MIASTO NIEDŹWIEDZIA

MIASTO NIEDŹWIEDZIA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodnik "Wprost"
Przemyśl, kojarzony dotychczas jedynie z zabytkami, bieszczadzką przyrodą i przygranicznym handlem, powoli zmienia się w miasto wsłuchane w poezję, jazz i muzykę poważną. Na pochyłym rynku otoczonym XVI-wiecznymi kamienicami odbywają się przeglądy, festiwale i koncerty. Przemyśl odwiedzają coraz częściej gwiazdy światowego jazzu, a także tacy wykonawcy, jak Fish czy Andreas Vollenweider.

- Przyjeżdżających tu turystów zdziwić może widok siedzącej na ławkach młodzieży, słuchającej w skupieniu wierszy recytowanych przez polskich poetów - twierdzi Renata Nowakowska, kierownik Wydziału Kultury Urzędu Miasta Przemyśla. Recytacje poetyckie na zeszłorocznych Przemyskich Dniach Kultury obejrzało na rynku prawie dwa tysiące osób. Swoją poezję prezentowało ponad dwudziestu poetów, m.in. Julia Hartwig, Ludmiła Mariańska i Krzysztof Karasek.
Mieszkańcy Przemyśla coraz częściej biorą udział w wieczorach poezji śpiewanej, organizowanych kilka razy w miesiącu w klubie "Niedźwiadek". Imprezy te odbywają się pod wspólnym hasłem: "Spotkania autorskie - Na gapę", a prowadzący je Adam Hajduk i Jaromir Barański starają się, by oprócz gwiazd poezji śpiewanej (Wojciecha Młynarskiego czy Jacka Kaczmarskiego) zapraszać dopiero zdobywających popularność bardów. Piosence autorskiej poświęcona jest audycja "Fascynacje", emitowana w każdy czwartek w lokalnej prywatnej rozgłośni radiowej. - W Przemyślu młodzież nie interesuje się muzyką disco czy rapem, lecz właśnie poezją, muzyką klasyczną i jazzem - twierdzi Jaromir Barański.
Młodzi ludzie chętnie zbierają się na organizowanych cyklicznie na rynku "Nocach poetów". - To niesamowite, kiedy widzi się licealistów i punktów siedzących grzecznie razem na schodach i słuchających poezji - zachwyca się Jacek Szwic, artysta fotografik. Brak wystarczającej liczby pubów i restauracji powoduje, że najczęstszym miejscem spotkań młodych mieszkańców Przemyśla nadal są schody i ławki na rynku. Zakochani umawiają się koło stojącej naprzeciwko urzędu miasta fontanny z niedźwiadkiem. Niedźwiedź nie tylko znajduje się w herbie Przemyśla, ale patronuje również jednemu z najprężniej działających w Polsce klubów kulturalnych. W niewielkich pomieszczeniach "Niedźwiadka" koncertują największe sławy polskiego i światowego jazzu: Wallace Roney czy Bob Berg.
- W "Niedźwiadku" Urszula Dudziak czuje się jak u siebie w domu - twierdzi Bogusław Danielak, dyrektor Miejskiego Klubu Kultury. Przyznaje on jednak, że początkowo na koncerty jazzowe przychodziło zaledwie kilkanaście osób. Teraz jest to jeden z najbardziej znanych w Polsce klubów jazzowych. - Coraz częściej zagraniczni wykonawcy przyjeżdżający do naszego kraju koncertują jedynie w Warszawie i u nas, w Przemyślu - mówi Bogusław Danielak. Klub organizuje też koncerty plenerowe na zamku w Krasiczynie. - Andreas Vollenweider tak był zachwycony Przemyślem, że po koncercie wrócił na kilka dni do naszego miasta - wspominają pracownicy "Niedźwiadka".
Wszystkie większe przedsięwzięcia w Przemyślu są dziełem grupki zapaleńców skupionych wokół dyrektora klubu. - Kiedy organizowaliśmy koncert Candy Dulfer, schudłem 14 kg - wspomina Danielak.
