Trzecia władza
Reformy ustrojowe (administracji publicznej i ubezpieczeń społecznych) przeprowadzane bądź zapowiadane przez rząd, a także w pewnym stopniu reformy służby zdrowia i systemu oświaty odwracają uwagę od reformy, jakiej wymaga polski wymiar sprawiedliwości. Trudno ustalać priorytety między poprawą zdrowotności a podniesieniem poziomu wykształcenia społeczeństwa i porównywać te cele z usprawnieniem pracy sądów. Nie wolno jednak nie dostrzegać absolutnej konieczności natychmiastowych zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości. Władza sądownicza jest jednym z trzech filarów demokracji. Jeśli zatem w funkcjonowaniu tej władzy następują nieprawidłowości grożące jej całkowitym bezwładem, jest to zagrożenie dla demokracji i ustrojowych podstaw bytu państwa prawa. (...) Najpoważniejszą ułomnością polskiego wymiaru sprawiedliwości jest obniżenie się poziomu orzecznictwa sądowego i związany z tym brak społecznego poczucia pewności prawa i sprawiedliwości. Te nie- korzystne zjawiska wynikają z braku woli politycznej, by wzmocnić władzę sądowniczą, i z błędnej polityki wobec całego wymiaru sprawiedliwości. To nie sędziowie są winni, że obniża się ich autorytet. Nie podważają go adwokaci czy prokuratorzy rozumiejący trud orzekania i wydawania wyroków. Autorytet sądów i sędziów upada z winy polityków, którzy nie są zainteresowani silnym wymiarem sprawiedliwości. Politycy sprawujący władzę ustawodawczą, nowelizując przepisy kształtujące polski system organów ochrony prawnej, dokonywali zmian prawa w sposób wybiórczy, bez wizji reformy całego systemu i wzajemnych powiązań między sądami, prokuraturą, adwokaturą, notariatem, systemem doradztwa prawnego i arbitrażem. Taka polityka prowadziła wyłącznie do antagonizowania środowisk prawniczych, które powinny realizować władzę sądowniczą. Konstytucja stanowi, że wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej należy do sądów. Ta prawnicza definicja pomija udział, jaki mają w nim adwokaci i prokuratorzy. Utożsamianie wymiaru sprawiedliwości wyłącznie z sądownictwem, a władzy sądowniczej wyłącznie z sądami w konsekwencji prowadzi do dezintegracji środowisk prawniczych oraz legitymuje ustawodawcę do wyrażania swoistego braku zaufania do adwokatów i w pewnym stopniu także do prokuratorów. (...)
adwokat JERZY MARCIN MAJEWSKI
delegat na Krajowy Zjazd Adwokatury
Strefa przywilejów
W interesującym i dobrze udokumentowanym artykule Zofii Leśniewskiej "Strefa przywilejów" (nr 46) znalazły się dwa błędy wymagające sprostowania. Na mapce obrazującej lokalizacje SSE w Polsce zaznaczono Toruński Park Technologiczny, sugerując, iż jest on jedną z siedemnastu specjalnych stref ekonomicznych. W rzeczywistości Toruński Park Technologiczny nie ma statusu SSE, a co za tym idzie, inwestorzy działający na jego terenie nie korzystają z przywilejów przewidzianych w ustawie o SSE. Nieprawdziwe jest następujące stwierdzenie: "Bruksela określa również branże, które mogą liczyć na większą pomoc. Dotyczy to przemysłu stoczniowego, motoryzacyjnego, stalowego oraz produkcji włókien sztucznych". Wymienione przez autorkę branże przemysłowe w nomenklaturze Unii Europejskiej zaliczane są do kategorii "sektorów wrażliwych", dotkniętych strukturalnym nadmiarem mocy wytwórczych i charakteryzujących się nadprodukcją. Oznacza to - wbrew temu, co pisze redaktor Leśniewska - że udzielanie pomocy publicznej w tych sektorach jest restrykcyjnie ograniczane i kontrolowane.
MAREK KALUPA
naczelnik Wydziału
Instrumentów Polityki Regionalnej
w Departamencie Instrumentów
Polityki Gospodarczej Ministerstwa Gospodarki
Od redakcji: Zgodnie z prawem prasowym odpowiedź autorki opublikujemy w następnym numerze.
