Gustowny drobiazg

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przez wiele lat po butach i zegarkach rozpoznawano w naszym kraju przybyszów z Zachodu
Także dziś marka czasomierza i stopień czystości obuwia wiele powiedzą o człowieku, z którym mamy do czynienia. O elegancji zaczynają decydować drobiazgi. O ile jednak jakość ubrania zależy od zamożności, o tyle stan butów i rodzaj ozdób zależą od charakteru.

Biżuteria nie jest oznaką zniewieścienia. Od niepamiętnych czasów mężczyźni nosili sygnety, łańcuchy, brylantowe egrety na czapach, kordziki przy boku. Charakter i rodzaj dzisiejszej męskiej biżuterii ukształtował się na początku mijającego wieku. W międzywojniu wyróżnikami elegancji panów mogła być ładna gałka przy lasce, szpilka w krawacie, spinki i zapinki do koszuli frakowej oraz zegarek. Polski styl elegancji wzoruje się na europejskich stolicach, przede wszystkim Wiedniu, Berlinie i Londynie. Stąd lekko kontrowersyjna wydaje się u nas moda śródziemnomorska. Zbyt bogate i krzykliwe są dla eleganckich Polaków wzory rodem ze Stambułu i Moskwy. Mężczyzna w rozpiętej koszuli, błyszczący łańcuchami ma wprawdzie na sobie kosztowności, ale są one w nie najlepszym guście. Podobnie jest z zegarkami - mechaniczny na skórzanym pasku dodaje elegancji, a ogromny, złoty będzie świadczył tylko o złym smaku.
Zegarek jest podstawowym elementem męskiej biżuterii. Fałszywe jest twierdzenie, że istnieją czasomierze uniwersalne. Podobnie jak nie ma samochodu terenowego, który jest jednocześnie limuzyną. Powinno się nosić zegarek zgodny ze swoim stylem. Jeśli mężczyzna uprawia rano sport, jest aktywny fizycznie, to najlepiej, żeby jego chronometr był niewrażliwy na wstrząsy, wodoodporny i żeby harmonizował z całą sylwetką. Gdy ten sam mężczyzna będzie się wybierał w ciemnym garniturze lub smokingu na przyjęcie, winien zmienić zegarek na klasyczny na skórzanym pasku, niekoniecznie w złotej kopercie.
Wielką krzywdę męskiej biżuterii zrobiły japońskie zegarki elektroniczne. Tanie, wygodne, ale wyjątkowo nie- gustowne. Trafiły jednak na godnego przeciwnika. Zegarki Swatch, mimo że trudno zaliczyć je do kanonów tradycyjnego gustu, przynajmniej są dobrze zaprojektowane. Ostatecznie zwycięża inny trend. Od dwóch lat wracają do łask czasomierze mechaniczne, nakręcane ręcznie lub za pomocą mechanicznego automatu samonakręcającego. Coraz więcej osób uważa, że noszenie zegarka na baterię nie przystaje eleganckiemu mężczyźnie. Dla zapominających o codziennym rytuale nakręcania pojawiły się mechanizmy ze sprężyną pozwalającą napędzać zegarek przez osiem dni. Ten zdecydowany nawrót do stylistyki międzywojnia dotyczy wszystkich firm. Patek, Rolex i IWC Schaffhausen wracają do stylu swoich dawnych modeli. Tylko mechanizmy są nowocześniejsze, co zresztą nie znaczy, że lepsze.
Do najbardziej znanych producentów eleganckich zegarków należy przede wszystkim Philippe Patek. Model Elipsa tej firmy nosi prezydent Aleksander Kwaśniewski. Druga znana firma zegarmistrzowska - Constantin Vacheron - słynie z produkcji niezwykle skomplikowanych mechanizmów. Zegarek pokazuje nie tylko godziny, minuty i sekundy, ale i dzień tygodnia, dokładną datę, fazy księżyca, drugą strefę czasową. Może być dodatkowo wyposażony w zębatkę pozwalającą dostosować datownik do nieregularnego kalendarza. Problem roku 2000 i zmiany cyklu lat przestępnych zegarmistrzowie szwajcarscy przewidzieli i rozwiązali kilkadziesiąt lat wcześniej. Spośród zegarków sportowych popularnym modelem jest chronometr Fortisa. W kampanii reklamowej firma posługuje się przykładem Gagarina, który zegarek tej marki miał podczas swojego lotu w kosmos. Teraz noszą je zarówno rosyjscy, jak i amerykańscy astronauci. W Polsce dominują marki sprowadzane niegdyś przez Jubilera: Doxa, Cyma, Atlantic, Longines i Omega.
