Klasa polityczna będzie musiała się zgodzić na zastosowanie siły wobec tych, którzy jawnie kpią z państwa
Jeden ze sprzyjających Kazimierzowi Świtoniowi księży wypędza z oświęcimskiego żwirowiska "demony", a sam Świtoń patronuje stawianiu kolejnych krzyży i kleci kaplicę. Ani władze państwowe, ani kościelne nie znajdują pomysłu na zakończenie kompromitującego Polskę i polski katolicyzm spektaklu. W tej jednak sprawie nie może być dobrych - czyli choć częściowo zadowalających wszystkie strony - pomysłów.
Część polityków wzywa do usunięcia Świtonia siłą. Zwarte oddziały policji rzeczywiście poradzą sobie z grupą wierzących w Świtonia i z nim samym, ale spotkałoby się to z dezaprobatą jednej trzeciej wyborców. Aż co piąty badany uważa, że Świtoń czyni słusznie, budując własną kaplicę wbrew woli władz Kościoła. Co prawda, więcej Polaków opowiada się za usunięciem Świtonia ze żwirowiska, a większość ocenia go negatywnie za stawianie kaplicy, jednak można łatwo przewidzieć, że bardziej aktywna będzie w tej sprawie grupa jego zwolenników. Co oznacza, że po ewentualnym usunięciu go siłą teren żwirowiska musiałby być nieustannie strzeżony przez kompanię policji. Politycy w systemie demokratycznym niechętnie sięgają po siłę, aby bronić państwa prawa. Zbliżamy się jednak do momentu, kiedy klasa polityczna będzie się musiała zgodzić na zastosowanie siły wobec tych, którzy jawnie kpią z państwa, próbują blokować drogi albo okupować cudzą własność. Użycie siły nie będzie dobrym, czyli opartym na porozumieniu, rozwiązaniem, ale w wypadku prób terroryzowania większości przez zorganizowaną mniejszość taki wybór "mniejszego zła" może oznaczać w istocie wybór większego dobra. A że teren żwirowiska będzie musiał być strzeżony przez policję przed rozhisteryzowanym tłumem wielbicieli Świtonia? No to będzie. Po to jest policja.
Część polityków wzywa do usunięcia Świtonia siłą. Zwarte oddziały policji rzeczywiście poradzą sobie z grupą wierzących w Świtonia i z nim samym, ale spotkałoby się to z dezaprobatą jednej trzeciej wyborców. Aż co piąty badany uważa, że Świtoń czyni słusznie, budując własną kaplicę wbrew woli władz Kościoła. Co prawda, więcej Polaków opowiada się za usunięciem Świtonia ze żwirowiska, a większość ocenia go negatywnie za stawianie kaplicy, jednak można łatwo przewidzieć, że bardziej aktywna będzie w tej sprawie grupa jego zwolenników. Co oznacza, że po ewentualnym usunięciu go siłą teren żwirowiska musiałby być nieustannie strzeżony przez kompanię policji. Politycy w systemie demokratycznym niechętnie sięgają po siłę, aby bronić państwa prawa. Zbliżamy się jednak do momentu, kiedy klasa polityczna będzie się musiała zgodzić na zastosowanie siły wobec tych, którzy jawnie kpią z państwa, próbują blokować drogi albo okupować cudzą własność. Użycie siły nie będzie dobrym, czyli opartym na porozumieniu, rozwiązaniem, ale w wypadku prób terroryzowania większości przez zorganizowaną mniejszość taki wybór "mniejszego zła" może oznaczać w istocie wybór większego dobra. A że teren żwirowiska będzie musiał być strzeżony przez policję przed rozhisteryzowanym tłumem wielbicieli Świtonia? No to będzie. Po to jest policja.
Więcej możesz przeczytać w 21/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.