General Harmony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratoria Generalna zyskała zwierzchnictwo nad rządem, który może sobie jakieś tam decyzje o prywatyzacji podejmować, ale Prokuratoria Generalna może je w każdej chwili unieważnić
Remont tego basenu przeprowadzono metodą "General Harmony" (w skrócie - "GH"), opracowaną przez polskich naukowców, bez przerywania zajęć szkółki pływackiej, utrzymując cały czas basen dostępny dla publiczności z miasta, a dodatkowo - by nie łamać ustalonego już od dawna nowego harmonogramu zajęć (słowo "harmonogram", tak jak i angielskie słowo "harmony", pochodzi od łacińskiego słowa "harmonia", czyli: zgodność, wzajemne dopełnianie się elementów, właściwy i korzystny dobór tworzący zgraną całość itp.) - aby zatem harmonogramu nie łamać, wprowadzono, jak było w nim przewidziane, treningi kadry w skokach z wieży i z trampoliny. Czy to możliwe, by remontując basen, przeprowadzać w nim tyle zajęć? Tak, jest to możliwe właśnie dzięki metodzie "GH". Po pierwsze: nie spuszczono wody. Ponieważ jednak przeprowadzenie remontu ścian i dna oraz wymiana starej, stęchłej i gęstej od brudu wody na nową wodę wymagało - rzecz oczywista - pozbycia się starej wody, zastosowano zatem efekt dyfuzyjno-sublimacyjny wspomagany techniką "spongion Max". "Spongion" u starożytnych Greków oznaczało gąbkę i tu już łatwo domyślić się reszty.

W praktyce rzecz przedstawiała się tak, że ogromną liczbę przybyłych wpuszczono do basenu za darmo, pod warunkiem, że wejdą w paltach. Weszli wszyscy, choć nie obyło się bez protestów. Kierownictwo basenu było jednak na to przygotowane. Z głośników nadawano miłą muzykę łagodzącą napięcia. Do tego co pewien czas dodawano komunikaty, co należy robić z osobami nie umiejącymi pływać - należy takie osoby utrzymywać nad powierzchnią wody. Ludzie w basenie sami jednak na to wpadli, dlatego kierownictwo zrezygnowało z komunikatów, a przez głośniki zaczęło rzucać cukierki miętowe, odświeżające wodę, która już wylewała się obficie wierzchem obudowy basenu. Ludzi bowiem, gdy dowiedzieli się, że kąpiel jest darmo, wciąż przybywało, a wchodząc do wody, każdy tracił tyle, ile ważył Archimedes wyparty przez ten basen. Jednocześnie ujawnił się efekt dyfuzyjno-sublimacyjny wsparty techniką "spongion Max" i ubrania ludzi w basenie nasiąknęły wodą bardziej niż oczekiwały. Poproszono wtedy nasiąkniętych o opuszczenie basenu i przejście do wejścia, gdzie było wyjście. Namoknięci schli teraz na dworzu własnymi sposobami, a do basenu wpuszczono kilka ton kolorowych ulotek na temat remontu basenu (z uzasadnieniem dlaczego). Ulotki były ostatnią fazą "spongion Max" i wchłonęły resztki wody. Młodzież ze szkółki pływackiej zebrała je z dna basenu. I wtedy do basenu weszli specjaliści. Na wodoodpornej folii mieli napisane w trzech rzędach trzy słowa: "Najlepszy basen w kraju". Lewa strona napisu odbiła się gorzej na dnie. Gorzej do tego stopnia, że nie odbiła się wcale, stąd - po zdjęciu folii - napis brzmiał: "lepszy sen w raju". W tej sytuacji szybko pojawił się wikary z odległej parafii z wodą święconą. Machnął kropidłem, więc ogłoszono (zgodnie zresztą z prawdą), że pierwsza woda już pojawiła się w basenie. Rozpoczęła zatem natychmiast treningi grupa skoczków z trampoliny. Skakali pięknie i kręcili w powietrzu bardzo trudne układy. Wszystkie elementy skoków były wykonane bezkolizyjnie i tylko same zakończenia były znacznie mniej bezkolizyjne. Zaczynało jednak przybywać wody, ponieważ kierownictwo dysponowało tzw. strategiczną rezerwą wody przeciwpożarowej. Polskie baseny mają - zgodnie z ustawą - obowiązek trzymania również takiej wody i ten system zwie się "double security water". Polega ona na tym, że woda przeciwpożarowa ubezpiecza w wypadku pożaru wodę w basenie, zaś woda basenowa jest zabezpieczeniem przeciwpożarowym dla wody przeciwpożarowej. System "double security water" jest rdzennie polskim wynalazkiem, znajdującym uznanie na całym świecie. Baseny są najmniej pożarogenne, a zaprószenie ognia przez płynącego zawodnika jeszcze się nie zdarzyło i Polacy nie mają się tu czego wstydzić. Przeciwnie - mamy powody do dumy.
Krótko na zakończenie: namoknięci wysychają na własną rękę, kontuzji coraz mniej, bo wody coraz więcej. Zresztą i te kontuzje miały swą dobrą stronę, bo dla następnych ekip remontujących baseny systemem "GH" stały się ważną wskazówką, że przed rozpoczęciem treningu skoczków basen należy wypełnić obficie wodą lub dno zabezpieczyć materacami.
Wszystkim tym, którzy dobrnęli do tego miejsca mojego felietonu, chcę z całego serca i gorąco pogratulować i podziękować. Byłbym nieokrzesanym chamem i niewdzięcznikiem, gdybym - w imieniu własnym i nas wszystkich - nie złożył tu publicznych podziękowań i wyrazów uznania panu Wojciechowi Maksymowiczowi, ministrowi zdrowia i opieki społecznej. To właśnie jego reforma dała początek opracowaniu systemu "GH", który później - wzbogacony jeszcze przez ministra własnymi, szczegółowymi rozwiązaniami - doprowadził służbę zdrowia do orgazmu organizmu. Ministrowi są za to wdzięczni dziś wszyscy - i lekarze, i pacjenci, i aptekarze, i anestezjolodzy. Nie ma nikogo związanego ze służbą zdrowia, kto by nie wyrażał gorących słów.
Metoda czy - jak kto woli - system "General Harmony" znajduje zastosowanie wszędzie. Oto ostatnio w Sejmie AWS wspólnie z PSL i SLD zagłosowała przeciwko swojemu rządowi, zatwierdzając senacką poprawkę do ustawy o Prokuratorii Generalnej. W ramach "General Harmony" Prokuratoria Generalna ma od tej pory prawo kontrolowania i blokowania decyzji prywatyzacyjnych. Prokuratoria Generalna zyskała w ten sposób zwierzchnictwo nad rządem, który może sobie - oczywiście - jakieś tam decyzje o prywatyzacji podejmować, ale Prokuratoria Generalna (o której nawet nie ma wzmianki w konstytucji) może te decyzje rządu w każdej chwili unieważnić. Pycha! Po prostu paluszki lizać, jak to wszystko harmonijnie się układa... "GH", po prostu gieha...

Więcej możesz przeczytać w 3/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Autor: