Twardzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie wiem, dlaczego politycy obawiający się wyprzedaży polskiej ziemi nie próbują wpłynąć na postawę sprzedających
"Trzeba było twardziej, panie Tadeuszu!
Trzeba było mądrzej, panie Sewerynie!"

Dialogi "na cztery nogi" w jednym z 
obozów dla internowanych w 1981 r.


Wreszcie ktoś postawił twarde warunki negocjacji z Unią Europejską. Z pewnością wszystkich to ucieszyło, bo przecież każdemu zależy na dobrym finale tychże negocjacji. A - jak wiadomo - będzie to możliwe, jeśli wstaniemy z kolan i postawimy twarde warunki. Agencje nie omieszkały zaznaczyć, że autorem twardych warunków jest oczywiście Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe. To trochę zmąciło powszechną radość, bo znana powszechnie tradycyjna twardość ZChN zdaje się mieć skazę niedostatecznego rozeznania różnych drobnych spraw, którymi na wysokich piętrach abstrakcji trudno się zajmować, a na parterze praktyki też nie ma komu nad nimi główki pochylić.
Od lat głoszona jest w Polsce teza, że chcemy wejść do unii silnej i skutecznej. Że nie jest korzystne wejście do unii jakiejkolwiek, na przykład opierającej swe działanie na znanej z historii I RP zasadzie liberum veto. Jest faktem, że do tej pory w wielu dziedzinach zasada ta jest stosowana w unii w najlepsze i postulowana reforma instytucjonalna ma objąć również ograniczenie prawa jednostkowego sprzeciwu państwa-członka do niezbędnego minimum. Celem jest osiągnięcie konkurencyjnej pozycji Europy wobec reszty świata.
ZChN proponuje zmianę tezy o opłacalności wchodzenia wyłącznie do unii mocnej i skutecznej. Chce przeciwdziałać przekształcaniu unii w "scentralizowany organizm państwowy". Nie mamy pełnej jasności, jak rozumiane jest samo pojęcie centralizacji, skoro niektórzy pamiętają jeszcze zeszłoroczne wypowiedzi polityków zjednoczenia na temat reformy samorządowej. Tak czy inaczej, postulowane jest ograniczenie zakresu reformy instytucjonalnej UE i pozostawienie dotychczasowego katalogu spraw wymagających jednomyślności. Na osłodę zjednoczenie wysuwa nieśmiałą tezę o konieczności zagwarantowania Polsce takiej samej liczby głosów w radzie UE, jaka przysługuje Hiszpanii - tak, jakby ktokolwiek w Polsce kiedykolwiek rozważał odpuszczenie tego właśnie warunku negocjacyjnego.
Na swoistym marginesie istotnej politycznie tezy o ograniczeniu reformy instytucjonalnej przewodniczący Piłka umieścił swój ulubiony temat zakupu nieruchomości. Do tej pory nie wiem, dlaczego politycy obawiający się wyprzedaży polskiej ziemi nie podejmują działań społecznych mogących wpłynąć na postawę samych sprzedających. Dlaczego żaden z nich nie stara się lansować tezy, że dobrze pojęty patriotyzm nie zezwala na sprzedawanie ojcowizny każdemu, kto da wyższą cenę? Dlaczego próbuje się takie zachowania wymusić sztywnym uregulowaniem prawnym, zamiast na przykład starać się o przyznanie prawa pierwokupu ziemi gminie? Takie rozwiązanie zastosowano we Francji i stanowi ono lepsze zabezpieczenie francuskiej własności narodowej niż "niewpuszczanie Niemca". Nikt nie jest dyskryminowany z powodu narodowości i równocześnie zachowuje się gestię władzy publicznej do kształtowania bieżącej polityki narodowej. Być może, by skorzystać z narzucającego się rozwiązania francuskiego, trzeba coś więcej wiedzieć o Europie, niż wynika z samych tytułów prasowych.
Do kompletu dodano wywód historyczny. Zaproponowano mianowicie podział Polski na dwie części. Jedna to tereny, które po 1914 r. należały do Niemiec, drugą stanowiłaby reszta naszego pięknego kraju. W tej drugiej części swoboda obrotu ziemią ograniczona byłaby przez 20 lat (być może długość tego okresu związana jest z przewidywaną datą przejścia pana Piłki na emeryturę?), w pierwszej ograniczenie wprowadzone zostałoby na zawsze. Logicznie i konsekwentnie rozumując, należałoby pójść o krok dalej i wprowadzić osobne ustawodawstwo dla ziem dawno odzyskanych i dla ziem odzyskanych niedawno. Być może pomysł ten zostanie zgłoszony na kolejnej konferencji prasowej ZChN.
Więcej możesz przeczytać w 28/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.