Internetowe wrota

Dodano:   /  Zmieniono: 
Słowo "portal" (łac. porta, brama, drzwi) pojawiło się w internetowym żargonie niespełna cztery lata temu i zrobiło zawrotną karierę.
Oznacza ono witrynę, która ma pomóc w rozpoczęciu wędrówki po globalnej sieci. Jest to więc wirtualna brama, przez którą wchodzi się do Internetu. W Polsce działają już dwa portale, a wkrótce pojawią się kolejne.
Początkowo nazywano tak witryny zawierające katalog stron internetowych, przeszukiwarkę zasobów i prosty serwis informacyjny. Dziś ich sercem są rozbudowane i aktualizowane serwisy tematyczne, a wszelkie katalogi to jedne z wielu dodatków. W niedalekiej przyszłości drugą dziedziną działalności portali stanie się handel elektroniczny. Zmienia się też ich funkcja. Przestają być jedynie sieciowym drogowskazem, odsyłającym do stron poświęconych konkretnym tematom. Obecnie ich zadaniem jest udostępnienie większości poszukiwanych przez internautów informacji i usług, co oczywiście ma wymiar finansowy. Im dłużej zatrzymamy klienta u siebie, tym więcej będziemy mogli pokazać mu reklam i sprzedać produktów - logicznie rozumują właściciele portali. Niektórzy, by odróżnić ich nową formę (gromadzącą informacje) od starej (odsyłającej do zewnętrznych treści), nazywają je "hubami" (czyli koncentratorami). - Chcemy stworzyć hub, a więc serwis, w którym wszystkie treści będą jego immanentną częścią. W portalach internauci często odsyłani są do innych witryn. My mamy zamiar na miejscu zaspokajać wszystkie ich potrzeby informacyjne - mówi Tomasz Basarabowicz z Interii (serwisu budowanego wspólnie przez ComArch i RMF FM). Minie jeszcze kilkanaście miesięcy (a według pesymistów - co najmniej trzy lata), zanim przedsięwzięcia te zaczną przynosić zyski, dziś jednak nie brakuje chętnych do uruchomienia portali. W ich budowę inwestują największe firmy teleinformatyczne i medialne (nikt nie chce ujawniać konkretnych kwot, ale nieoficjalnie mówi się o "grubych" milionach złotych). Na razie w polskiej sieci działają dwa serwisy: Onet.pl i Wirtualna Polska, ale jeszcze w pierwszej połowie tego roku ich liczba ma wzrosnąć przynajmniej do sześciu.
Pierwszą "bramą" była Wirtualna Polska założona w 1995 r. przez gdyńskie Centrum Nowych Technologii. Początkowo był to katalog internetowy, stopniowo rozbudowywany o kolejne funkcje i serwisy. - Etykietkę portalu przypięli nam dziennikarze. Chcemy dostarczać użytkownikom różnych informacji. Oczywiście nazwa "portal" nam nie przeszkadza - przekornie wyjaśnia Marek Borzestowski, szef Wirtualnej Polski. Kilka miesięcy temu udziały w niej kupił Prokom, a w grudniu 1999 r. jej akcjonariuszem został także Intel (potentat wśród firm informatycznych na świecie). Właścicielem Onetu, którego wszystkie podstrony są już przeglądane ponad milion razy w ciągu doby, jest kolejny rodzimy gigant informatyczny - Optimus (przez swoją spółkę zależną Optimus Pascal). Jeszcze w styczniu tego roku ma ruszyć wspomniana Interia. Na przełomie pierwszego i drugiego kwartału zacznie pracę hub TP Internet (spółka córka Telekomunikacji Polskiej). Prawdopodobnie portal uruchomi także konkurująca z TP SA Netia. W ubiegłym roku przejęła ona dostawcę usług internetowych TopNet. Wspólny hub Poland.com przygotowuje też firma MCI Management (kierowana przez Tomasza Czechowicza, założyciela JTT Computer) i Vogel (wydawca takich pism, jak "Chip" i "Easy PC"). - Nasz portal, który zacznie działać w drugim kwartale tego roku, będzie wertykalny - mówi Jerzy Karwelis, prezes polskiego oddziału Vogel Publishing. - Rozumiemy przez to szczegółowość informacji. Obecnie funkcjonujące portale zawierają wiele wiadomości, ale bardzo ogólnych i rozproszonych - dodaje. Pierwsze serwisy poświęcone będą komputerom (na podstawie Chip.pl), samochodom, turystyce, biznesowi, sportowi, rozrywce i tematom kobiecym. - Poland.com do końca 2001 r. powinien być w pierwszej trójce najpopularniejszych polskich serwisów internetowych - zapowiada Karwelis. Działa już serwis Yoyo spółki Internet Idea, który również ma być stopniowo przekształcany w portal. Zdaniem twórców serwisów, na niewielkim polskim rynku internetowym nie ma jednak miejsca dla tylu "bram". - Portale będą musiały się łączyć. Zostaną najwyżej dwa lub trzy - uważa Basarabowicz. Z drugiej strony - właściciele serwisów zapowiadają przyciągnięcie do sieci nowej grupy użytkowników. - Szeroka tematyka i liczne nowatorskie inicjatywy spowodują, że nasze strony będą regularnie odwiedzane przez osoby, które nie mogły dotychczas odszukać potrzebnych informacji w polskich zasobach internetowych - zapewnia Jacek Kotur z TP Internet.
