EKSTRAKLASA METROPOLII

EKSTRAKLASA METROPOLII

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na gospodarczej mapie Polski liczy się osiem miast
W latach 80. Komitet Wojewódzki PZPR zadecydował, że w piastowskim Wrocławiu nie będzie żadnego kapitału zagranicznego ani nawet firm polonijnych. Dziś pod względem wielu wskaźników ekonomicznych Wrocław jest drugą po Warszawie polską metropolią. Przesądził o tym przede wszystkim napływ inwestycji zagranicznych. Także w pozostałych dużych polskich miastach dokonał się ostatnio znaczący postęp gospodarczy, głównie za sprawą zagranicznego kapitału.
Ubiegłoroczny raport Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wskazuje, że o atrakcyjności inwestycyjnej miasta decyduje przede wszystkim jego wielkość. Najwyższe oceny instytutu uzyskały największe polskie metropolie. Wyjątkiem jest tylko Łódź - zakwalifikowana do 

II ligi, w której znajdują się również Gdynia, Jelenia Góra, Opole i Toruń. Zdaniem ekspertów IBnGR, czynnikami decydującymi o atrakcyjności miasta są: chłonność lokalnego rynku, struktura rynku pracy oraz społeczny klimat dla inwestycji, infrastruktura techniczna i infrastruktura otoczenia biznesu, skuteczność transformacji ekonomicznej, a także atrakcyjność turystyczna.
Z szacunków PAIZ wynika, że w ostatnich latach w największych polskich miastach (Warszawa, Poznań, Katowice, Kraków, Łódź, Gdańsk, Wrocław, Szczecin) zagraniczne firmy zainwestowały ok. 10 mld USD. Szacunki dotyczą tylko inwestycji przekraczających milion dolarów, zlokalizowanych w administracyjnych granicach tych miast. Tymczasem wiadomo, że znaczna część zagranicznych przedsięwzięć lokowana jest w pobliżu metropolii, na przykład w podwarszawskich Jankach, podpoznańskiej gminie Tarnowo Podgórne, Śląskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej czy też podwrocławskich Bielanach. Do tej pory na największe polskie miasta przypadło co najmniej 80 proc. pieniędzy płynących z zagranicy, czyli 20 mld USD.
Najwięcej zagranicznych inwestycji zlokalizowanych jest w Warszawie. W porównaniu z Pragą czy Budapesztem nasza stolica ma wyjątkowo dużo nie zagospodarowanych przestrzeni, na których można budować biurowce, hotele, siedziby firm itp. W Warszawie powstają centra finansowe oraz siedziby największych polskich i zagranicznych banków, na przykład Warsaw Financial Centre , Centrum Finansowe Puławska, nowe siedziby BGŻ i Kredyt Banku, Centrum Plac Teatralny. Już powstało bądź jest w trakcie budowy około stu budynków biurowych lub biurowo-handlowych, m.in. Kaskada, siedziba PZU, Holland Park, Centrum Zachodnie przy Dworcu Centralnym, Norway House, Saski Business Park, Centrum-Bis, Sienna Towers, Business Park, Colloseum, Ilmet i Atrium, biurowiec Daewoo, Klif, Europlex, Business Park Mokotów. W samym centrum Warszawy powstają imponujące gmachy Biblioteki Uniwersyteckiej i Sądu Najwyższego, a także nowe centrum giełdowe. Istnieją bardzo ciekawe koncepcje zabudowy pustego obecnie placu Piłsudskiego w sąsiedztwie Grobu Nieznanego Żołnierza oraz rozkopanego, zastawionego budkami placu Defilad.
