Know-how

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cudowna kreatyna.
Kanadyjscy badacze są przekonani, że zawierające kreatynę dodatki do produktów spożywczych - często stosowane przez lekkoatletów i piłkarzy - mogą pomóc odzyskać siły ludziom cierpiącym na choroby niszczące układ nerwowy. Okazuje się, że zażywanie kreatyny przez dwa tygodnie znacznie poprawiło kondycję chorych na dystrofię mięśni. Kreatyna (substancja związana z aminokwasami) znajduje się w czerwonym mięsie; pomaga mięśniom uzupełnić zapasy ATP (związku transportującego energię w komórce). Wielu sportowców zażywa ją, by osiągnąć lepsze wyniki. U osób starszych i cierpiących na choroby nerwowo-mięśniowe poziom kreatyny w mięśniach jest niski, dlatego w programie badawczym 80 osobom dotkniętym dystrofią mięśni i innymi chorobami neurologicznymi przez jedenaście dni podawano 5-10 gramów kreatyny dziennie. Pacjenci osiągali średnio o 15 proc. lepsze wyniki w ćwiczeniach chwytu ręki i mięśnia prostownika kolana niż osoby zażywające placebo. U wszystkich zaobserwowano korzystny wpływ kreatyny. Jeden z naukowców przeprowadzających eksperyment ostrzega jednak, że w dotychczasowych próbach uczestniczyła zbyt mała grupa osób; nie można więc stwierdzić, czy kreatyna pomogła każdemu z pacjentów. Ma on jednak nadzieję, że substancja okaże się pomocna przy leczeniu choroby Alzheimera, Parkinsona i Huntingtona. Niedawno naukowcy z Harvard Medical School wykazali, że dzięki niej udało się ochronić przed uszkodzeniem nerwów myszy cierpiące na zwierzęcy wariant choroby neuronów motorycznych.

Alergia na orzeszki.
Kwietniowy numer czasopisma "Nature Medicine" opisuje nową doustną szczepionkę, która prawdopodobnie może zapobiegać alergiom na orzeszki ziemne. Wykorzystuje ona najnowsze badania nad DNA - dzięki nim można zwiększyć tolerancję układu immunologicznego na alergen orzeszków. Specjaliści ostrzegają jednak, że testy kliniczne potrwają przynajmniej kilka lat. Alergie na produkty spożywcze mogą wywoływać bóle brzucha i biegunki, a nawet niebezpieczne spadki ciśnienia krwi i śmierć. Co roku w Stanach Zjednoczonych umiera z tego powodu około stu osób, przy czym wśród najniebezpieczniejszych alergenów prym wiedzie alergen orzeszków ziemnych. Niewiele jednak można zrobić, by temu zapobiec - oczywiście, poza zrezygnowaniem z jedzenia orzeszków - gdyż terapia odczulająca w tym wypadku nie jest skuteczna. Nową metodę leczenia opracował Kam Leong z Johns Hopkins Hospital z Baltimore. Naukowiec zwrócił uwagę na gen Arah2, kodujący "kłopotliwe" białko orzeszków. Leong sądził, że przenosząc ten gen do komórek, uda się wywołać silniejszą reakcję immunologiczną.
Aby tego dokonać, DNA zamknięto w polisacharydzie pochodzącym ze skorupek krewetek lub krabów. Podczas doświadczenia myszom podano jego cząstki rozpuszczające się w jelitach i uwalniające DNA. Następnie uczulono gryzonie, wstrzykując im ekstrakt orzeszków. Myszy nie szczepione i te, którym wprowadzono DNA bez osłonki polisacharydu, po zaaplikowaniu sporej dawki dostały zadyszki, konwulsji, a część z nich przypłaciła eksperyment życiem. Natomiast u zaszczepionych wystąpiła znacznie łagodniejsza reakcja. Naukowcy oceniają pomysł jako bardzo interesujący i oryginalny, lecz minie sporo czasu, zanim szczepionka będzie testowana w próbach klinicznych.

Dostrajanie serca.
Z sercem jest jak z silnikiem: nawet jeśli działają wszystkie tłoki, lecz zawodzi synchronizacja, nie działa ono dobrze. Co więcej, może to nawet doprowadzić do śmierci. Marcowy numer czasopisma "Circulation" opisuje przeprowadzone na niewielką skalę badania nad rozrusznikami serca. Ich wyniki pokazują, że dobrze umiejscowiony rozrusznik może się przyczynić do tego, że rozregulowane serce powróci do normalnego rytmu bicia. Tradycyjnie urządzeń tych używano do przyspieszania lub spowalniania pracy tego mięśnia. Lekarze zastanawiają się, czy nie można by ich również wykorzystywać do ustawienia prawidłowego rytmu serca. W zdrowym sercu wszystkie komory kurczą się jednocześnie; u niektórych chorych naturalne sygnały elektryczne serca są jednak zablokowane (jakby jeden z przewodów został przerwany). Sygnał przenoszony jest wolniej, dlatego jedna część serca kurczy się wcześniej niż inna, co daje efekt chwiejności. Zazwyczaj rozrusznik umieszczany jest w prawej komorze serca, ponieważ jest ona łatwiej dostępna. Eksperyment przeprowadzony przez elektrofizjologa Davida Kassa wykazał, że wskutek odpowiedniego dostrajania lewej strony serca funkcjonowało ono lepiej aniżeli wtedy, gdy dostrajano obie strony. Przy dostrajaniu obu komór ciś- nienie w lewej komorze poprawiło się o 13 proc. Dzięki zlokalizowaniu odpowiedniego miejsca na rozrusznik po lewej stronie, gdzie blokada elektryczna była najwidoczniejsza, funkcjonowanie serca poprawiło się o 24 proc. Jeśli skuteczność tej metody zostanie potwierdzona w badaniach przeprowadzonych na dużą skalę, rozrusznik pomoże co piątemu pacjentowi cierpiącemu wskutek dolegliwości serca.

Więcej możesz przeczytać w 17/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.