Srebrny ekran

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dowcip z wczesnych lat 50.: "Jaka jest najdłuższa ulica Warszawy? Rakowiecka! Bo ciągnie się od Moskwy przez więzienie aż do pętli"
Pętla tramwajowa i zakład karny wciąż istnieją, natomiast nie ma już kina Moskwa; w miejscu po nim pyszni się olbrzymie nowoczesne centrum kulturalne, w którego skład wchodzi m.in. kino Silver Screen. Moskwa podzieliła los innych kin z tamtych lat, jak Przyjaźń czy Młoda Gwardia. Uznano je za relikt PRL, podobnie jak pomniki Nowotki i Dzierżyńskiego.
Mnie akurat z tymi przybytkami X muzy łączą miłe wspomnienia, gdyż rozpoczynały seanse już o godzinie dziesiątej. Słodziutką oranżadą popijając herbatnika, niejedne wagary spędziłem w ich salach ("Fajny film wczoraj widziałem!", "Momenty były?", "Masz!!!"), zamiast włóczyć się po Powiślu w podejrzanym towarzystwie.
W latach 70. w radiowym magazynie "60 minut na godzinę" wykorzystywałem swoje wagarowe doświadczenia w skeczach z cyklu "Para mend pikczers - kulisy srebrnego ekranu". Oto fragment moich przekomarzań z wszechobecną wówczas cenzurą: "Co grają w kinach? Popatrzmy (szelest gazety). Moskwa: "Miasto bezprawia", Młoda Gwardia: "Stara strzelba", Przyjaźń: "Wstręt". Nie idę! Tytuł mi się nie podoba. "Wstręt"? Nie! Przyjaźń!!!". Czujny cenzor skreślił oczywiście "Miasto bezprawia", ale reszta dialogu poszła.
Mieszkam obecnie w Milanówku i rzadziej odwiedzam warszawskie kina, ale ponieważ jestem fanem Buena Vista Social Club, udałem się z żoną na film o tym kubańskim zespole właśnie do kina Moskwa, przepraszam, Silver Screen. "Buena Vista" wyświetlano w luksusowej sali Platinum. Piękne hostessy usadowiły nas w głębokich miękkich fotelach, podano kanapki z łososiem, wino i whisky, a potem ze srebrnego ekranu buchnęła cudowna muzyka. Ale kiedy kamera opuściła salę koncertową i pokazała ulice dzisiejszej Hawany, łosoś stanął mi w gardle. Jakbym zobaczył Warszawę z wczesnych lat 50.: zrujnowane budynki, wynędzniali przechodnie i wraki amerykańskich samochodów. Zagłębiony w miękkim fotelu poczułem się niewyraźnie. Whisky w sali Platinum miała wyraźnie gorzki smak.
I dziś, kiedy przeglądam gazetę, aby zobaczyć, co grają w kinach, i widzę: Silver Screen - "Pensjonat dla świrów", mówię: "Nie idę! Tytuł mi się nie podoba! "Pensjonat dla świrów"? Nie!!! Silver Screen".

Więcej możesz przeczytać w 29/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.