W kilkudziesięciu miejscach buduje się nowoczesne kompleksy mieszkaniowo-usługowe. Zawiązana przez gminę Warszawa Centrum i holenderską firmę ING Real Estate spółka wybuduje kompleks budynków użyteczności publicznej Złota Centre. Budowa rozpocznie się prawdopodobnie na początku 1999 r., a zakończenie ostatniej fazy inwestycji planuje się na 2004 r. Łączna powierzchnia centrum wyniesie ponad 170 tys. m kw. - znajdą się tam sklepy, restauracje, biura, multikino, hotel i podziemny parking. - Obecny poziom i skala inwestycji jest dopiero początkiem tego, co będzie się działo już za kilka lat - ocenia Jerzy Guz, wiceprezydent stolicy. Stanie się tak jednak dopiero wtedy, gdy Warszawa poprawi swój ustrój, charakteryzujący się bałaganem kompetencyjnym, a także wybrnie z licznych skandali (na przykład konsekwencji przetargów na urządzenia do kasowania biletów lub na parkingi podziemne przy metrze) oraz patowych sytuacji, które hamują rozwój miasta, uniemożliwiając choćby zabudowę okolic Grobu Nieznanego Żołnierza i budowę Trasy Siekierkowskiej.
We Wrocławiu i jego okolicach zainwestowały firmy z 46 państw. Premier Jerzy Buzek, pokazując miasto kanclerzowi Helmutowi Kohlowi, powiedział, że produkuje się w nim wszystko z wyjątkiem okrętów i samolotów. W ciągu ostatnich trzech lat wartość inwestycji zrealizowanych na gruntach sprzedanych przez miasto przekroczyła 300 mln USD. Do tego dochodzą inwestycje na gruntach prywatnych oraz wokół miasta. Biorąc pod uwagę spółki o kapitale przekraczającym milion dolarów, najwięcej zainwestowali tu Niemcy
(30 proc.), następnie Brytyjczycy (25 proc.), Szwedzi (8 proc.), Szwajcarzy (7 proc.) i Amerykanie (6 proc.). Christopher Hume, ambasador Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w Polsce, kilkakrotnie publicznie twierdził, że kapitał brytyjski szczególnie upodobał sobie Dolny Śląsk. We Wrocławiu zainwestował Cussons, a koło Wrocławia wybudowano fabrykę czekolady Cadbury Schwepps. Inne obecne tu zagraniczne koncerny to m.in. Volvo, Adtranz, ABB, IKEA, Danfoss, Apsys, Alfa Laval, Siemens, Coca-Cola, General Botlers, Makro Cash and Carry i Johnson & Johnson.
Do najważniejszych inwestycji, które mają poprawić infrastrukturę Krakowa, należy Krakowskie Centrum Komunikacyjne. Przetarg na jego kompleksowe zagospodarowanie wygrała amerykańska firma Tishman Speyer Properties, znana m.in. z budowy Crysler Building i Rockefeller Center w Nowym Jorku oraz Messe Turm we Frankfurcie nad Menem. Tishman ma zainwestować w obiekty komercyjne KCK ok. 1,7 mld USD, nie licząc wydatków na uzupełnienie infrastruktury tej części miasta. Obok nowoczesnych ciągów komunikacyjnych oraz zmodernizowanego dworca PKP i PKS centrum będzie się składać z obiektów handlowo-biurowych, hoteli, wieloekranowego kina itp.
W Katowicach znajdują się 53 przedstawicielstwa firm zagranicznych. Inwestują tu firmy z 29 państw, m.in. 131 przedsiębiorstw niemieckich, 46 austriackich, 23 włoskie, 16 amerykańskich, 12 belgijskich, 12 francuskich, 12 holenderskich.
- Jednym z głównych zadań, jakie sobie postawiliśmy, jest przyciągnięcie kapitału zagranicznego - informuje Longin Mażewski, wiceprezydent Gdańska. Sama nazwa Gdańsk przestała już wystarczać. Skuteczniejszą zachętą dla zagranicznych inwestorów - oprócz stworzenia przyjaznej im atmosfery - było opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego oraz poprawa infrastruktury technicznej miasta. Pod koniec ubiegłego roku w Gdańsku działało już 435 zagranicznych przedsiębiorstw.
Szczecin postawił na współpracę z sąsiadami zza Odry. Granica, która niegdyś była przeszkodą, teraz stymuluje aktywność gospodarczą miasta. - Udało się nam ściągnąć do Szczecina m.in. Niemców, Duńczyków i Holendrów, angażujących się na przykład w budowę wielkich centrów handlowych - mówi prezydent miasta Bartłomiej Sochański.
