Każdego roku PKP CARGO inwestuje kilkaset milionów złotych w tabor, systemy informatyczne, remonty i ludzi. Po co towarowej kolei inwestycje tej wartości?
Łukasz Boroń: Rynek kolejowy w Unii Europejskiej zmienia się bardzo dynamicznie, a PKP CARGO jest w niej drugim największym przewoźnikiem kolejowym. Kto na kolei stoi w miejscu, ten się cofa. Dlatego stale inwestujemy, aby PKP CARGO stało się jeszcze bardziej konkurencyjne. To ważne, bo realizujemy samodzielne przewozy nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech, Czechach, Austrii oraz na Słowacji, a rozważamy ich prowadzenie również w Belgii, Holandii czy na Węgrzech. Innowacje to nie tylko opatentowanie nowych wynalazków. To także nowa organizacja pracy, modernizacja posiadanych zasobów i nowe rozwiązania w zakresie procesów.
W co PKP CARGO będzie inwestować w 2013 r.?
Przede wszystkim w tabor, w systemy informatyczne i w jakość obsługi klienta. Kontynuujemy budowę intermodalnego terminalu na stacji Poznań Franowo, który powstaje przy współfinansowaniu ze środków z UE.
Czy PKP CARGO ma tabor, który jest wystarczający do obsługi w Polsce i za granicą?
Dysponujemy obecnie ponad 2,4 tys. lokomotyw elektrycznych i spalinowych oraz ok. 63,6 tys. wagonów. Nie mamy obaw, że może nam zabraknąć lokomotyw do obsługi przewozów. Jeśli chodzi o tabor wagonów, jeszcze w tym roku chcemy kupić 330 platform kontenerowych. Wiąże się to z dynamicznym rozwojem przewozów intermodalnych, a więc łączących różne typy transportu, np. kontenerowe przewozy morskie i kolejowe.
Jaki jest koszt zakupu takiej liczby platform? To chyba jedno z największych zamówień dla producentów wagonów w ostatnich latach.
Prowadzimy procedury przetargowe, a sam przetarg zamierzamy rozstrzygnąć w połowie roku. Wtedy będę mógł podać więcej szczegółów. Ten zakup mamy zamiar sfinansować przy wsparciu ze strony środków unijnych.
Wśród lokomotyw PKP CARGO znajdują się zarówno nowoczesne kilkuletnie siemensy, jak i lokomotywy produkowane w latach 70. i 80. Czy stare maszyny sprawdzają się w obecnych czasach?
Lokomotywa jest jak samolot. Należy przeprowadzać jej przeglądy okresowe, aby spełniała normy techniczne. Średnia prędkość handlowa pociągów towarowych w Polsce wynosi ok. 25 km/h, więc nowoczesne wielosystemowe lokomotywy są nam potrzebne jedynie do przewozów międzynarodowych.
Czy planujecie pozyskanie nowych lokomotyw?
Nie wykluczamy pozyskania nowego taboru, ale przy obecnym stanie infrastruktury w Polsce parametry eksploatowanego obecnie parku lokomotyw są dla nas wystarczające. Poza tym PKP CARGO prowadzi duży program modernizacji lokomotyw, w którego ramach lokomotywa z nowym wyposażeniem będzie nam służyła jeszcze przez wiele lat. Dotyczy to głównie lokomotyw spalinowych, bo tu oszczędności po modernizacji są najbardziej widoczne. Na przykład zużycie paliwa w lokomotywach SM42 po wymianie silników na nowoczesne spada nawet o 40 proc.
Jaka część państwa przewozów jest realizowana poza Polską?
Przewozy poza krajem mają niewielki udział w naszych przewozach ogółem. Jednak wprowadziliśmy je do oferty dopiero kilka lat temu, więc budujemy naszą pozycję na rynkach międzynarodowych. Widzimy tu możliwości wzrostu. Natomiast przewozy międzynarodowe, czyli według naszych statystyk import, eksport i tranzyt, to w sumie ok. 50 mln ton ładunków rocznie. Stanowią więc ponad jedną trzecią wszystkich towarów przewożonych przez PKP CARGO.
Niedawno informowali państwo, że uczestniczyli w przewozach kontenerów z Chin do Polski, Niemiec i Czech. Czy takich transportów będzie więcej?
Liczymy na nowe zlecenia. Atuty takich przewozów to przede wszystkim krótszy w stosunku do drogi morskiej czas dostawy, a także możliwość zaoferowania usługi „just in time” oraz „door to door”. To oferta dla klientów, którzy godzą się na nieco wyższe niż w przypadku transportu morskiego koszty przewozów kolejowych, ale akceptują je, mając na uwadze np. podtrzymanie produkcji w swoich zakładach czy zaspokojenie bieżącego popytu. Przy takich zleceniach działamy z partnerami ze Wschodu, a więc z kolejami narodowymi z Chin, Kazachstanu, Rosji, Ukrainy i Białorusi.
Po co kolei nowoczesne systemy IT?
Aby lepiej zarządzać taborem i przewozami, a tym samym być bardziej konkurencyjnym w porównaniu z innymi firmami i lepiej obsługiwać klientów. Na przykład ponad 900 naszych lokomotyw jest wyposażonych w systemy GSM/GPS. Dzięki temu możemy je zlokalizować w czasie rzeczywistym z dokładnością do dwóch metrów. Mając taką wiedzę oraz system EKL, który – w uproszczeniu – jest elektroniczną mapą pokazującą nasze pociągi w ruchu na terenie kraju, możemy na trasie przewozu np. dołączyć do składów dodatkowe wagony albo poinformować klientów, gdzie są ich ładunki. Pracujemy również nad systemem informatycznym SANKO, który ułatwi nam zarządzanie taborem. A lepsze wykorzystanie taboru to wyższa efektywność i zadowolenie klientów oraz właścicieli.
Czy sądzi pan, że przewozy towarowe koleją będą w najbliższych latach rosnąć?
Proszę spojrzeć na to oczami klientów, którzy oczekują terminowej i sprawnej realizacji usług logistycznych. Obecnie średnia prędkość pociągów towarowych wynosi ok. 25 km/h, ale zarządca infrastruktury kolejowej stale ją modernizuje, sądzimy więc, że w kolejnych latach prędkość pociągów będzie rosnąć. Mając to na uwadze, modernizujemy naszą flotę taborową, budujemy systemy informatyczne służące podniesieniu efektywności PKP CAR- GO i inwestujemy w działania, które mają na celu satysfakcję klientów. Mam na myśli np. wdrożenie elektronicznej faktury i elektronicznego listu przewozowego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.