Know-how

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wirus TT.
Odkrycie tajemniczego wirusa TT bardzo zaniepokoiło naukowców. Nie wiadomo, czy jest on niebezpieczny, ale obawy budzi to, że może powodować choroby wątroby. Niejasne jest również, czy TT rozprzestrzenia się i czy istnieje już od wielu lat. Jego nazwa pochodzi od inicjałów Japończyka, w którego krwi odkryty został dwa lata temu. Wyizolowano go u pacjentów, u których wystąpiły symptomy chorobowe podobne do objawów zapalenia wątroby, ale nie odkryto u nich wirusów zapalenia wątroby. Na czerwcowym zebraniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Mikrobiologii w Chicago kalifornijscy badacze donieśli, że obecność wirusa stwierdzono również u pozornie zdrowych dawców krwi. Natomiast francuscy naukowcy ogłosili, że TT odkryto zarówno u krwiodawców, jak i pacjentów cierpiących wskutek schorzenia wątroby, którym przeprowadzono transfuzje. Inne badania zdrowych dawców krwi wskazują, że 4-6 proc. populacji Francuzów to nosiciele tego wirusa. Szacuje się, że 13 proc. obywateli Japonii jest zakażonych, podczas gdy w Wielkiej Brytanii zainfekowani stanowią jedynie 2 proc. społeczeństwa. W tej chwili największym wyzwaniem jest próba ustalenia, czy obecność wirusa TT w organizmie stwarza ryzyko dla zdrowia. Prowadzone są obserwacje ochotników - zdrowych i nie zakażonych wirusem zapalenia wątroby nosicieli wirusa TT. Monitorowany będzie poziom aminotransferazy alaninowej - trzykrotnie wyższe stężenie tego enzymu od normalnego jest symptomem chronicznej choroby wątroby.

Oporna bakteria.
Jeśli eksperymentalna szczepionka będzie działać w organizmach ludzi podobnie jak u myszy, wkrótce będzie można zaoszczędzić chorym problemów związanych z zakażeniami szpitalnymi. Na infekcje spowodowane przez bakterię Staphylococcus aureus cierpią setki tysięcy pacjentów. Wywołują one wiele chorób - od lekkich ropni skóry do zapalenia płuc zagrażającego życiu. Co gorsza, Staphylococcus aureus potrafi się uodpornić na antybiotyki. Dwa lata temu pojawiły się szczepy oporne na wankomycynę, antybiotyk uważany przez wielu lekarzy za ostatnią deskę ratunku. Gerald Pier i jego współpracownicy z Harvard Medical School w Bostonie w tkance ludzi i myszy zakażonych Staphylococcus aureus odkryli molekułę polisacharydową PNSG, którą rzadko można znaleźć w szczepach bakterii wyhodowanych laboratoryjnie. Po oczyszczeniu wszczepiono ją królikom. W organizmie zwierząt wytworzyły się antyciała, które przetrwały przynajmniej osiem miesięcy. Stworzoną z antyciał szczepionkę
zaaplikowano myszom poddanym działaniu ośmiu różnych szczepów bakterii, w tym opornych na antybiotyki. U gryzoni nie uodpornionych wystąpiły choroby nerek, co przyczyniło się do śmierci zwierząt. Natomiast u myszy szczepionych nie pojawiły się żadne symptomy zakażenia lub doszło do nieznacznego uszkodzenia nerek. Próby kliniczne planuje się przeprowadzić w przyszłym roku.

Ugotuj marchewkę.
W maju w Brukseli urzędnikom Komisji Europejskiej oraz hodowcom owoców i warzyw przedstawiono wstępne wyniki badań nad wchłanianiem karotenoidów - antyutleniaczy chroniących nas przed chorobami serca i rakiem. Okazuje się, że z surowej marchwi organizm może wchłonąć 3-4 proc. karotenoidów, podczas gdy absorpcja tych związków zwiększa się cztero-, pięciokrotnie, jeśli warzywo zostanie ugotowane i zmiksowane. Struktura pożywienia, szczególnie komórki o twardych ściankach (a taka jest przecież marchew) utrudnia wchłanianie karotenoidów, natomiast gotowanie je uwalnia. Sue Southon, koordynatorka całego przedsięwzięcia, wykazała, że dzieje się tak w wypadku wszystkich warzyw i karotenoidów. Głównym karotenoidem w marchwi jest beta-karoten; dużą ilość tego związku zawierają również inne zielone warzywa, na przykład szpinak i brokuły. Inne korzystne dla zdrowia karotenoidy to luteina (znajduje się w żółtych i zielonych warzywach) i likopen (występuje w pomidorach i arbuzach). Holenderscy naukowcy, chcąc się dokładnie dowiedzieć, ile karotenoidów absorbuje nasz organizm ze standardowych dawek warzyw gotowanych i przetworzonych, skonstruowali sztuczne jelito. Dzięki temu będzie można określić zalecaną dawkę dzienną. Doświadczenia opierają się na wynikach eksperymentów przeprowadzonych przez kanadyjskich uczonych w 1997 r., wykazujących, że w surowych pomidorach znajduje się mniej likopenu niż w przetworach z tych warzyw. Najważniejsze przesłanie wszystkich tych badań jest proste: jedzmy więcej warzyw i owoców pod różnymi postaciami. Co więcej - z nieznanych wciąż powodów sugeruje się, że wszelkie substancje odżywcze i karotenoidy dostarczane do organizmu w warzywach, nie zaś w tabletkach, są dla nas lepsze.


Więcej możesz przeczytać w 27/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.