Decyzje dotyczące tego, kogo uznać za winnego powodzi na Stadionie Narodowym, mają być podjęte właśnie dzisiaj, chociaż z przecieków – a przecieki są naszą specjalnością, również narodową – można już wysnuć jeden wniosek. Otóż tego pamiętnego dnia po raz pierwszy płyta stadionu była bardziej zalana niż loża dla VIP-ów. Tak czy inaczej czyjaś głowa za to poleci, bo ofiara musi być, choć wszystko wskazuje na to, że przekombinowało kilka osób.
To, co mnie naprawdę ucieszyło w tym wszystkim, to poczucie humoru mieszkańców Łosic – miasta, z którego wywodzą się ci dwaj pływacy – którzy to mieszkańcy, a przynajmniej część z nich, chce, żeby rondo wybudowane w ich miejscowości nazwać rondem Bohaterów Stadionu Narodowego. Osobiście uważam to za fantastyczny pomysł, ponieważ każdy, kto będzie przez nie przejeżdżał, opuści je z uśmiechem na twarzy, tym bardziej że wystarczająco dużo mamy, np. Marszałka Józefa Piłsudskiego, Bitwy pod Kockiem czy Cudu nad Wisłą.
Osobiście na pytanie przyjezdnego, jak można dojechać do ulicy Jasnej, wolałbym powiedzieć:
– Skręci pan w Różową, potem w lewo w Słoneczną, następnie jeszcze raz w lewo w Księżycową i po 200 metrach będzie pan u celu, a nie, pojedzie pan ulicą Bohaterów Bitwy nad Bzurą, zaraz jak skończy się Bitwa, zacznie się aleja Szarży Ułańskiej, następnie skręcić trzeba w Brygadę Pancerną Generała Maczka, dawniej Bitwy pod Lenino, minie pan rondo Strzelców Podhalańskich i za rondem już będzie ta, o którą pan pyta.
– A jakim cudem ostała się Jasna?
– Radni przeoczyli, z tym że podobno starają się naprawić ten błąd.
Dawno, dawno temu mój dyrektor liceum pedagogicznego powiedział, że patriotyzm to nie jest wyłącznie nazwa ulicy, tylko to, co dla niej zrobisz. I tej wersji trzymam się do dzisiaj, ale pomysł, żeby rondo w Łosicach nazwać imieniem Bohaterów Stadionu Narodowego, popieram. I nawet sam chętnie przez nie przejadę.
To, co mnie naprawdę ucieszyło w tym wszystkim, to poczucie humoru mieszkańców Łosic – miasta, z którego wywodzą się ci dwaj pływacy – którzy to mieszkańcy, a przynajmniej część z nich, chce, żeby rondo wybudowane w ich miejscowości nazwać rondem Bohaterów Stadionu Narodowego. Osobiście uważam to za fantastyczny pomysł, ponieważ każdy, kto będzie przez nie przejeżdżał, opuści je z uśmiechem na twarzy, tym bardziej że wystarczająco dużo mamy, np. Marszałka Józefa Piłsudskiego, Bitwy pod Kockiem czy Cudu nad Wisłą.
Osobiście na pytanie przyjezdnego, jak można dojechać do ulicy Jasnej, wolałbym powiedzieć:
– Skręci pan w Różową, potem w lewo w Słoneczną, następnie jeszcze raz w lewo w Księżycową i po 200 metrach będzie pan u celu, a nie, pojedzie pan ulicą Bohaterów Bitwy nad Bzurą, zaraz jak skończy się Bitwa, zacznie się aleja Szarży Ułańskiej, następnie skręcić trzeba w Brygadę Pancerną Generała Maczka, dawniej Bitwy pod Lenino, minie pan rondo Strzelców Podhalańskich i za rondem już będzie ta, o którą pan pyta.
– A jakim cudem ostała się Jasna?
– Radni przeoczyli, z tym że podobno starają się naprawić ten błąd.
Dawno, dawno temu mój dyrektor liceum pedagogicznego powiedział, że patriotyzm to nie jest wyłącznie nazwa ulicy, tylko to, co dla niej zrobisz. I tej wersji trzymam się do dzisiaj, ale pomysł, żeby rondo w Łosicach nazwać imieniem Bohaterów Stadionu Narodowego, popieram. I nawet sam chętnie przez nie przejadę.
Więcej możesz przeczytać w 44/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.