Języki zagłady

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europa wobec Holocaustu
Nasza wiedza o postawach i zachowaniach narodów Europy wobec dokonanej na ich oczach zagłady Żydów jest uproszczona i niepełna. Na jednym biegunie umieszcza się Danię, jedyny kraj okupowany przez III Rzeszę, który ocalił niemal wszystkich swoich żydowskich obywateli, za co uhonorowano go zbiorową godnością Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Natomiast na drugim lokuje się kraje bałtyckie, gdzie długo przed konferencją w Wansee dokonano "ostatecznego rozwiązania" rękami litewskiej, łotewskiej i estońskiej policji, wskutek czego przeżyło mniej niż 5 proc. tamtejszych Żydów. Pośrodku rozciąga się zaminowany nie rozbrojonymi dotychczas sprzecznościami i stereotypami pas naukowych ustaleń i społecznych przekonań na temat stosunku do skazanych na zagładę żydowskich sąsiadów w takich krajach, jak Francja, Włochy, Holandia czy na satelickich wobec Niemiec Bałkanach. Również historiografia polska nadal waha się między popartą naukowymi faktami wiedzą o pomocy udzielanej Żydom z narażaniem życia a udokumentowanymi informacjami o szmalcownictwie.

Zorganizowana w Warszawie w 60. rocznicę wybuchu II wojny światowej międzynarodowa konferencja "Europa pod rządami nazizmu a Holocaust" była pierwszą konfrontacją naukowych ustaleń o postawach 17 okupowanych przez hitleryzm narodów kontynentu wobec największej tragedii XX w. Udało się jej rozwiać wiele mitów dotyczących na przykład "wrodzonego antysemityzmu" i prożydowskich sympatii określonych nacji. Wcielony w życie zamysł zgładzenia dwóch narodów - żydowskiego i cygańskiego - był największą próbą, zarówno moralną, jak i polityczną, europejskich społeczeństw i elit tamtych lat. Generalnie wyszły one z tej próby na tarczy. Dominowała pasywność i kibicowanie zagładzie. Pod nazistowską okupacją trzeba było "jakoś żyć", a to "jakoś" znaczyło - kosztem tych, na których wydano zbiorowy wyrok śmierci. Solidarność ze skazanymi na zagładę jawiła się jako donkiszoteria odarta z racjonalności. Zarysowały się wówczas podziały między heroizmem a kolaboracją, szlachetnością a łajdactwem, zwykłą przyzwoitością a haniebnym tchórzostwem. Duńczycy uratowali 7 tys. "swoich" Żydów, ale przedtem wydali pół tysiąca "nie swoich" - z niemieckim obywatelstwem - w ręce hitlerowskich siepaczy. Wsławieni udzielaniem pomocy Żydom "prywatni" Holendrzy (mający po Polakach najwięcej drzewek w Yad Vashem), ubrani w uniformy policjantów, urzędników lub kolejarzy, z oddaniem deportowali żydowskich "podludzi" do obozów zagłady, bo tego wymagała ówczesna "racja stanu". Z kolei w sąsiedniej Belgii przeżyło 44 proc. Żydów, z których jedynie 6 proc. miało belgijskie obywatelstwo (większość stanowili przybysze z Europy Wschodniej i uchodźcy z Niemiec po 1933 r.). Anektowani przez hitleryzm Austriacy wykazywali neoficką gorliwość w wydawaniu swych żydowskich rodaków, natomiast w sercu hitleryzmu, czyli w Berlinie, aż 5 tys. Żydów uniknęło wysyłki do komór gazowych dzięki pomocy niemieckich sąsiadów. Oficjalna hitlerowska propaganda ukrywała zresztą przed zwykłymi Niemcami rozmiary zagłady Żydów - jak wynika z przeprowadzonej przez jerozolimskiego badacza Dawida Bankiera analizy ówczesnej prasy, zachowanych audycji radiowych i kronik filmowych III Rzeszy. Nie znane szerzej umowy o współpracy między KGB, OUN i SS rozwiewają rozpowszechniany przez komunistyczną propagandę mit o sowieckim parasolu ochronnym roztoczonym nad polskimi Żydami, którzy uciekli za Bug - przeżyli głównie ci, których Stalin zesłał na Syberię.
"Postawa Litwinów wobec Żydów jest problemem litewskim" - stwierdził dr Christoph Dickmann w tytule swego wykładu o aktywnym udziale społeczeństwa litewskiego w masowych mordach żydowskich współobywateli. W podobny sposób można by przekomponować tytuł każdego z referatów zaprezentowanych na tej bezprecedensowej sesji. Holocaust pozostaje do dziś problemem wszystkich narodów Europy.

Więcej możesz przeczytać w 37/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.