Lobby ciułaczy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych powstanie zrzeszenie drobnych inwestorów?
Jesienią 1993 r. szefowie koncernów samochodowych Volvo i Renault ogłosili decyzję o fuzji. Jakież było ich zaskoczenie, kiedy kilka miesięcy później akcjonariusze Volvo powiedzieli "nie". Skupieni w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych drobni współwłaściciele szwedzkiej firmy obawiali się utraty prestiżu producenta luksusowych samochodów po połączeniu z wytwórcą aut dla masowego odbiorcy. W krajach o rozwiniętych gospodarkach rynkowych afiliowane przy giełdach organizacje akcjonariuszy są cieszącymi się dużą renomą podmiotami. Kiedy takie stowarzyszenia powstaną w Polsce?
Klienci biur maklerskich coraz częściej skarżą się na bezsilność w sytuacji, gdy spółka jest wycofywana z giełdy i nabywca oferuje korzystniejsze ceny właścicielom wielkich pakietów akcji. W większości firm panuje przeświadczenie, że duży może więcej. W konsekwencji zarządy i rady nadzorcze bardziej dbają o swoje kontakty z instytucjonalnymi inwestorami, zaniedbując drobnych giełdowych graczy. Tracą obie strony: akcjonariusze traktowani są na rynku papierów wartościowych jak podmioty drugiej kategorii, a spółki nie wykorzystują siły, którą dać może wspólny wysiłek i kapitał setek inwestorów.
Na bardziej rozwiniętych rynkach funkcjonują co najmniej trzy sposoby organizowania drobnego akcjonariatu - szwedzki, francuski i niemiecki. - Wzorem powinno się stać działające w Szwecji Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych - mówi Mirosław Kachniewski, dyrektor biura Sekretariatu Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. - Instytucja ta poza działalnością edukacyjną i pomocą w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych pełni jeszcze jedną ważną funkcję: chroni prawa drobnych udziałowców w poszczególnych spółkach. Renoma i siła stowarzyszenia każą się liczyć z jego stanowiskiem, co sprzyja stabilności rynku kapitałowego.
Niemcy z kolei powołują tzw. kluby inwestorów, których zasady działania opisane są w popularnym przewodniku, wydanym przez Niemieckie Stowarzyszenie Ochrony Własności Papierów Wartościowych. Formą prawną funkcjonowania tych organizacji jest spółka cywilna, zapewniająca wszystkim uczestnikom równe prawa i obowiązki. Liczba wspólników jest praktycznie nieograniczona, ale w celu zapewnienia sprawnego działania zgrupowani inwestorzy wybierają kilkuosobowy zespół inwestycyjny oraz pełnomocników dysponujących ich kapitałem i reprezentujących firmę w kontaktach z bankami.
We Francji akcjonariusze organizowani są odgórnie przez spółkę giełdową. Przedsiębiorstwom zależy, by przekształcić drobnych ciułaczy w wierny im jednolity akcjonariat. Mają oni głos w sprawie obsady przynajmniej jednego miejsca w radzie nadzorczej spółki, uzgadnia się z nimi także porządek obrad walnego zgromadzenia. Stowarzyszenia francuskie wywierają odczuwalny przez rynek psychologiczny wpływ na najpoważniejsze decyzje managementu firmy. Potrzebę takich relacji potwierdzają też realia polskiego rynku kapitałowego.
W naszym kraju zorganizowane na wzór francuski kluby mogłyby stanowić przykład symbiozy interesów giełdowej spółki i jej akcjonariuszy. Ramy prawne zrzeszenia wyznaczałaby ustawa o stowarzyszeniach, a Internet byłby najważniejszym instrumentem łączności między udziałowcami (trudno sobie wyobrazić lepsze, szybsze, tańsze i bardziej elastyczne medium polityki informacyjno-promocyjnej przedsiębiorstwa). - Firmy powinny rozpocząć współpracę z akcjonariuszami od uruchomienia specjalnej internetowej skrzynki pocztowej - mówi Artur Wnuk, dyrektor bielskiego oddziału Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
W sieci spółka mogłaby prowadzić działania promocyjno-edukacyjne, przybliżając mechanizmy rynku kapitałowego, świadcząc porady podatkowe, informując na bieżąco o własnych strukturach, sprawach personalnych i planach inwestycyjnych. Niezwykle istotne dla drobnych udziałowców byłyby przygotowania ich do walnego zgromadzenia akcjonariuszy, a przede wszystkim uświadomienie im wpływu, jaki mogą mieć na najważniejsze decyzje w przedsiębiorstwie. Dotychczas nie byli mile widziani na walnym zgromadzeniu, a zrzeszenie może się okazać idealnym ich pełnomocnikiem oraz przeciwwagą dla nie zawsze przewidywalnych akcjonariuszy instytucjonalnych.
Powołanie stowarzyszenia może przynosić profity nie tylko drobnym udziałowcom, ale także giełdowej spółce. Na przykład w razie nagłej potrzeby finansowego wsparcia inwestycji dobrze zorganizowany akcjonariat może być pewnym nabywcą instrumentów dłużnych wyemitowanych przez firmę, zwłaszcza obligacji zamiennych na akcje. - Kursy akcji nie zawsze zależą od rzeczywistej kondycji spółki: często notowania są skutkiem plotek. W takiej sytuacji zorganizowane kluby dobrze poinformowanych udziałowców mogą być czynnikiem stabilizującym pozycję przedsiębiorstwa na parkiecie. Ich długoterminowe związki z firmą mogą zapobiec spekulacyjnym wahnięciom koniunktury.

Więcej możesz przeczytać w 33/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.