Wszystko dla zabawy

Wszystko dla zabawy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Austria chce być rajem dla rodzin z małymi dziećmi
Jak sprawić, by niewielki, nie najbogatszy region Vorarlberg w zachodniej Austrii każdego roku przyciągał coraz więcej turystów, mimo że kilkadziesiąt kilometrów dalej w głąb kraju góry są wyższe, lasy wspanialsze, a infrastruktura wczasowa równie dobra? Co sprawia, że przybywa tu coraz więcej gości z Niemiec, Szwajcarii, Francji, a ostatnio także z Polski i Danii? - Najważniejszy jest pomysł. W Vorarlbergu przed siedemnastoma laty postawiliśmy na wypoczynek rodzin z małymi dziećmi. Wykorzystaliśmy fakt, że mamy tu jedną z największych fabryk czekolady, że odbywają się Dni Czarów i Czarownic. Do potrzeb najmłodszych dostosowaliśmy hotele i miasteczka turystyczne - mówi Doris Rinke z biura regionu Vorarlberg. Ofertę urlopową dla rodzin z małymi dziećmi dopracowano w najdrobniejszych szczegółach: zadbano o bezpieczne gniazdka elektryczne, łóżeczka dla najmłodszych, wykwalifikowane opiekunki, dopasowanie posiłków do czasu poobiedniej drzemki, a także o najnowsze modele aut do zabawy w hotelowych holach w Brand czy Bludenz. Na efekt nie trzeba było długo czekać: 30 proc. miejsc w hotelach zajmują rodziny z małymi dziećmi.
W ślad za Vorarlbergiem poszły kolejne austriackie regiony. Przed trzynastoma laty w Trebesing powstał pierwszy w Karyntii hotel specjalizujący się w przyjmowaniu rodzin z dziećmi. W regionie Montafon co drugi hotel reklamuje się jako "przyjazny najmłodszym". Nie wywołują zdziwienia ani tym bardziej zniecierpliwienia dzieci gwałtownie domagające się w czasie posiłku w najrozmaitszych językach świata swych ulubionych potraw. Nikogo już też nie dziwi, że w katalogach ceny różnicuje się ze względu na wiek klientów: "baby" (dzieci do 2 lat), "mini" (3-6 lat), "maxi" (7-12 lat), "kids" (13-16 lat).
Co najmniej trzy razy w tygodniu w Vorarlbergu, a ostatnio także w innych regionach Austrii, organizowane są specjalne programy dla dzieci. W Bludenz świętuje się Dzień Czekolady, nad Faakersee - Święto Kuglarzy, w dolinach Gaital i Gitschtal organizowana jest olimpiada dziecięca, w Klostertal - nauka wspinaczki górskiej (już dla dzieci od 4 lat!), na rzekach przecinających Montafon - rodzinny rafting, nad Milstatter See - Dni Piratów, a w okolicach Thalgau mistrzostwa świata juniorów w skokach spadochronowych.
W kuchniach Vorarlbergu, Karyntii, ziemi salzburskiej dzieci poznają tajniki powstawania słynnych wypieków z cienko rozwałkowanego ciasta, w Bregenzwald mogą przejść jedynym w Europie "szlakiem serowym". W świecie przygód Abenteuerland w Kleinarl dla najmłodszych gości codziennie przygotowywany jest program animacyjny, a w nim ognisko, wspinaczka pod opieką instruktora oraz gry i zabawy. Świat wodny Wesserwelt Amade w Wagrain zbudowano tak, aby zarówno dzieci, jak i ich ojcowie mogli się wyszaleć na ogromnej zjeżdżalni i sieci do wysokogórskiej wspinaczki. Do Dornbirn jednych i drugich przyciąga otwarte w tym roku, największe na świecie Muzeum Rolls-Royce?a.
Ułatwieniem logistycznym są pakiety rodzinne. W regionie urlopowym taki pakiet, w którego skład wchodzi tydzień pobytu (noclegi ze śniadaniem) dla dwóch osób dorosłych i nie więcej niż trojga dzieci (do 12 lat), wstęp na basen dla całej rodziny, darmowa opieka nad dziećmi w wakacyjnym klubie Spring Gingei i wyposażenie na wyprawę nad górskie jezioro, kosztuje zaledwie 3320 ATS. Niewiele więcej (4200 ATS) trzeba zapłacić za pakiet promocyjny dla rodzin w Nassfeld (Karyntia). Siedem noclegów z dwoma posiłkami dziennie uzupełniono rowerowymi wycieczkami dla dzieci, przejażdżkami bryczką, kursami wspinaczki. Urlopy rodzinne to także specjalność doliny Pinzgauer Saalachtal - trzy dni w pensjonacie ze śniadaniem dla dwóch osób dorosłych i dwojga dzieci w wieku do 12 lat można tu kupić już za 1650 ATS. "Tydzień obcowania z naturą" dla rodziny w Vorarlbergu kosztuje 3-5 tys. ATS. Pakiety rodzinne kupowane są często dzięki pośrednictwu austriackich biur informacji turystycznej.
Ostatnio przebojem stają się urlopy w gospodarstwach wiejskich. W odróżnieniu od polskiej oferty agroturystycznej oferta austriacka jest często i tańsza, i bogatsza. Twórcy stowarzyszenia Arriacher Purzel-Wurzel proponują, aby dzieci asystowały przy ubijaniu masła, pieczeniu chleba, pomagały w oborze i łowiły pstrągi w strumieniu.

Więcej możesz przeczytać w 35/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.