Wprost od czytelników

Wprost od czytelników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Korpus kompleksów
Proces rekrutacji polskich żołnierzy przebiegał nieco inaczej, niż opisano w artykule "Korpus kompleksów" (nr 30). Do jednostek zostały rozesłane informacje o tworzeniu się dowództwa korpusu i poszukiwaniu zainteresowanych służbą w tej formacji. Chętni musieli podjąć niełatwą decyzję. Dla części z nas oznaczała ona konieczność zamieszkania w tymczasowych kwaterach, dla naszych żon - poszukiwania nowej pracy. Znaleźli się tacy, którzy zaryzykowali w imię przyszłych profitów. Rok przed utworzeniem szczecińskiego korpusu oficerowie spędzili 4-6 miesięcy na kursie w Rendsburgu, gdzie mieścił się sztab niemiecko-duńskiego korpusu Landjut. Nie wszyscy trafili do Szczecina. Musieliśmy się pozbyć starych nawyków. Stanowiska kierownicze podzielone są równo między przedstawicieli trzech armii. Frustracje naszych oficerów tylko częściowo wynikają z różnic w wysokości zarobków. Żołnierze duńscy i niemieccy, w odróżnieniu od polskich, czują opiekę państwa i mają czytelną politykę kadrową. Rok przed zorganizowaniem sztabu korpusu w Szczecinie powstało duńsko-niemieckie biuro, które zajęło się budową domów, wyszukiwaniem mieszkań na wynajem i innymi formami pomocy. Czesne za naukę w szkole wspomnianej w artykule opłacają rządy niemiecki i duński. Polacy tymczasowo nie płacą, ale tylko dzięki decyzji właściciela szkoły. Żołnierzom armii NATO przysługuje wiele przywilejów socjalnych, których większość w Wojsku Polskim zlikwidowano.

ppłk GRZEGORZ CIECHANOWSKI
szef Wydziału Prasy i Wizyt WKPW

Dyktatura proli
Temat poruszony w "Dyktaturze proli" (nr 31) znam z własnego doświadczenia. Chciałbym zauważyć, że widowni "Big Brother" nie stanowią wyłącznie "prole". Od roku studiuję w Berlinie teatrologię. "Wielkiego Brata" oglądali moi koledzy akademiccy, a także wykładowcy. Zlatko nie został postacią kultową dlatego, że jest głupkiem. Brak mu wiedzy ogólnej, a nie inteligencji. Tajemnicą jego popularności jest to, że kieruje się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Większość społeczeństwa niemieckiego jest już znudzona ciągłą grą pozorów, a on potrafi myśleć i działać naturalnie.

MARCIN PRZYLEBSKI
Berlin

                              *
Ośmielam się zabrać głos w imieniu mojego pokolenia - rocznika 1981. Artykuł "Dyktatura proli" ukazuje realną groźbę upadku ładu moralnego tego świata. Obawiam się, że zanim moje pokolenie wejdzie w dorosłe życie, światem rządzić będzie Zlatko - człowiek wątpliwej inteligencji, nie znający Szekspira. Ludzi zawsze pozytywnie motywował fakt, że jest ktoś brzydszy, głupszy i biedniejszy. U schyłku wieku poszukuje się kozłów ofiarnych, gwiazd łamiących stereotyp idealnego bohatera. Pragnę, by na ojczystym gruncie nie zaszczepiać programu "Big Brother", który odwołuje się do pierwotnych instynktów. Ostatnio miałem wątpliwą przyjemność obejrzenia teledysku Zlatka. Kiedy pomyślę, że ideałem ma być chłopak, który na oczach milionów telewidzów śpiewa (stwierdzenie umowne), goląc sobie jednocześnie tors, przechodzi mnie dreszcz. Kto będzie idolem młodszych pokoleń?

MATEUSZ MALICKI
Ostrowiec Świętokrzyski
Więcej możesz przeczytać w 33/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.