Grono niezależnych ekspertów z bońskiego Instytutu Badawczego Empirica oraz tygodnika "Wirtschaftswoche" zaliczyło Poznań do grupy miast o największej atrakcyjności, zapewniających ludziom biznesu najlepsze warunki inwestowania. Stolica Wielkopolski znalazła się na piątym miejscu wśród 150 miast Europy Środkowej i Wschodniej. Od 1991 r. zainwestowano tu ok. 1,3 mld USD, czyli ponad 2 tys. USD na mieszkańca (trzykrotnie więcej niż średnio w kraju). Najwięcej pieniędzy ulokowali: GlaxoWellcome (220 mln USD i 100 mln USD zobowiązań), Reemtsma Cigaretten (ponad 100 mln USD). Po ponad 40 mln USD zainwestowały również inne koncerny: Alcatel, Nestlé, CPC International, Exide, Wrigley, Beiersdorf oraz Allied Irish Bank. W pobliżu hotelu Poznań powstanie nowoczesny, trzynastokondygnacyjny biurowiec klasy A. Jego budowa ma kosztować 30 mln USD. Rozpocznie się jeszcze w tym roku, a ukończona zostanie na początku 2000 r. Tym samym Poznań doczeka się pierwszego dużego centrum finansowego.
Od końca lat 80. przedsiębiorcy z zagranicy zainwestowali w Łodzi ponad 450 mln USD. Przemysł lekki, który dominuje w mieście od początku jego istnienia, pozyskał zaledwie jedną piątą tej kwoty. Łódź przestaje być miastem szwaczek; władze samorządowe chcą zmienić jego oblicze i uwolnić od monokultury branży włókienniczej. Pomóc ma w tym m.in. utworzona w kwietniu ubiegłego roku specjalna strefa ekonomiczna. Aby w niej zaistnieć, trzeba zainwestować co najmniej 2 mln ECU. Do tej pory ok. 50 firm złożyło listy intencyjne; cztery z nich otrzymały pozwolenie na inwestycje. Jak twierdzi Marek Tyka, prezes ŁSSE, toczą się rozmowy z zachodnim koncernem, który skłonny jest zaangażować tu ok. 100 mln USD. Zobowiązania obcego kapitału w Łodzi sięgają 750 mln USD. Swe siedziby mają tu takie firmy, jak Siemens-Bosch, Gillette, ABB, koreańska LG Group oraz czeska Union Banka, która kupiła akcje Banku Przemysłowego. Nowe inwestycje są jednym z głównych czynników ograniczających bezrobocie w Łodzi.O ile jeszcze trzy lata temu wynosiło ono 18 proc., o tyle dzisiaj obejmuje 10 proc. osób czynnych zawodowo. Udało się to osiągnąć w czasie, gdy największe zakłady zwalniały setki pracowników, na przykład Wólczanka - 150 osób, Poltex - 400.
Polskie miasta rozwijają się jednak nie tylko dzięki napływowi pieniędzy z zagranicy. O ich awansie decyduje przede wszystkim aktywność ich mieszkańców. Na przykład w Łodzi na gruzach państwowych molochów powstało wiele małych, często rodzinnych firm. Dzisiaj przedsiębiorstwa prywatne zatrudniają 70 proc. czynnych zawodowo łodzian. Dobrze radzą sobie firmy nastawione na odbiorców ze Wschodu; najczęściej sprzedają swoje wyroby na dziesiątkach okolicznych bazarów. Renesans przeżywają też firmy szyjące dla klientów z Zachodu. Wrócili kontrahenci z Niemiec, których zawiodła jakość odzieży produkowanej na Ukrainie czy Białorusi. O zmianie charakteru miasta świadczy jego wizytówka - ulica Piotrkowska. Z ciągu sklepów w zaniedbanych kamienicach zmieniła się w deptak z podświetlanymi fasadami odrestaurowanych budynków, w których mieszczą się puby i restauracje. Do świetności wraca pałac Izraela Poznańskiego, miejscowego fabrykanta, niegdyś jednego z najbogatszych Europejczyków. - Nie chcemy być postrzegani jako czerwone zagłębie. Łódź to nie tylko ośrodek ruchu robotniczego, ale też kolebka kapitalizmu na ziemiach polskich. W łódzkim tyglu powstawały wielkie fortuny czterech nacji: Polaków, Niemców, Żydów i Rosjan - przypomina prezydent miasta Marek Czekański.
