Choroba niepamięci

Choroba niepamięci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pierwsze objawy choroby Alzheimera można zaobserwować już u dwudziestolatków



Na 400 tys. osób cierpiących z powodu otępienia starczego niemal połowa ma problemy z pamięcią wywołane chorobą Alzheimera. Schorzenia tego nie można wyleczyć, ale opracowano farmaceutyki, które - jeśli zostaną wcześnie zastosowane - pozwalają wydłużyć czas dobrego funkcjonowania pacjenta, stabilizując objawy dolegliwości. Dlatego tak ważne jest wczesne rozpoznanie. Tymczasem w Polsce tylko ok. 8 proc. chorych prawidłowo się diagnozuje. W niedawno zakończonych szkoleniach w ramach projektu Epoca lekarze pierwszego kontaktu uczyli się rozpoznawać to schorzenie.



Bezpośrednią przyczyną choroby Alzheimera są zmiany w mózgu spowodowane odkładaniem się między komórkami patologicznego białka amyloidowego. Proces chorobowy rozpoczyna się w hipokampie, rejonie mózgu odpowiedzialnym za procesy pamięciowe. Złogi beta-amyloidowe w nie wyjaśniony sposób zaczynają się gromadzić w tym miejscu. Równolegle neuron przez odkładanie się kolejnego białka - tau - zostaje niszczony od środka. - Wszystko wskazuje na to, że choroba Alzheimera bardzo długo rozwija się niezauważalnie. Mózg jest bowiem tak skonstruowany, że poszczególne neurony potrafią przejmować funkcje, za które dotychczas odpowiadały inne komórki nerwowe. Pierwsze symptomy choroby zaczynają być widoczne dopiero wówczas, gdy ubytki stwierdza się u 60 proc. neuronów. Można więc wysnuć wniosek, że ten proces rozpoczyna się już u dwudziestolatków i musi trwać ok. 30 lat, zanim zaczną być widoczne objawy rozpoznawane klinicznie - twierdzi doc. Maria Barcikowska, kierownik Poradni Alzheimerowskiej przy szpitalu MSWiA w Warszawie. Aby rozpoznać chorobę Alzheimera, należy przede wszystkim wykluczyć inne przyczyny demencji starczych, między innymi miażdżycę. Tę ostatnią uważano dotychczas za podstawowy powód zaburzeń pamięci w wieku starczym. Okazało się jednak, że jest ona odpowiedzialna jedynie za 22 proc. zaburzeń pamięci. Kolejne 15 proc. wywołują zmiany spowodowane jednocześnie przez chorobę Alzheimera i miażdżycę, a aż za 55 proc. - choroba Alzheimera. Aby ułatwić lekarzom pierwszego kontaktu diagnozowanie, w ramach projektu Epoca w dziesięciu regionach Polski przeprowadzono szkolenie. Program opracowała grupa międzynarodowych ekspertów, a następnie zaakceptowali go polscy specjaliści. Dotychczas w trzydziestu warsztatach uczestniczyło 400 lekarzy z całego kraju. W tym roku organizatorzy planują zorganizować 100 tego typu warsztatów. Lekarz pierwszego kontaktu najpierw przeprowadza wnikliwy wywiad dotyczący objawów patologii naczyń, rodzinnej skłonności do otępienia i czasu trwania choroby. Następnie powinien zlecić pacjentowi wykonanie EEG i tomografii komputerowej. Dzięki uzyskanym wynikom można bowiem wykluczyć obecność guza czy krwiaka, jamę poudarową mózgu oraz wodogłowie. Ponadto oznaczenie podstawowych parametrów metabolicznych krwi pozwala wyeliminować tzw. nasiloną patologię naczyń krwionośnych oraz miażdżycę. Po wykonaniu wstępnej diagnozy w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu chory poddawany jest badaniom specjalistycznym w poradni dla osób dotkniętych otępieniem. Pewną diagnozę o wystąpieniu choroby Alzheimera można uzyskać dopiero po śmierci pacjenta. Badanie mózgu zmarłego i znalezienie w nim blaszek amyloidowych pozwala potwierdzić rozpoznanie w 100 proc. Okazuje się jednak, że diagnoza stawiana na podstawie badań klinicznych aż w 87 proc. potwierdzona jest w badaniu pośmiertnym (wszystko zależy od przygotowania zajmującego się tym specjalisty). Tyle samo błędów popełnia się przy diagnozowaniu innych schorzeń. Badania pośmiertne za pomocą barwień specjalistycznych ujawniających amyloid w mózgu mają istotne znaczenie w poradnictwie genetycznym dla członków rodziny. Naukowcy mają nadzieję, że umożliwi ono szybsze stawianie prawidłowej diagnozy. Choroba Alzheimera zaczyna się u każdego pacjenta nieco inaczej. U niektórych dochodzi do zaburzenia mowy, trudności w odnalezieniu właściwych słów czy stopniowego zubożenie języka. U innych stwierdza się luki w pamięci; przejawiają się one zadawaniem tych samych pytań, gubieniem przedmiotów