Rok jubileuszowy otwarty

Rok jubileuszowy otwarty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Za czasów proroków obchody jubileuszu stanowiły element ładu społecznego, gospodarczego i politycznego

"Jubiluje dzicz pogańska"
Julian Tuwim


Nie mogę udawać, że napisałem ten tekst już po milenijnym sylwestrze. Ta mistyfikacja z pewnością szybko by się wydała i straciliby państwo zaufanie do mej rzetelności. W poprzednim odcinku żartowałem sobie z pluskwy, a rytm wydawniczy uniemożliwił mi odczekania na a day after. Uczciwie więc przyznaję, że wstukuję ten "Cytat" w klawiaturę wciąż czynnego komputera, ale jestem nieco zakłopotany tym marginesem niepewności, jaki w nas zasiali nie tylko komputerowcy. W tej sytuacji postanowiłem unieść się kilka centymetrów ponad poziom podłogi i poświęcić kolejny odcinek problemowi jubileuszu. Wszak otworzył się właśnie przed nami nie tylko rok milenijny, ale także jubileuszowy.
Wzniesienie się ponad podłogę wcale mi nie ułatwiło znalezienia stosownego cytatu. Jedynym, jaki znalazłem, był kawałeczek wiersza "Na ulicy", napisanego przez pana Juliana prawdopodobnie w 1938 r., ale wydanego dopiero w 1947 r., gdy muzy przestały już milczeć. Zamieszczam więc cytat z przyzwyczajenia i dla porządku, ale odwołuję się raczej do tego, co wcale nie jest pogańskie - lecz wręcz przeciwnie. Tradycja jubileuszu wywodzi się ze Starego Testamentu. Dla dociekliwych zostawiam źródłosłów, którym jest hebrajskie jobel. Żeby było trudniej zgadnąć, słowo to oznacza róg barani, czyli protoplastę dzisiejszego puzonu. W ów róg dęto co lat pięćdziesiąt, by ogłosić nadejście świętego czasu, w którym uwalniano niewolników i darowano długi. Tradycję starotestamentową przejęło chrześcijaństwo, a Kościół katolicki zbudował wokół niej całą specjalną liturgię wraz z symbolicznym otwarciem bramy w rzymskiej bazylice. Za czasów proroków obchody jubileuszu wcale nie ograniczały się do murów świątynnych. Stanowiły element ładu społecznego, gospodarczego i politycznego, któremu podporządkowane były wielkie decyzje, rzutujące bezpośrednio na ludzkie losy. Co zostałoby z tej wielkiej tradycji poza narzędziami, do których z taką gorliwością sięga Jan Paweł II? Celebrowalibyśmy zapewne własne jubileusze, różne "okrągłe" rocznice, gody i urodziny, a w potocznym języku wracałby uliczny "jubel" - czyli okazja do świętowania i publicznego okazywania zadowolenia. Stąd pewno tuwimowskie "jubilowanie".
Może więc warto - skoro Opatrzność ofiarowała nam szansę przeżycia tego właśnie roku jubileuszowego i do tego milenijnego - wyjść czasem poza perspektywę naszego krótkiego żywota i zastanowić się nad sensem historii? Boć nie jest to przecież nasz jubileusz, lecz jubileusz historii. Wiem, że nie wołam na pustyni. Że w myśleniu każdego, nawet zupełnie przeciętnego człowieka - magiczna zmiana dat wywołuje pewien dreszczyk nawiązujący do historycznego wymiaru naszych najbardziej codziennych spraw. Że te nowe cztery cyferki nie są jedynie magią, lecz uświadamiają nam własne miejsce w historii.
Rzutcy przedsiębiorcy już teraz zrobili majątek na jubileuszowym podnieceniu. Wyprodukowano specjalny szampan 2000. Dealerzy samochodów prześcigają się w promocji samochodu 2000, rychło patrzeć jak na rynek trafią chusteczki do nosa 2000. W polskiej tradycji historycznej - i słusznie - ma swe utrwalone miejsce rok 1000. Stało się to za sprawą słynnego zjazdu gnieźnieńskiego, który przecież mógł się z powodzeniem wydarzyć rok wcześniej albo później - ale wydarzył się właśnie symbolicznie w okrągłym roku tysięcznym. Co wydarzy się u nas, co nie byłoby tylko "jublem" i tylko rozpamiętywaniem rocznicy, co zostanie w okrągłym roku dwutysięcznym zapisane w polskiej historii jako wydarzenie, które po wiek wieków będzie się kojarzyć z polskim rokiem jubileuszowym? Bóg jeden raczy wiedzieć. Na szczęście mamy przed sobą jeszcze ponad 360 dni na zrealizowanie tego wydarzenia, więc jest cień szansy, że zdążymy, zanim tak naprawdę wejdziemy w trzecie tysiąclecie. I zanim zamkniemy poprzednie, które nie wystawiło ludzkiemu rodzajowi najlepszego świadectwa.
Więcej możesz przeczytać w 2/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.