Hamulec rozwoju

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kluczem do szybkiego rozwoju gospodarki i poprawy warunków życia ludzi jest ograniczenie udziału wydatków publicznych w PKB
Stan finansów publicznych jest jednym z najpotężniejszych czynników kształtujących ekonomiczne warunki życia ludzi. Zła sytuacja w tej dziedzinie zagraża stabilności i perspektywom milionów rodzin, zaś dobra umożliwia systematyczną poprawę warunków ich życia.

Finanse publiczne związane są z organami władzy publicznej, zarówno obejmującymi swymi uprawnieniami cały kraj (prezydent, parlament, sądy, rząd, ministerstwa), jak i działającymi w poszczególnych jego częściach (samorząd terytorialny). Wszystkie te organizacje tworzą państwo w sensie instytucjonalnym. Finanse publiczne są więc - mówiąc krótko - finansami państwa. Obejmują one całość państwowych wydatków, które - i to jest swoista cecha finansów publicznych - są finansowane głównie lub wyłącznie z przymusowych danin, czyli szeroko pojmowanych podatków. Podatkiem jest każda danina, którą musimy uiszczać na rzecz władz publicznych (lub jednostek im podległych) na mocy prawa i pod groźbą państwowej sankcji. W myśl tej definicji podatkiem są również cła, a także rozmaite "składki" - na ZUS, PFRON, Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, a od 1999 r. na kasy chorych. Co więcej, większość owych "składek" to wyjątkowo szkodliwe podatki, gdyż obciążają one koszty pracy, a przez to zmniejszają skłonność przedsiębiorstw do tworzenia miejsc pracy i w ten sposób przyczyniają się do bezrobocia.
Skoro wydatki publiczne są głównie lub wyłącznie finansowane z podatków, to im większe są te pierwsze, tym wyższe muszą być te drugie. Nic więc nie da narzekanie na wysokie podatki; trzeba zracjonalizować wydatki państwa. A to wymaga wielkiej i systematycznej mobilizacji politycznej, aby przeciwstawić się grupom nacisku oraz krótkowzrocznym lub oportunistycznym politykom, którzy forsują powiększanie wydatków państwa.
W popularnej mitologii im większe są wydatki publiczne, tym lepiej dla ludzi. Teorie i badania empiryczne wskazują na tezę przeciwną: rozrost państwa, mierzony odsetkiem PKB wydawanym przez mechanizmy polityczne, osłabia rozwój gospodarki, a przez to szkodzi ludziom.
James Gwartney, Robert Lawson i Randoll Holcombe przedstawili w kwietniu 1998 r. Kongresowi Stanów Zjednoczonych wyniki przekrojowych badań na temat wpływu skali i dynamiki wydatków publicznych na tempo wzrostu gospodarki. Podkreślają oni, że potrzebne jest pewne minimum owych wydatków, aby sfinansować podstawowe zadania państwa, takie jak tworzenie i utrzymywanie prawnej i fizycznej infrastruktury dla gospodarki rynkowej oraz finansowanie produkcji dóbr, których nie można kupić indywidualnie (tzw. dóbr publicznych), na przykład obrony narodowej, bezpieczeństwa publicznego, wymiaru sprawiedliwości. Jednakże w miarę jak państwo wykracza poza podstawowe zadania i wskutek tego rośnie udział wydatków publicznych w PKB, nasilają się też i trzy negatywne dla rozwoju gospodarki zjawiska:
wzrost podatków, co osłabia bodźce i finansowe możliwości rozwoju przedsiębiorstw
ekspansja działalności władz publicznych, które zaczynają podejmować działania, do jakich coraz mniej się nadają w porównaniu z sektorem prywatnym
rozszerzanie skali działalności państwa rodzi coraz większe przeszkody i zaburzenia w funkcjonowaniu gospodarki; władze publiczne są bowiem niezbyt innowacyjne i mało elastyczne w dostosowywaniu się do nowych warunków
Teza, że wzrost udziału wydatków publicznych w PKB hamuje rozwój gospodarki, została przez cytowanych autorów zweryfikowana empirycznie. Oto główne wyniki ich badań, w których starali się oni - zgodnie z naukową metodologią - izolować wpływ innych czynników.
Badania dotyczące krajów OECD w latach 1960-1996 wykazały, że im wyższy był udział wydatków publicznych w PKB, tym niższe było tempo wzrostu. Gdy ów udział nie przekraczał 25 proc. PKB, tempo wzrostu wynosiło średnio 6,6 proc. Kiedy sięgał 25-30 proc. PKB, dynamika rozwoju spadała do 4,7 proc., a przy 30-40 proc. PKB wynosiła tylko 3,8 proc. Wreszcie wtedy, gdy omawiany udział przekraczał 60 proc. PKB, tempo wzrostu malało do 1,6 proc.
W krajach OECD, w których nastąpił w latach 1960-1996 duży wzrost udziału wydatków publicznych w PKB, dynamika rozwoju spadła o 5,2 punktu procentowego, a tam, gdzie wzrost był mały, tempo rozwoju gospodarczego zmniejszyło się tylko o 1,6 punktu procentowego.
Trzem krajom OECD udało się w latach 1960-1996 zmniejszyć udział wydatków publicznych w PKB. Wszystkie trzy odnotowały przyspieszenie rozwoju gospodarki. W Irlandii w latach 1960-1977 wydatki publiczne wzrosły z 28 proc. do 43 proc., a średnie tempo wzrostu wynosiło 4,3 proc. W latach 1977-1986 omawiany udział powiększył się do 52,3 proc., a tempo wzrostu gospodarki spadło do 3,4 proc. W latach 1987-1996 Irlandia radykalnie uzdrowiła swoje finanse publiczne; przeciętne tempo wzrostu wynosiło w tym czasie 5,4 proc.
W Nowej Zelandii w latach 1974-1992 udział wydatków publicznych powiększył się z 34,1 proc. do 48,4 proc., a gospodarka rozwijała się - przeciętnie - w tempie 1,2 proc. W latach 1992-1996 cię- żar wydatków publicznych spadł do 42,3 proc., a tempo wzrostu skoczyło do 3,9 proc. rocznie.
Wreszcie w Wielkiej Brytanii udział wydatków publicznych w PKB powiększył się w latach 1960-1982 z 32,2 do 47,2 proc., a średnie tempo wzrostu w tym czasie wynosiło 2,2 proc. rocznie. W okresie 1982-1989 omawiany udział spadł do 40,7 proc., a przeciętne tempo wzrostu wyniosło 3,7 proc.
Negatywny wpływ wzrostu udziału wydatków publicznych w PKB na tempo rozwoju gospodarki został również wykryty w badaniach 60 innych krajów, bardziej i mniej rozwiniętych. Autorzy stwierdzili, że wzrostowi omawianego udziału o 10 punktów procentowych towarzyszył - w latach 1980-1995 - spadek średniego tempa wzrostu gospodarki o 1,15 punktu.
Cytowane wyniki badań bardzo mocno sugerują, że kluczem do szybkiego rozwoju gospodarki, a więc i do szybkiej poprawy warunków życia ludzi, jest ograniczenie udziału wydatków publicznych w PKB, co oznacza skupianie się państwa na jego podstawowych zadaniach. Wymaga to daleko idącej racjonalizacji funkcji i wydatków władz publicznych.
Więcej możesz przeczytać w 9/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.