Onet i Wirtualna Polska prześcigają się we wprowadzaniu nowych usług i serwisów tematycznych. W obu znajdziemy wiadomości z dziedziny polityki i życia społecznego, biznesu, informacje na temat pogody, a także program telewizyjny. Ponadto serwis Onet zawiera też ciekawostki dla miłośników rozrywki, turystyki i multimediów, a WP - serwisy dla dzieci, osób interesujących się grami, motoryzacją, mp3 i muzyką. Coraz częściej portale współpracują z firmami specjalizującymi się w danej tematyce. I tak Onet z pismem "Machina" uruchomił niedawno serwis kulturalny, a WP korzysta między innymi z pomocy wydawnictwa Fogra (specjalizującego się w publikacjach encyklopedycznych) i firmy inwestycyjnej Penetrator (serwis kapitałowy). - Ideałem z mojego punktu widzenia jest to, by serwisy tematyczne były prowadzone przez specjalistyczne firmy zewnętrzne - twierdzi Borzestowski. Oba portale proponują także wiele usług (część z nich dla użytkowników, którzy się zarejestrowali, co można zrobić bezpłatnie). Należy do nich możliwość założenia konta poczty elektronicznej i rozmowy z internautami w kawiarenkach. Za ich pośrednictwem można też korzystać z coraz bardziej rozbudowanych katalogów stron i skuteczniejszych wyszukiwarek. Onet rozpoczął niedawno inicjatywę OKO (Otwarty Katalog Onetu), nawiązującą do amerykańskiego pomysłu Open Directory. Chce zachęcić internautów do budowania katalogu tematycznego stron, bo przecież nawet najdoskonalsze przeszukujące mechanizmy komputerowe nie są w stanie zastąpić człowieka.
Kolejnym krokiem w rozwoju portali jest ich indywidualizacja, a więc możliwość dostosowywania udostępnianych przez nie informacji do swoich upodobań. Takim rozwiązaniem jest Moja Wirtualna Polska, dzięki której użytkownik może wybrać między innymi wiadomości i miejsce na ekranie, gdzie będą one wyświetlane po wejściu na stronę serwisu. Portale mają też skupiać internautów zainteresowanych różnymi tematami. Funkcję taką w Onecie pełni Republika WWW. Twórcy serwisów zapowiadają ekspansję w dziedzinie handlu elektronicznego. To właśnie ta działalność ma im przynosić największe zyski. W Wirtualnej Polsce działa już sklep internetowy. - W przyszłości klient będzie mógł tu kupić niemal wszystko i uregulować swoje rachunki za gaz czy telefon - zapowiada Borzestowski. Onet natomiast założył elektroniczny Pasaż Handlowy z różnymi sklepami i instytucjami.
Mimo wielu zapowiedzi polski handel sieciowy rozwija się bardzo wolno. Taki stan rzeczy od lat tłumaczy się małą popularnością kart kredytowych i samego Internetu, choć korzysta z nich już kilka milionów Polaków. Podobno rok 2000 ma być pod tym względem przełomowy. Barierą w rozwoju portali internetowych są też trudności z ustaleniem liczby osób przeglądających ich strony. Tego z kolei wymagają agencje reklamowe, które muszą się rozliczać ze zleceniodawcami z kosztów dotarcia do statystycznego klienta. - Właściciele największych portali powinni się zgodzić na powołanie zrzeszenia badającego częstotliwość odwiedzania stron WWW, analogicznego do Związku Kontroli Dystrybucji Prasy - uważa Jerzy Karwelis. - W Stanach Zjednoczonych 80 proc. całego ruchu w sieci przypada na najpopularniejsze portale. Tak będzie i u nas - prorokuje Borzestowski. - Liczymy na to, że większość czasu, który ludzie będą spędzać w sieci, przypadnie właśnie na nasz serwis - zapowiada z kolei Basarabowicz. Niewątpliwie portale mają szansę stać się masowym medium XXI w., łączącym możliwości prasy, radia i telewizji z interaktywnością Internetu. Mało prawdopodobne jest jednak, by w przyszłości cały ruch sieciowy ograniczył się do jednej strony.
Więcej możesz przeczytać w 3/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.