Cena metra metra

Dodano:   /  Zmieniono: 
Każda zainwestowana w stolicę złotówka wróci do państwowej kasy pomnożona przez trzy
- Niewiele jest w Europie stolic, które nie mają wciąż obwodnicy, a cały ruch tranzytowy przechodzi przez centrum miasta. Niewiele też jest miast, w których liczba samochodów w ostatnich latach się podwoiła, a metro wciąż działa w tak ograniczonym zakresie. Niestety, wszystkie te problemy dotyczą Warszawy. Dodatkowo, za siedem lat, jeśli dotrzymane będą terminy, do Warszawy będzie doprowadzona z zachodu autostrada A2. Jeśli jadących nią pojazdów nie skierujemy na obwodnicę, stolica znajdzie się w centrum komunikacyjnego koszmaru.

Wieloletnie zaniedbania komunikacyjne i specyficzna sytuacja stolicy powoduje konieczność podpisania kontraktu dla Warszawy. Będzie to porozumienie zawar- te przez rząd, parlament i samorząd stolicy, mające wydobyć nasze miasto z komunikacyjnej zapaści. Kontrakt ma dotyczyć: Po pierwsze: budowy obwodnicy, która rozładuje mazowiecki węzeł komunikacyjny. Inwestycja pochłonie ponad 6 mld zł. Miasto tych pieniędzy nie znajdzie, a każdy rok zaniechań odbije się koniecznością przeznaczania większych dotacji w latach następnych. Po drugie: budowy metra, która została rozpoczęta jako inwestycja centralna, tymczasem kwoty wydawane na nią przez budżet państwa maleją. W tym roku z 200 mln zł przeznaczonych na budowę metra Warszawa wyłoży aż 140 mln zł. W 2000 r. czeka nas planowany od lat zakup taboru i jeśli rząd wyda na metro, tak jak w 1999 r., tylko 60 mln, nie wybudujemy nawet metra metra. Po trzecie: budowy mostów, z których dwa muszą być postawione w najbliższych latach. Most Siekierkowski przejmie cały ruch omijający centrum stoli- cy, a most Świętokrzyski będzie zbudowany w miejsce rozpadającego się, prowizorycznego mostu Syreny. Budowa mostów nie jest, co prawda, zadaniem miasta - robi to rząd i wojewoda - ale my proponujemy, że wybudujemy mosty i wydamy na nie 1,2 mld zł. Wiem, że trudno wytłumaczyć ludziom, iż Warszawa nie opływa w pieniądze. Stolica oddaje w podatkach budżetowi państwa 14 mld zł rocznie. Tak więc koszt budowy obwodnicy to równowartość tego, co wypracowujemy w Warszawie w podatkach. Ale z budżetu państwa nasze miasto dostaje jedynie 1,7 mld zł rocznie, czyli niecałe 13 proc. Najprostszym sposobem sfinansowania koniecznych inwestycji byłoby podwyższenie poziomu sum, które wracają do miasta po odprowadzeniu podatków. To jednak zbyt ryzykowne posunięcie - samorząd warszawski byłby wtedy traktowany inaczej niż wszystkie inne polskie samorządy. Pozostaje więc uchwalenie specjalnych ustaw o centralnym finansowaniu budowy metra i obwodnicy w Warszawie. Przegłosowanie tych ustaw w parlamencie będzie trudne, bo istnieje antywarszawskie lobby. Mimo wszystko wierzę w zdrowy rozsądek. Każda zainwestowana w Warszawę złotówka wróci do państwowego bud- żetu pomnożona przez trzy. Nie można zarżnąć kury, która znosi złote jaja.
Więcej możesz przeczytać w 33/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.