Know-how

Dodano:   /  Zmieniono: 
Palec depresji.
Najnowsze wydanie czasopisma "Evolution and Human Behaviour" ujawnia wyniki badań brytyjskiego biologa Johna Manninga z uniwersytetu w Liverpoolu na temat związku depresji, testosteronu i długości palców serdecznych u mężczyzn. Rozwój palców i gonad w życiu płodowym sterowany jest przez te same geny - długie palce oznaczają wysoki poziom testosteronu w fazie życia płodowego. Ponieważ wcześniejsze badania dowiodły, że duże stężenie tego hormonu może mieć wpływ na psychikę, Manning postanowił zbadać zależność między długością palców a depresją. Testowi Beck Depression Inventory poddał 52 mężczyzn i 50 kobiet. Wyniki tego testu zawierają się w granicach od 0 (brak depresji) do 63 punktów. Mężczyźni uzyskali średnio 5 punktów. U dziesięciu, którzy mieli najkrótsze palce serdeczne, wskaźnik ten wyniósł 1,56. Natomiast dziesięciu z najdłuższymi palcami uzyskało średni wynik 8,5 (powyżej 10 można już mówić o depresji). Wysoki poziom testosteronu w życiu płodowym może więc predysponować mężczyzn do depresji w życiu późniejszym. U kobiet nie zanotowano podobnych zależności. A zatem etiologia depresji u kobiet i mężczyzn jest różna. Inni naukowcy wskazują, że u osób z długimi palcami serdecznymi częściej występuje leworęczność i wyższa płodność. Co więcej, istnieje związek między długością palca serdecznego a zdolnościami muzycznymi.

Mocne kości.
Od dawna już wiadomo, że zwierzęta mają mocniejsze kości jeśli regularnie wstrzykuje się im hormon przytarczyc, substancję, która reguluje poziom wapnia we krwi. Dotychczas jednak nie zastosowano tej metody w leczeniu osteoporozy u ludzi, ponieważ działanie hormonu przytarczyc nie jest do końca zbadane. Stosowane dziś terapie nie zawsze zapobiegają złamaniom. Naukowcy z uniwersytetu w Little Rock w stanie Arkansas odkryli, w jaki sposób hormon przytarczyc wpływa na odbudowę kości - zapobiega samozniszczeniu komórek osteoblastów, które biorą udział w tworzeniu kości. U myszy, którym podawano hormon, zanotowano dziesięciokrotny spadek liczby "samobójstw" komórek. Substancja ta pomaga nie tylko zapobiegać zmniejszaniu się masy kostnej, ale też wywołuje jej przyrost. Stosowanie hormonu u ludzi może przynieść podobne rezultaty. Z przeprowadzonych do tej pory badań wynika, że hormon pozwala odbudować kości nawet u osób starszych, które chorują na osteoporozę. Testy kliniczne hormonu potrwają pięć, dziesięć lat.

Sztuczne jelito.
Dzięki sztucznemu jelitu łatwiej będzie można leczyć ludzi z niedoborem żelaza - stwierdzili amerykańscy naukowcy. Jelito to będzie pomocne w ocenie przyswajalności żelaza zawartego w pokarmie. Odżywianie się produktami bogatymi w ten pierwiastek nie oznacza wcale, że zostanie on w całości lub w dużej części wchłonięty przez organizm. Sztuczne jelito, opracowane przez Amerykanina Raymonda Ghana, zawiera wiele zbiorniczków o średnicy 4 cm, podzielonych specjalną membraną na część górną i dolną. Żywność umieszczona w części górnej trawiona jest przez naturalne enzymy żołądka. W części dolnej znajdują się komórki podobne do tych, które wyściełają wewnętrzną powierzchnię jelita cienkiego. Aby określić spożycie żelaza, mierzy się ilość ferrytyny, białka wiążącego żelazo, wytworzonego przez te komórki. Pierwsze wyniki badań ogłoszone na początku sierpnia wykazały, że dodanie witaminy C do płatków ryżowych dla dzieci zwiększa ilość łatwo przyswajalnego żelaza. Ale kwas cytrynowy występujący w większych ilościach w mleku krowim niż mleku kobiecym obniża przyswajalność tego pierwiastka.

Serce kobiety.
Kobiety potrafią chronić swe serce w bezpieczny i przyjemny sposób, a potrzebują do tego jedynie dobrych butów. "Chodzenie zapobiega chorobom serca w tym samym stopniu co inne, bardziej intensywne ćwiczenia fizyczne" - informuje najnowszy numer "New England Journal of Medicine". Na nogach najwięcej czasu spędzają kobiety. Albo krzątając się po domu, robiąc zakupy, albo spacerując. Joan Manson z Bostonu przeprowadziła badania wśród 72 tys. kobiet w wieku od 40 do 65 lat. W 1986 r. poproszono je o napisanie raportu o ich aktywności fizycznej w poprzednim roku. Potem przez osiem lat przygotowywały szczegółowe sprawozdania na ten sam temat. Wśród najbardziej żwawych pań zanotowano najmniej zachorowań na serce. Ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej w tej grupie kobiet było mniejsze niż u pozostałych o 30-40 proc. - o tyle samo obniża się ono u ludzi uprawiających jogging, pływanie czy często jeżdżących na rowerze. Respondentki brały udział w większym i wcześniej rozpoczętym badaniu. Przeglądając jego wyniki, Manson zauważyła, że nawet jeśli kobiety zaczynały regularne ćwiczenia w starszym wieku, ryzyko wystąpienia u nich chorób serca było niższe niż u pań prowadzących siedzący tryb życia.


Więcej możesz przeczytać w 37/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.