Symbolem transformacji gospodarki jest także Giełda Papierów Wartościowych. Na warszawskim parkiecie zdecydowanie dominują spółki mające swoje siedziby w stolicy; jest ich ponad pięćdziesiąt. Na drugim miejscu znajduje się Kraków (9 spółek), a na kolejnych Katowice, Wrocław (po 7), Łódź (6) oraz Poznań (5).
Z rankingu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wynika, że jednym z najważniejszych czynników miastotwórczych jest infrastruktura techniczna, a przede wszystkim stan dróg. Kilka miast (na przykład Warszawa, Katowice, Poznań, Wrocław) uzyskały tu dość wysokie oceny; nie wynikają one jednak z obecnego stanu sieci komunikacyjnej, lecz raczej z korzystnego położenia w stosunku do planowanych autostrad, linii kolejowych, lotnisk itp. PLL LOT zgodziły się wreszcie na rozwój lokalnych lotnisk i uruchomienie międzynarodowych połączeń z Kopenhagą, Rzymem, Frankfurtem czy Düsseldorfem. W ubiegłym roku z lotniska w Krakowie skorzystało ponad 258 tys. pasażerów, w Gdańsku - 195 tys., a w Poznaniu - 158 tys. Władze Wrocławia postanowiły ożywić port lotniczy. Z udziałem gminy i wojewody powstała spółka, która w jego modernizację zainwestowała dotychczas 30 mln zł. Lobby stworzonemu m.in. przez wrocławskich parlamentarzystów udało się uzyskać dla niego status portu międzynarodowego. Przed Kongresem Eucharystycznym, który odbył się we Wrocławiu w ubiegłym roku, lotnisko otrzymało nową nawierzchnię pasów startowych, nowoczesne systemy nawigacyjne oraz prawdziwie europejski budynek. Prezydent miasta Bogdan Zdrojewski zapewnia, że jest to najbardziej dochodowy (poza Okęciem) port lotniczy w Polsce. Okęcie strzeże jednak swojego monopolu na połączenia międzynarodowe; już ponad rok trwają rozmowy na temat uruchomienia połączenia Poznań - Londyn oraz kilku innych linii.
Władze Warszawy planują m.in. budowę nowych mostów (Siekierkowskiego i Świętokrzyskiego) oraz związanych z nimi tras komunikacyjnych, łączących prawo- i lewobrzeżną część miasta, jak najszybsze ukończenie pierwszej linii metra, zakończenie budowy tzw. obwodnicy zachodniej, modernizację węzła "Żaba", budowę drugiej jezdni Wału Miedzeszyńskiego, a także oczekiwane od kilku lat wprowadzenie opłat za parkowanie w śródmieściu, co być może choćby częściowo odkorkuje miasto.
Do niedawna na wrocławskie drogi każdego roku wydawano ok. 35 mln zł. To było za mało, gdyż gmina buduje obwodnicę śródmiejską, która pozwoli na połączenie poszczególnych dzielnic miasta z pominięciem zatłoczonego centrum. Po powodzi napłynęły tu pieniądze i w ciągu dwóch lat miasto musi wydać (bo część funduszy to dotacje celowe oraz kredyty z konkretnym celem i terminem wykorzystania) 100 mln USD na inwestycje drogowe. Dzięki temu będzie można zbudować dwie trzecie obwodnicy śródmiejskiej (w tym estakadę i most na Odrze) oraz naprawić szkody powodziowe. Przez te dwa lata miasto będzie jednak praktycznie nieprzejezdne. Krzysztof Kiniorski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Komunikacji, ocenia, że o ile w poprzednich latach problemem było pozyskanie pieniędzy na budowę i modernizację dróg, o tyle teraz kłopotem jest ich wydanie w rozsądny sposób. Przy pracach drogowych zatrudnienie znalazło mnóstwo firm nie tylko z Wrocławia, ale także z wielu polskich miast.