W pomieszczeniach klubu swoją galerią ma artysta fotografik Jacek Szwic. W prowadzonej przez niego "White Photo Gallery" odbywają się m.in. wernisaże połączone z koncertami na perkusję bezgłośną (przeznaczoną do rejestracji dźwięków). Naprzeciwko "Niedźwiadka" od kilku lat funkcjonuje jedna z najmodniejszych przemyskich pubów - "Wyrwigrosz". To właśnie tu przychodzą licealiści i młodzi przemyscy biznesmeni. Zagląda tu też jedna z najbardziej znanych postaci Przemyśla: minister obrony narodowej Janusz Onyszkiewicz. - W zimie już o jedenastej pub jest pełen młodzieży - twierdzi Tomasz Rózga, jeden z właścicieli.
Dzięki takim kompozytorom jak Krzysztof Penderecki w siedemdziesięciotysięcznym zaledwie Przemyślu często odbywają się koncerty muzyki poważnej. W całej Polsce znany jest przemyski Festiwal Oratoryjno-Kantatowy. - Dodatkowym atutem koncertów jest to, że często są organizowane w obiektach sakralnych - twierdzi Renata Nowakowska.
Spośród wielu zabytków miasta turyści wybierają zazwyczaj archikatedrę przemyską. Niewielu trafia jednak do Muzeum Archidiecezjalnego, gdzie można zobaczyć bizantyjskie pektorały czy gotyckie rzeźby drewniane z XIV wieku. Tuż obok w dawnej siedzibie biskupów greckokatolickich, zamienionej na Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej, znajduje się jedna z największych w Polsce kolekcji ikon oraz galeria portretów rodu Sapiehów. Spory pomiędzy Polakami i Ukraińcami zamieniają się powoli we wspólne tworzenie kultury. W zeszłym roku w Przemyślu odbył się Festiwal Kultury Ukraińskiej. Różnorodność etniczną tego przygranicznego miasta widać też na ulicach. To właśnie w Przemyślu znajduje się jeden z największych polskich bazarów z towarami z Ukrainy. Wtajemniczeni twierdzą, że od przybyszów ze Wschodu można kupić wszystko - od narzędzi do majsterkowania po kałasznikowy.
Dochody z bazaru zasilają miejską kasę i klub sportowy MKS Polonia Parte Przemyśl, oczko w głowie przemyskich entuzjastów koszykówki. Ulubionym miejscem zawodników tego pierwszoligowego klubu jest café bar nazywany przez bywalców "U Wróbla". Nie mniej znani od koszykarzy są przemyscy rzemieślnicy. To tu znajdują się warsztaty produkujące jedne z najlepszych w Europie fajek. Również w Przemyślu odlewa się kościelne dzwony.
Przez położony na wzgórzach Przemyśl przebiegają liczne szlaki turystyczne. Najbardziej ceniony przez turystów prowadzi przez kilkadziesiąt obronnych fortów. Przemyśl uważany był w przeszłości za jedną z trzech największych twierdz w Europie (po Antwerpii i Verdun). Wokół "twierdzy Przemyśl" znajduje się też kilka unikatowych parków krajobrazowych i zabytkowych ogrodów. W parku w Krasiczynie można podziwiać korkowce amurskie, klony czerwone czy tulipanowca amerykańskiego. W arboretum w Bolestraszycach (kilka kilometrów od Przemyśla) miłośnicy przyrody mogą zobaczyć ginące już odmiany roślin zielonych.
Mieszkańcom Przemyśla nie można odmówić poczucia humoru. Kilka dni temu z wielką pompą postawili w swoim mieście pomnik Dzielnego Wojaka Szwejka. Pomnik ma wędrować po całym Przemyślu, a Szwejka umieszczono na nim wraz z ławką. Jak twierdzą mieszkańcy, teraz każdy może siąść obok wojaka i chwilę z nim porozmawiać.
Więcej możesz przeczytać w 29/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.