Kto da więcej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przed wyborami prezydenckimi w 2000 r. niektórzy politycy, zdając sobie sprawę z nośności głoszonych haseł, powoli uruchamiają produkcję kiełbasy wyborczej
 

Program i doświadczenie w największym stopniu decydują o szansach kandydata w wyborach prezydenckich - wynika z badania Pentora. Co trzeci respondent przyznaje jednak, że głosując, bierze pod uwagę przede wszystkim wykształcenie, przynależność partyjną bądź prezencję startujących. Co ciekawe, aż co czwarty Polak chciałby, aby pojawił się nowy, nie zgłoszony dotychczas kandydat. Ponieważ chęć ubiegania się o najwyższy urząd zadeklarowało już kilkanaście osób, wątpliwe, aby oczekiwanie na "innego" zostało zaspokojone.
Część polityków, zdając sobie sprawę z nośności głoszonych haseł, powoli uruchamia produkcję kiełbasy wyborczej. Gen. Tadeusz Wilecki zdaje się podążać tropem, który pozwala zaliczyć test na skuteczność. Jego "Narodowy program mieszkaniowy" przewiduje m.in. darmowe działki budowlane dla młodych małżeństw. Prezydent Kwaśniewski kokietuje zdolną młodzież ze wsi i miasteczek. Zapewnia, że jeśli zwycięży w pierwszej turze wyborów, to pieniądze przeznaczone na drugie starcie wykorzystane zostaną na stypendia. Polsce przybyłoby więc magistrów. Eksprezydent Lech Wałęsa z kolei zapewnia o chęci upowszechnienia w miasteczkach Internetu. Programy już są. Prezencja, jaka jest, każdy widzi.

Więcej możesz przeczytać w 26/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.