Reformy ustrojowe (administracji publicznej i ubezpieczeń społecznych) przeprowadzane bądź zapowiadane przez rząd, a także w pewnym stopniu reformy służby zdrowia i systemu oświaty odwracają uwagę od reformy, jakiej wymaga polski wymiar sprawiedliwości. Trudno ustalać priorytety między poprawą zdrowotności a podniesieniem poziomu wykształcenia społeczeństwa i porównywać te cele z usprawnieniem pracy sądów. Nie wolno jednak nie dostrzegać absolutnej konieczności natychmiastowych zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości. Władza sądownicza jest jednym z trzech filarów demokracji. Jeśli zatem w funkcjonowaniu tej władzy następują nieprawidłowości grożące jej całkowitym bezwładem, jest to zagrożenie dla demokracji i ustrojowych podstaw bytu państwa prawa. (...) Najpoważniejszą ułomnością polskiego wymiaru sprawiedliwości jest obniżenie się poziomu orzecznictwa sądowego i związany z tym brak społecznego poczucia pewności prawa i sprawiedliwości. Te nie- korzystne zjawiska wynikają z braku woli politycznej, by wzmocnić władzę sądowniczą, i z błędnej polityki wobec całego wymiaru sprawiedliwości. To nie sędziowie są winni, że obniża się ich autorytet. Nie podważają go adwokaci czy prokuratorzy rozumiejący trud orzekania i wydawania wyroków. Autorytet sądów i sędziów upada z winy polityków, którzy nie są zainteresowani silnym wymiarem sprawiedliwości. Politycy sprawujący władzę ustawodawczą, nowelizując przepisy kształtujące polski system organów ochrony prawnej, dokonywali zmian prawa w sposób wybiórczy, bez wizji reformy całego systemu i wzajemnych powiązań między sądami, prokuraturą, adwokaturą, notariatem, systemem doradztwa prawnego i arbitrażem. Taka polityka prowadziła wyłącznie do antagonizowania środowisk prawniczych, które powinny realizować władzę sądowniczą. Konstytucja stanowi, że wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej należy do sądów. Ta prawnicza definicja pomija udział, jaki mają w nim adwokaci i prokuratorzy. Utożsamianie wymiaru sprawiedliwości wyłącznie z sądownictwem, a władzy sądowniczej wyłącznie z sądami w konsekwencji prowadzi do dezintegracji środowisk prawniczych oraz legitymuje ustawodawcę do wyrażania swoistego braku zaufania do adwokatów i w pewnym stopniu także do prokuratorów. (...)
adwokat JERZY MARCIN MAJEWSKI
delegat na Krajowy Zjazd Adwokatury
Strefa przywilejów
W interesującym i dobrze udokumentowanym artykule Zofii Leśniewskiej "Strefa przywilejów" (nr 46) znalazły się dwa błędy wymagające sprostowania. Na mapce obrazującej lokalizacje SSE w Polsce zaznaczono Toruński Park Technologiczny, sugerując, iż jest on jedną z siedemnastu specjalnych stref ekonomicznych. W rzeczywistości Toruński Park Technologiczny nie ma statusu SSE, a co za tym idzie, inwestorzy działający na jego terenie nie korzystają z przywilejów przewidzianych w ustawie o SSE. Nieprawdziwe jest następujące stwierdzenie: "Bruksela określa również branże, które mogą liczyć na większą pomoc. Dotyczy to przemysłu stoczniowego, motoryzacyjnego, stalowego oraz produkcji włókien sztucznych". Wymienione przez autorkę branże przemysłowe w nomenklaturze Unii Europejskiej zaliczane są do kategorii "sektorów wrażliwych", dotkniętych strukturalnym nadmiarem mocy wytwórczych i charakteryzujących się nadprodukcją. Oznacza to - wbrew temu, co pisze redaktor Leśniewska - że udzielanie pomocy publicznej w tych sektorach jest restrykcyjnie ograniczane i kontrolowane.
MAREK KALUPA
naczelnik Wydziału
Instrumentów Polityki Regionalnej
w Departamencie Instrumentów
Polityki Gospodarczej Ministerstwa Gospodarki
Od redakcji: Zgodnie z prawem prasowym odpowiedź autorki opublikujemy w następnym numerze.
Więcej możesz przeczytać w 48/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.