Uwłaszczenie = wywłaszczenie + dociążenie

Uwłaszczenie = wywłaszczenie + dociążenie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie zakończyliśmy jeszcze budowy dobrego prawa, a ciągle grozi nam ubrana w szczytne hasła recydywa prawa szkodliwego i fasadowego
Istotą socjalizmu był m.in. szczególny system prawa. Należało do niego prawo szkodliwe, tzn. takie, które nakłaniało ludzi do zachowań nieproduktywnych lub wręcz patologicznych, a także prawo fasadowe, uchwalane z intencją, aby łudzić ludzi pustymi obietnicami i w ten sposób przysparzać popularności władzy. Takim fasadowym prawem były wszystkie socjalistyczne konstytucje, w których zawarte były wszelkie możliwe prawa i wolności.
Odchodzenie od socjalizmu obejmuje zaniechanie praktyk stanowienia prawa szkodliwego i fasadowego. W dobrze zbudowanym demokratycznym kapitalizmie prawo musi dobrze kształtować ludzkie zachowania, chronić podstawowe wartości i interesy jednostek, musi szanować poczucie sprawiedliwości i nie może pozostawać tylko na papierze. W ciągu ostatnich dziesięciu lat - na drodze od prawa socjalistycznego do prawa dobrze zbudowanego demokratycznego kapitalizmu - wiele udało się osiągnąć, ale dużo pozostało jeszcze do zrobienia. Trzeba z polskiego prawa usunąć źródła patologii i biurokracji oraz sprawić, by było ono lepiej egzekwowane, a to zależy od przyspieszenia reform w policji i wymiarze sprawiedliwości.
Nie zakończyliśmy jeszcze budowy dobrego prawa, a jednocześnie ciągle grozi nam ubrana w szczytne hasła postsocjalistyczna recydywa prawa szkodliwego i fasadowego. Takie normy prawne są uchwalane "pod publiczkę" - nie po to, aby rozwiązywać autentyczne problemy, lecz po to, aby pozyskać popularność mniej zorientowanych grup społecznych lub poparcie zorganizowanych grup nacisku. Ostatnie tygodnie przyniosły nam, niestety, nasilenie owej recydywy.
Oto pod hasłami obrony polskiego handlu przekazano do dalszych prac ustawę autorstwa posłów ZChN, która ma rzekomo bronić polskich kupców przed inwazją supermarketów. W rzeczywistości ustawa ta zwiększy niebezpieczeństwo i tak już niemałej korupcji w samorządach. Od decyzji władz samorządowych mają bowiem zależeć szczegółowe rozwiązania dotyczące lokalizacji tzw. wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Rozszerzyłby się więc krąg władzy arbitralnej, która zawsze sprzyja korupcji. Projekt przegłosowano głosami AWS, skrajnej prawicy i PSL.
Z kolei głosami AWS, PSL i SLD uchwalono ustawę o grupach producentów - wbrew propozycjom rządowym, jednak przy milczeniu rządu. Ustawa ta jest prezentowana jako broniąca polskiego rolnika. Niestety, zawarte w niej przywileje podatkowe, które zwykłym rolnikom nic nie dadzą, stworzą nowe możliwości oszustw podatkowych. Jak przy takim psuciu prawa podatkowego można oczekiwać poprawy ściągalności podatków, czego szczególnie głośno domagają się posłowie PSL? Ledwo udało się po ciężkiej walce ograniczyć patologiczne przywileje dla zakładów pracy chronionej, a już w Sejmie powstają nowe okazje do nadużyć podatkowych.
Szczytowym osiągnięciem w psuciu prawa jest ustawa uwłaszczeniowa autorstwa posłów Bieli i Wójcika z AWS, przegłosowana w Sejmie przez koalicję AWS, skrajnej prawicy i PSL. W AWS - o dziwo - ustawę tę poparła większość posłów SKL, którego obecni liderzy lubią się przedstawiać jako ostoja liberalno-konserwatywnego rozsądku w AWS. Ustawie tej, podobnie jak poprzednim, przyświecają oczywiście szczytne hasła - tym razem jest to upowszechnienie prywatnej własności. W tym wypadku rozdźwięk pomiędzy szczytnością głoszonych haseł a absurdalnością proponowanych środków jest ogromny. Głoszonych propozycji nigdy nie należy oceniać jedynie przez pryzmat haseł czy też deklarowanych celów. O jakości propozycji decydują sposoby ich realizacji.
Otóż ustawa uwłaszczeniowa narusza elementarne poczucie sprawiedliwości. Jednych - w tym dawnych PRL-owskich prominentów - "uwłaszcza się" na mieszkaniach komunalnych o dużej wartości, innych na mieszkaniach zdekapitalizowanych, a jeszcze innych raczy się mglistą obietnicą bonów uwłaszczeniowych.
Dalej - wedle tej ustawy - żeby "uwłaszczyć", trzeba najpierw "wywłaszczyć", przede wszystkim gminy. Gdyby ustawa weszła w życie, można oczekiwać, że przynajmniej niektórzy wywłaszczeni zwróciliby się o odszkodowanie do skarbu państwa, czyli do nas wszystkich. Uznanie tych roszczeń naraziłoby społeczeństwo na wydatki idące w miliardy złotych. Na tym jednak nie kończy się niebezpieczeństwo obciążenia Polek i Polaków dodatkowymi wydatkami - do miliardów złotych ewentualnych odszkodowań należy zaliczyć dodatkowo: koszty utworzenia rejestru uczestników uwłaszczenia, koszty sfinansowania zadań gminy jako zadań zleconych z zakresu administracji rządowej, koszty zadań Państwowej Służby Geodezyjnej, koszty umorzenia połowy niektórych kredytów mieszkaniowych, roszczenia gmin z tytułu uwłaszczenia obywateli będących dotychczas użytkownikami wieczystymi i koszty przeprowadzenia całej operacji.
To wszystko odnosi się do tego, co posłowie Biela i Wójcik nazywają "uwłaszczeniem bezpośrednim". Z "uwłaszczenia pośredniego" mieliby skorzystać ci, którzy "nie załapią" się na "uwłaszczenie bezpośrednie" i dotychczas nie korzystali z żadnej z form prywatyzacji. Na "uwłaszczenie pośrednie" zarezerwowano 7 proc. akcji spółek skarbu państwa, które jeszcze nie zostały objęte prywatyzacją. Z tych 7 proc. nie da się zrobić żadnego masowego uwłaszczenia. Dodatkowo koszty emisji bonów uwłaszczeniowych musiałyby pochłonąć sporą część tej sumy. Propozycja takiego rozdysponowania 7 proc. środków pochodzących z prywatyzacji spółek skarbu państwa jest więc przykładem kosztownej i pustej obietnicy. Lepiej te pieniądze przeznaczyć na cele mniej spektakularne i jednocześnie bardzo ważne. Niech te 7 proc. posłuży stworzeniu trwałej instytucji - funduszu wyrównywania szans oświatowych, szczególnie dzieci i młodzieży ze wsi. Może to być wówczas wydatna i potrzebna pomoc.
Jak widać, wybór sposobu przeznaczenia tych 7 proc. akcji spółek przeznaczonych do prywatyzacji jest wyborem między kosztowną i pustą obietnicą a istotnym wsparciem ważnego społecznego celu. Przekonamy się, czy tym razem zwycięży populizm czy też prawdziwa troska o człowieka.

Więcej możesz przeczytać w 31/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.