Ważnymi elementami męskiej biżuterii są okulary, dobre pióro, obrączka. Obowiązuje zasada, że elegancja to brak przesady i dostosowanie do indywidualnego stylu. Złym przykładem jest prałat Henryk Jankowski - nosi oprawki Cartiera, które nie przystoją osobie duchownej.
Męski sygnet powinien być poparty pochodzeniem. Najbardziej klasyczny pierścień ma tarczę stalową. Herb może być także grawerowany w kamieniu, na ogół w barwionym, dwuwarstwowym agacie. Obrączka powinna jak najmniej rzucać się w oczy. Jest to podyktowane nie tylko praktycznymi dla mężczyzn powodami.
Noszenie spinek do krawatów nie należy do dobrego tonu. Niewłaściwe jest tłumaczenie, że są praktyczne, bo chronią krawat na przykład przed wpadnięciem do talerza. Po pierwsze, elegancki mężczyzna ma na ogół zapiętą marynarkę; po drugie, nie pochyla się przy stole, a po trzecie - ma krawat dopasowany do swojego wzrostu. W krawacie może tkwić jedynie delikatna szpilka, ewentualnie zwieńczona brylantem lub małą perłą. Spinki do mankietów powinny być proste. Czasami jest to wymuszane przez projektantów ubrań. Koszule smokingowe nie mają po prostu guzików przy mankietach.
Wracają do łask dewizka do zegarka kieszonkowego, pour tabac, czyli papierośnica, zapalniczka, obcinacz do cygar. Specyficznym rodzajem męskiej biżuterii jest łańcuszek z krzyżem lub Matką Boską. To raczej ozdoba intymna. Jest nie do pomyślenia, żeby wystawał on spod koszuli. Przed wojną nawet na kortach tenisowych mężczyzna nie mógł być rozchełstany. Ostatecznością był "kołnierz Słowackiego".
Inne rodzaje biżuterii nie mają już takiego znaczenia. Zależą one po prostu od potrzeb mężczyzny. Jeśli ktoś często pisze ręcznie, podpisuje listy i dokumenty, o wiele lepiej posługiwać się wówczas piórem. Kolekcje Chopin, Hemingway czy Aleksander Wielki należą do arcydzieł gatunku. Lech Wałęsa ostatnio także użyczył swego nazwiska dla serii piór. Oczywiście, prawdziwie eleganckie pióra są na tłoczki, a nie na naboje. Kompromisem jest wymienność tłoku na naboje.
Całkowicie odrębnym zagadnieniem jest męska biżuteria, której nie wypada nosić. W złym tonie są ozdoby rodem z Dzikiego Zachodu, breloczki, rzemienie, łańcuchy. Być może odpowiadają one stylowi estradowemu, jednakże nie pasują do konserwatywnego kano- nu. Podobnie jest z kolczykami. Żałosny jest widok mężczyzny z uchem ozdobionym brylantem o wielkości dwóch dziesiątych karata. Nie jest to ani oznaka elegancji, ani bogactwa. Pomysłodawca męskich kolczyków, Elton John, nosi zresztą brylant piętnastokrotnie większy. W Wiedniu w zeszłym roku była modna złota obrączka z małymi brylantami na antenie telefonu komórkowego. Nie można odmówić temu pomysłowości, choć nie jest to z pewnością rozwiązanie eleganckie.
Złośliwi lubią opowiadać, że dla poprawienia wyglądu naszych elit politycznych i społecznych najwięcej zrobiła królowa Elżbieta II. Na zaproszeniu na przyjęcie w Teatrze Wielkim widniał dopisek "black tie". Sklepy oferujące smokingi miały wówczas rewelacyjne obroty. Do momentu interwencji królowej ten rodzaj garderoby kupowali bowiem w Polsce jedynie dyplomaci i artyści. Pozostaje mieć nadzieję, że podobny przełom nastąpi niebawem w zwyczajach dotyczących męskiej biżuterii.
Więcej możesz przeczytać w 9/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.