Siła i wiedza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pospolitym błędem jest wrzucanie wszystkich polityków do jednego worka na zasadzie kategorycznego twierdzenia: "polityka jest brudna"
Obserwacje i udział w polityce skłaniają mnie do sformułowania kilku uogólnień o jej uczestnikach. Otóż politykom przyświeca co najmniej jeden z dwóch celów:
1. Cel merytoryczny: rozwiązać określony problem, na przykład zmniejszyć bezrobocie czy przestępczość, zredukować narkomanię, poprawić jakość oświaty, usprawnić sądownictwo, ukrócić korupcję. Działanie na rzecz realizacji takich celów nazywa się w języku angielskim "policies"; w języku polskim odpowiadają temu takie określenia, jak polityka gospodarcza, polityka socjalna, polityka karna itp. Generalnie możemy mówić - z braku lepszej nazwy - o polityce merytorycznej.
2. Cel polityczny: umacniać własną pozycję w porównaniu z rzeczywistymi lub potencjalnymi rywalami.
Sposoby osiągania tego celu różnią się zależnie od systemu politycznego. W reżimach niedemokratycznych dominują rozmaite zakulisowe rozgrywki i często nieczyste chwyty. W demokracji rywalizacja jest jawna (co nie wyklucza gier, blefu i podstępów), a ostatecznym arbitrem są wyborcy. W języku angielskim działanie na rzecz umacniania własnej pozycji (władzy) nazywa się "politics", a po polsku po prostu "polityką". To, że w języku polskim nie ma jasnego odróżnienia między "policies" a "politics", rodzi sporo nieporozumień. Na przykład ministrowie w Polsce mają prawo do zatrudniania strategicznych doradców, których zespół jest określony jako "gabinet polityczny". Sugeruje to zapewne, że są to specjaliści od gier politycznych (być może tak niekiedy jest), podczas gdy powinni to być fachowcy z dziedziny, za którą odpowiada dany minister. Pospolitym błędem jest wrzucanie wszystkich polityków do jednego worka na zasadzie kategorycznego twierdzenia: "polityka jest brudna". A jednocześnie tyle oczekujemy od państwa, które nie istnieje bez polityki...
W polityce działają różni ludzie, podobnie jak wśród lekarzy, naukowców, inżynierów, księgowych itp. Główna chyba różnica dotyczy znaczenia, jakie rozmaici politycy przypisują każdemu z wymienionych wyżej dwóch celów. Wiążą się z tym różnice w wielkości ryzyka, na jakie są skłonni pójść rozmaici politycy. Polityk, który przywiązuje dużą wagę do określonych celów merytorycznych (cel nr 1), jest zwykłe skłonny podjąć duże ryzyko w zakresie celów politycznych (celów nr 2), tzn. zaryzykować - w razie niepowodzenia - osłabienie własnej pozycji. Z kolei polityk, który przykłada dużą wagę do celów politycznych, jest nierzadko gotów zaryzykować poświęcenie celów merytorycznych, a w skrajnych wypadkach - z góry spisać je na straty. Taki osobnik uprawia politykę dla polityki albo inaczej - czystą politykę. Program się nie liczy, liczy się trwanie w polityce. Relatywne znaczenie przypisywane wymienionym celom i związane z tym różnice w skłonności do podejmowania ryzyka pierwszego i drugiego rodzaju zależą od tego, jak dany polityk w ogóle traktuje działalność polityczną. Jeżeli jest ona dla niego życiowym zajęciem, jeśli wypadnięcie z polityki oznaczałoby życiową degradację, to - z natury rzeczy - waga celów merytorycznych może być dla takiej osoby mała, a skłonność do merytorycznych kompromisów duża. Dlatego warto wiedzieć, czy poszczególni politycy mogą zrobić karierę poza polityką i ile by wówczas zarabiali pieniędzy w porównaniu z wynagrodzeniem pobieranym za działalność polityczną. Inne będą zwykle preferencje polityków, którzy mogą w każdej chwili z powodzeniem robić coś innego. W ich wypadku można sądzić, że do polityki wstąpili głównie dla celów merytorycznych i że nie pójdą na niedopuszczalne programowe kompromisy.
Samo dążenie do określonego, pozytywnego celu merytorycznego nie wystarcza rzecz jasna do jego osiągnięcia. "Chcieć" nie zawsze oznacza "móc". Oprócz siły motywacji liczą się jeszcze dwa czynniki: 1) fachowa wiedza, która daje wskazówki, jakie środki trzeba zastosować, by osiągnąć dany cel (kompetencja merytoryczna); 2) umiejętności i siła polityczna, dzięki którym owe środki (sposoby) będzie można rzeczywiście wprowadzić w życie. Siła bez wiedzy jest ślepa; wiedza bez siły jest - z praktycznego punktu widzenia - jałowa.
Skuteczność w polityce merytorycznej wymaga zatem zarówno odpowiednich fachowo kompetencji, jak i skuteczności w zakresie polityki "politycznej".
Więcej możesz przeczytać w 49/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.