albo obojętnością wobec członków rodziny. Pojawiają się problemy w pracy, podczas prowadzenia samochodu. Na tym etapie choroby w badaniu klinicznym można już stwierdzić odchylenia od normy. -Pierwsze widoczne symptomy schorzenia rozwijającego się dotychczas niezauważalnie są najlepszym momentem na rozpoczęcie leczenia za pomocą dostępnych na rynku środków - tłumaczy doc. Barcikowska. Spośród farmaceutyków łagodzących objawy choroby, które znajdują się u nas w sprzedaży, należy wymienić aricept i exelon. Pierwszy z nich w ubiegłym roku uznano za lek znacznie poprawiający funkcje poznawcze chorego, jego codzienne funkcjonowanie i jakość życia. Te specyfiki hamują działanie enzymu rozkładającego neuroprzekaźnik acetylocholinę w zakończeniach nerwowych w ośrodkowym układzie nerwowym. Acetylocholina, która odgrywa najważniejszą rolę w procesach pamięciowych, produkowana jest w mózgu w pobliżu hipokampu, a więc w miejscu, gdzie zaczyna się choroba Alzheimera. Niestety, w Polsce schorzenie rozpoznawane jest zazwyczaj dopiero wtedy, gdy jest już bardzo zaawansowane (najczęściej w drugiej fazie). Wówczas leki już zbytnio nie pomogą. Pacjent nie czyta, nie rozumie treści filmów, nie jest w stanie śledzić toku rozmowy. Niektórzy mają trudności z mówieniem, używaniem sztućców, rozpoznawaniem najbliższych, a nawet własnego odbicia w lustrze. Tymczasem choroba trwa zwykle 8-14 lat i stale postępuje, coraz bardziej upośledzając chorego. Po jakimś czasie wymaga on całodobowej opieki. Innym problemem są koszty, jakie ponosi on, jego najbliżsi i państwo. Przeprowadzone w ubiegłym roku w Kanadzie badania wykazały, że wydatki rosną wraz z nasilaniem się objawów. Na opiekę nad osobą w łagodnym stadium choroby przeznacza się rocznie 9451 dolarów kanadyjskich. Dla porównania: nad osobą w średnio zaawansowanym stadium - 25 724 dolary kanadyjskie, a w zaawansowanym - 36 794 dolary kanadyjskie. W Polsce nie ma oficjalnych danych na temat kosztów leczenia i opieki nad osobami cierpiącymi na chorobę Alzheimera. Niemniej informacje zebrane przez Polskie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera potwierdzają badania kanadyjskie. Wydatki na opiekę nad pacjentem chodzącym szacuje się u nas na 1300 zł miesięcznie. Należy do tego doliczyć nakłady przeznaczone na leki. Wydatki na opiekę nad pacjentem przebywającym w domu i znajdującym się w ostatnim (najcięższym) stadium choroby zależą od kwot przeznaczonych na płatną opiekę i pielęgniarkę. Wówczas chory już nie chodzi, nie mówi, nie kontroluje zwieraczy, nie ma kontaktu z otoczeniem. Zatrudnienie pomocy tylko na trzy godziny dziennie, a pielęgniarki na dwie godziny, zmusza rodzinę do zwiększenia wydatków o 1000 zł miesięcznie. Tymczasem średnia emerytura sięga ok. 700 zł. Dlatego niewielu może umieścić pacjenta w funkcjonujących od niedawna prywatnych domach opieki (za miesiąc trzeba tam bowiem zapłacić ok. 1600 zł). W dodatku przyjmują one pacjentów cierpiących na chorobę Alzheimera niechętnie. Tymczasem na uzyskanie skierowania do domu opieki społecznej trzeba czekać mniej więcej dwa lata. W Polsce brakuje również domów opieki dziennej dla osób dotkniętych chorobą Alzheimera. W kraju znajduje się zaledwie pięć takich placówek i skorzystać z nich może kilkadziesiąt osób. W efekcie aż 92 proc. pacjentów przebywa w domu od początku choroby aż do śmierci. Prawidłowe zdiagnozowanie choroby Alzheimera i odpowiednio wczesna terapia są niezwykle ważne nie tylko ze względu na rosnące koszty utrzymania chorego. Naukowcy zwracają uwagę również na to, że w zastraszającym tempie rośnie liczba cierpiących na otępienie. Epidemiolodzy przewidują, że w roku 2025 w krajach rozwiniętych będzie ich 34 mln. Wprawdzie chorobę Alzheimera rozpoznano ponad 90 lat temu, ale do dziś nie są do końca znane przyczyny tej postępującej degradacji mózgu. Może ona dotknąć każdego. Nie chroni przed nią ani inteligencja, ani wysokie wykształcenie czy utrzymywanie sprawności intelektualnej poprzez ćwiczenia. Jedynym pewnym czynnikiem predysponującym do niej jest podeszły wiek. U ludzi powyżej 85. roku życia schorzenie to pojawia się czternaście razy częściej niż u osób mających 65-69 lat.

Więcej możesz przeczytać w 2/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.