TWSS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Im bardziej rozwija się lustracja, tym więcej pojawia się nazwisk domniemanych agentów
Atmosferę podgrzali premier i liderzy AWS, deklarując, że jeżeli rzecznik interesu publicznego skieruje oświadczenie lustracyjne danego polityka do Sądu Apelacyjnego, to taki polityk - jeszcze przed orzeczeniem sądu - powinien zrezygnować z pełnionych stanowisk. To oznacza, że do rezygnacji mogłyby także zostać przymuszone osoby, które mają czyste sumienie. Dla niektórych polityków i partyjnych frakcji stanowi to powód do kalkulacji - a nuż na opróżnione stanowisko będzie można wstawić "naszego Janka"? Inni politycy szukają możliwości kompromitacji idei lustracji. Czy współpracownikiem służb specjalnych był premier? - pytano po oskarżeniach wysuniętych przez posła Tomasza Karwowskiego z opozycyjnej KPN OP. W ten prosty sposób poseł, znany głównie ze spowodowania po pijanemu wypadku samochodowego oraz ukarania grzywną za oszczerstwo, zmusił premiera do udowadniania, że nie jest wielbłądem. Gęstniejąca atmosfera dowodzi, że lustracja jest potrzebna. Bez niej takie oskarżenia krążyłyby latami. Bez niej też nie wiedzielibyśmy, że prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu nie przeszkadzają w otoczeniu byli współpracownicy służb specjalnych. W końcu są od pomagania.


Więcej możesz przeczytać w 17/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.