoli, stolicy jednego z wielkich państw chrześcijańskich w Afryce, odkryto 14 kościołów, w tym kilka bazylik, monumentalną architekturę kamienną. Kultura islamu wyparła później z tych terenów chrześcijaństwo, Nil zmienił koryto, dawne cywilizacje zastąpiła pustynia.
Organizatorom pikniku udało się pokazać naukę żywą, w jej różnorodności i fascynujących perspektywach. - To przecież fantastyczne, kilkuset uczonych i te tłumy ludzi, którzy chcą mieć z nimi kontakt. Chciałbym, żeby możni tego świata - politycy, byli i przyszli koalicjanci - zjawili się tu i zrozumieli, że o przyszłości Polski nie decyduje urządzanie prawyborów. Przyszłość Polski w Europie rozstrzyga się w laboratoriach moich kolegów, którzy są na tym rynku, i wśród przybyłych tu ludzi. To oni wprowadzą nasz kraj do Europy - mówił prof. Łukasz Turski.

Więcej możesz przeczytać w 25/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.