Wprost od czytelników

Wprost od czytelników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Liga partyjna
Czy sport poprawia wizerunek polityków ("Liga partyjna", nr 24)? Na pewno tak, lecz chyba nie można mówić o znacznym wzroście popularności jakiegoś polityka wyłącznie dlatego, że uprawia on sport. Jest to jedynie dobre uzupełnienie starań o stworzenie sobie znakomitego wizerunku. Zdarza się, że niektórzy ściągają marynarki dla kamer. Muszą jednak zdawać sobie sprawę, że potencjalny wyborca może zauważyć, iż jest oszukiwany i manipulowany. Nie jest też dobrze, gdy politycy uprawiają zbyt kosztowne dyscypliny sportu. Gdy czytamy, że "kiedy są wściekli, wsiadają do wojskowego jeepa" bądź "nurkują na Malediwach", budzi to nieprzychylność i uprzedzenie. Są to rozrywki, na które przeciętnego zjadacza chleba nie stać. Może on za to dojść do wniosku, że dzieje się to za jego pieniądze. Lepiej więc - dla polityków - pozostać przy bieganiu, tenisie lub piłce nożnej. Optymistyczne może być to, że dzięki fizycznemu wysiłkowi naszych parlamentarzystów ich szare komórki będą jeszcze bardziej pobudzone, co - teoretycznie - zaowocuje lepszymi decyzjami dla nas wszystkich.

MICHAŁ FURA Wolin


Rehabilitacja książki
Z przyjemnością przeczytałam dodatek "Wprost" o książkach (nr 22). Takiej publikacji brakowało od dawna; choć jest dodatek o książkach do "Gazety Wyborczej", egzystują gdzieś - poza zasięgiem zwykłego czytelnika - "Nowe Książki", ale żadna z tych publikacji nie podejmuje tematu w sposób tak interesujący. Natchnęły mnie nadzieją prognozy Wiesława Kota w tekście "Rehabilitacja książki", dowiedziałam się o istnieniu "Czarnej księgi komunizmu", z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam "Zwyczajnych - niezwyczajnych". Po lekturze pomyślałam, że dobrze byłoby napisać coś o książce dla dzieci. Wiadomo, że jest z nią raczej fatalnie. Nieśmiało podejmowano już ten temat. Zdecydował się na to między innymi "Przekrój", zwracając uwagę na fakt, iż przy zalewie literatury dziecięcej nie ma co czytać dzieciom.

GABRIELA GÓRSKA Konstancin


Tabu?
Po przeczytaniu felietonu "Tabu?" (nr 21) spieszę poinformować, że od wielu lat, rokrocznie w kwietniu w rocznicę wyzwolenia obozu zagłady w Sachsenhausen składane są wieńce upamiętniające śmierć ofiar faszyzmu. Obok delegacji kombatantów z różnych krajów (z Polski także) zawsze odrębny wieniec (notabene, z różową wstęgą, a nawet - w tym roku sam to widziałem - z różowych kwiatów) składa delegacja homoseksualistów, uwzględniona przez komitet organizacyjny obchodów. W Niemczech zatem społeczność homoseksualna ma prawo do składania hołdu ofiarom i z prawa tego korzysta.

ARTUR ŁĄCKI Berlin
Więcej możesz przeczytać w 27/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.