Fasady i nostalgie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Młodzi Serbowie wiedzą, że bez uporania się z winą własnego narodu nie będą mogli liczyć na akceptację i zaufanie innych narodów
"Jesteśmy parą chorych ludzi. Chorujemy na nieokreślone nostalgie i zmęczeni jesteśmy światem. Ale zło tkwi nie w świecie, tkwi w nas. Myślę, że trudno będzie mi żyć"
Tadeusz Borowski


Smuta Tadeusza Borowskiego i jego ukochanej miała swe źródło w okropnościach wojny i trudnościach z przystosowaniem się do czasów powojennych. Paradoks wyzwolenia: przeżyć najgorsze i nie potrafić się odnaleźć w lepszym.
W zeszłym tygodniu patrzyłem z bliska na współczesne Bałkany. Stykałem się z Serbami, Macedończykami i Albańczykami, pytałem młodych o ich plany życiowe, a starszych o ich plany wobec następnych pokoleń. Nostalgia współczesnego Jugosłowianina jest określona - za Tito zarabiał 2000 DM, dziś ledwo dociąga do 100 DM (chyba że jest policjantem lub wojskowym). Tamtejszy komunizm zdawał się być przyjaźniejszy ludziom, a przeciętny zjadacz chleba nie pamięta już mechanizmu kredytowania przez naiwnych titowskiego sposobu na życie ani też federalnego klientelizmu, za pomocą którego wyorderowany dożywotni władca podtrzymywał swe łże-imperium. Rachunkiem o odroczonej płatności okazał się rozbuchany nacjonalizm i łatwość wejścia w spiralę wzajemnej nienawiści i wreszcie w spiralę bratobójczej rzezi. Jeśli cokolwiek podtrzymuje moją nadzieję na szansę wyjścia z logiki bałkańskiego piekła, to przecież nie wiara w długoterminową skuteczność międzynarodowej asysty policyjnej (megaizba wytrzeźwień?), lecz raczej ci młodzi Serbowie właśnie, którzy sięgają oto po Karla Jaspersa i po jego "Kwestię winy" coraz bardziej świadomi, że bez uporania się z winą własnego narodu nie będą mogli liczyć na akceptację i zaufanie innych narodów.
Patrzyłem na belgradzki budynek dawnego KC - wielodziesięciopiętrowy wieżowiec został trafiony bombą tak precyzyjnie, że pocisk przebił dach i stropy kolejnych kondygnacji aż do podziemia, nie naruszając przy tym niemal wcale zewnętrznych ścian. Ot, wyleciały okna! A fasada ostała się tak, jak ostał się dyktator, przymierzający się właśnie do kolejnych dwóch kadencji prezydenckich, będących jego osobistą polisą ubezpieczeniową na wolność, a może i na życie. Budynek jest niezdolny do życia - ale stoi, podtrzymywany przez fasadę.
Fasada warszawskiego KC zamieniła czerwone oflagowanie na znaki firmowe wolnego rynku. Zaledwie tyle - ale za nią funkcjonuje giełda i sąsiadujące z nią instytucje bankowe, spółki i przedsiębiorstwa będące fundamentem i stosem pacierzowym gospodarki rynkowej. To one sprawiają, że Polacy zarabiający jeszcze 12 lat temu równowartość 20 DM miesięcznie, inkasują ich dziś przeciętnie 500-1000 DM. Polskie bezrobocie wynoszące 10-15 proc. pozostaje niedościgłym marzeniem moich bałkańskich rozmówców, oficjalnie przyznających się do trzydziestoprocentowego bezrobocia, a faktycznie nie mogących dać zatrudnienia 50-60 proc. populacji. Różnica wynika z tego, że co najmniej połowa rzeczywiście bezrobotnych formalnie korzysta z bezpłatnego i bezterminowego urlopu.
Po tej podróży intensywniej myślę o naszych "nieokreślonych nostalgiach" i o naturze zła, które my, Polacy, wypominamy światu i własnemu losowi. Polaryzacja nastrojów ujawnia się u nas silniej niż w innych krajach postkomunistycznych. Radość z odzyskanej wolności i z odniesionego sukcesu wypierana jest przez Millerowską tezę o śmietniku. Chorzy na niepamięć zarażają swymi nostalgiami nawet tych, którym się bez wątpienia powiodło i którzy dzięki ciężkiej pracy odczuwalnie poprawili swoją dolę. Ciepły jeszcze absurd powszechnego uwłaszczenia jest bombą spuszczoną przez zapewne uczciwych, ale bez wątpienia niemądrych. Za fasadą tego absurdu zionie lej po ich populistycznym fajerwerku. Zamiast zbudować szkoły i wyposażyć je w komputery - wstawimy teraz w nieżywy budynek okna z odzysku, a za jakiś czas będziemy patrzyli nań tak, jak zmęczeni Albańczycy patrzą na swe bunkry - z nieokreśloną nostalgią.
Więcej możesz przeczytać w 30/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.