W ciągu ostatnich pięciu lat długość ulic w granicach administracyjnych Poznania zwiększyła się zaledwie o 0,6 proc., czyli o 5 km. Inwestycje mogące usprawnić ruch samochodowy, takie jak modernizacja ul. Hetmańskiej, rekonstrukcja nitki mostu Dworcowego i mostu Lecha na Warcie, ciągle nie zostały zakończone. Dopiero za kilka lat będzie można korzystać z części autostrady A2, która ma pełnić funkcję obwodnicy miasta; jej budowa rozpocznie się prawdopodobnie we wrześniu. Sytuacja nieco poprawiła się po oddaniu do użytku pierwszego odcinka trasy szybkiego tramwaju, ale brakuje pieniędzy na kontynuację tej inwestycji. Poznań może się za to pochwalić nowoczesnymi autobusami MAN i Neoplan, montowanymi w okolicznych gminach. W latach 1996-1997 miasto kupiło 143 takie pojazdy.
Coraz większe wpływy podatkowe Szczecina przeznaczane są przede wszystkim na rozwój infrastruktury komunikacyjnej: buduje się Trasę Zamkową, modernizuje mosty i drogi prowadzące do szczecińskiego portu. Nadal nie udało się uruchomić własnego lotniska. W dysponującym lotniskiem Krakowie problemem jest z kolei dotarcie do niego. Zakorkowane miasto stanie się łatwiej przejezdne dopiero po zakończeniu budowy wspomnianego Krakowskiego Centrum Komunikacyjnego. Wówczas z centrum na lotnisko w Balicach będzie można dojechać w ciągu kilkunastu minut bezkolizyjnym tramwajem, którego trasa będzie wiodła również pod ziemią.
W największych miastach niemal bez trudu można znaleźć zatrudnienie. Warszawskie sklepy, lokale gastronomiczne, przedsiębiorstwa budowlane stale poszukują ludzi do pracy. W Krakowie tylko 4,3 proc. mieszkańców jest bez pracy, w Katowicach - ok. 4 proc. , w Gdańsku - 1,6 proc. Najniższe bezrobocie jest w Poznaniu - 1,2 proc. to mniej niż zalecana przez ekonomistów tzw. naturalna stopa bezrobocia, które winno sięgać 2-3 proc. Wynika to z ogromnej przedsiębiorczości poznaniaków. W mieście działa 63 tys. prywatnych przedsiębiorstw, co oznacza, że jedno przypada na dziewięciu mieszkańców. Sektor państwowy zatrudnia jedynie 30 proc. pracujących. O ile w 1993 r. udział prywatnych firm w przemyśle sięgał zaledwie 30 proc., o tyle w 1997 r. przekroczył 70 proc., a w 
budownictwie wzrósł z 70 proc. do 92 proc. Handel i gastronomia zostały całkowicie przejęte przez prywatnych właścicieli.
Mimo wielu osiągnięć, największe miasta Polski nie potrafią sobie poradzić z bardzo ważnym problemem społecznym, jakim jest spadek liczby mieszkańców. Spośród ośmiu metropolii trendowi temu oparł się jedynie Szczecin. W latach 1990-1996 liczba jego mieszkańców wzrosła o 5,4 tys. osób. W tym czasie najbardziej zmniejszyła się populacja Łodzi (o 30 tys.) i Warszawy (o 27 tys.). Oznacza to, że w aglomeracjach umiera więcej ludzi, niż się rodzi. Ich społeczność się starzeje. Niepokojącej tendencji nie jest w stanie zmienić niewielkie dodatnie saldo migracji.




Więcej możesz przeczytać w 31/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.