Gdy zaczął się kryzys ekonomiczny i upadł bank Lehman Brothers, mówiła, że gdyby nosił nazwę Lehman Sisters, do kryzysu by nie doszło. Bo zdaniem Christine Lagarde faceci z Wall Street to banda dzieciaków i jeśli nie czują nad sobą bata, zachowują się nieodpowiedzialnie. Powtarza, że choć nie popiera parytetów, z dwóch osób o takich samych kwalifikacjach wybrałaby do współpracy kobietę.
Urodzona w 1956 r. w Paryżu, wychowana w katolickiej rodzinie w Normandii. Wegetarianka, abstynentka, feministka. Dwukrotnie rozwiedziona matka dwóch dorosłych synów. Kobieta na samym szczycie światowej finansjery. W wolnych chwilach robi dżemy i przycina róże. Publicznie tępi męskie ego, nie tracąc przy tym gracji. Szlify zdobywała, ustawiając po kątach trójkę młodszych braci i działając w harcerstwie jako drużynowa.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.