Rachunek krzywd

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosjanie uważają, że rok 1939 był formą wyrównania krzywd wyrządzonych Rosji przez Polskę
- Rosjanie nie oduczyli się myślenia imperialnego i traktowania Rosji jako bezpośredniej kontynuacji Związku Sowieckiego. Rosyjski patriotyzm polega na akceptowaniu tego wszystkiego - poza niektórymi zbrodniami stalinowskimi - co władze sowieckie, a także rosyjskie (carskie), uczyniły.

Dla dużej części rosyjskiej opinii publicznej Warszawa była jednym z gubernialnych miast Kraju Nadwiślańskiego, a zabory były właściwie skutkiem błędów polskiej polityki wewnętrznej. Rozbiory wyrażały więc działanie swoistej sprawiedliwości dziejowej. Jednocześnie Rosjanie uważają, że rok 1939 był pewną formą wyrównania starych krzywd, wyrządzonych Rosji przez Polskę. Nie są natomiast świadomi, że w latach 1939-1941 Stalin był najwierniejszym sojusznikiem Hitlera. W Rosji pokutuje stereotyp, wedle którego Armia Czerwona wyzwoliła Polskę - 600 tys. żołnierzy sowieckich zginęło na naszej ziemi. To prawda, lecz taka liczba ofiar wynikała z lekkomyślnego szafowania przez dowództwo sowieckie krwią żołnierzy. Pamiętajmy też, że dla Polaków nie było to wyzwolenie, lecz nowa, inna forma okupacji, która doprowadziła do zniewolenia kraju przez następne 50 lat. Wprawdzie Polacy weszli do Rosji w 1612 r., ale na zaproszenie części rosyjskich sił owego czasu. To nie Polska zaczęła wojnę w 1919 r., lecz bolszewicy zmierzający do podboju świata oraz powrotu do czasów imperium. Rachunek krzywd nie jest więc równy. Mimo tych problemów jestem optymistą. Indywidualne stosunki układają się dobrze. W wielu dziedzinach, zwłaszcza w gospodarce, jesteśmy sobie potrzebni. Kultura polska ma dużą siłę oddziaływania na pewne kręgi rosyjskie. Zauważalny jest również odwrotny proces. Wielcy klasycy rosyjscy są obecni w naszej świadomości literackiej. Poza tym istnieje pewna bliskość językowa, a także mentalna. Są też oczywiście niezwykle trudne do pokonania różnice. Pamiętajmy, że w historii Rosji chłopi nigdy nie byli właścicielami ziemi. Także pojęcie wolności jest w obu krajach zupełnie inaczej rozumiane. W dłuższej perspektywie na dobrą sprawę nie dzielą nas jakieś fundamentalne różnice. Nawet niedawne oświadczenie rosyjskiego MSZ jest w pewnym sensie elementem wewnętrznych rozgrywek, próbą pozyskania przez Kreml zarówno środowisk nacjonalistycznych, jak i komunistycznych. Przecież dla każdego jest jasne, że we wrześniu 1939 r. Związek Sowiecki złamał obowiązujące układy, w tym układ o nieagresji. Złamał też wiele zasad postępowania międzynarodowego. Agresja i okupacja ziem innego kraju nie może być niczym usprawiedliwiona. Pamiętajmy, że łączyło się to z nieuznawaniem państwa polskiego, z faktycznym podziałem naszych ziem, z prześladowaniami, wywózkami, pozbawieniem ludzi - nie tylko Polaków - majątku. Jak zauważył socjolog Jan Grochmal, była to "rewolucja z góry". Rewolucja dziejąca się na grobach Polaków, Ukraińców, Żydów, Białorusinów. Jej symbolem jest Katyń.
Więcej możesz przeczytać w 39/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.