Biały marsz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Masowe protesty pielęgniarek okazały się skuteczne
Ich przedstawicielki podpisały - tak jak chciały - porozumienie z rządem, a nie z pracodawcami, i wywalczyły po 60-70 zł miesięcznie brutto podwyżki (plus ok. 200 zł jedno- razowej spłaty). Około 800 mln zł, których nie było, jednak się znajdzie. Teraz pielęgniarki domagają się gwarancji zatrudnienia. Wszystko odbywa się jak za dawnych "dobrych" czasów. Gdzie wobec tego są mechanizmy reformy? Od ponad pół roku zakłady służby zdrowia są samodzielne i samorządne. Los pielęgniarek powinien zależeć od polityki przyjętej przez dyrekcję danej placówki. Dyrektorzy mają jednak niewielkie możliwości manewru. W sytuacji, gdy ponad 70 proc. budżetu szpitala stanowią płace, na nich najłatwiej można poczynić szybkie oszczędności. To dyrektor powinien przekalkulować, czy ma za dużo pielęgniarek czy lekarzy. Tych drugich zwolnić jednak nie może. Wydany niedawno werdykt Trybunału Konstytucyjnego, który uznał dyżury lekarskie za sprzeczne z ustawodawstwem, spowodował bowiem, że nagle zaczęło w szpitalach brakować lekarzy. W jaki więc sposób dyrektor może najłatwiej oszczędzić środki? Oczywiście, zwalniając pielęgniarki. Czy właśnie one staną się pierwszymi ofiarami reformy? Czy znowu będą protestować?


Więcej możesz przeczytać w 29/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.