Środowisko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zasada AWS - A Właśnie Sam - może się okazać groźniejsza niż zasada TKM
Stram się pisać o rzeczach istotnych, gdy są pomijane. Albo celowo komplikowane. Liczby i fakty, ich znaczenie i rzetelna interpretacja - oto moje cotygodniowe fascynacje. Świat wartości, drogich każdemu konserwatyście, lubię sprowadzać na poziom zasad. Wtedy emocje nie mogą już hulać i sprawdza się Gombrowiczowskie im mądrzej - tym głupiej. Wydarzenia ostatnich tygodni każą jednak dotknąć imponderabiliów. Są to - jak wyjaśnia "Słownik języka polskiego" - rzeczy nieuchwytne, nie należące do sfery zjawisk fizycznych, nie dające się dokładnie zmierzyć, obliczyć. Tu redaktor hasła dodaje w nawiasie: mogące jednak mieć znaczenie lub mogące wywierać wpływ na jakieś sprawy, na ludzkie działanie.
Każdy krąg ludzki kieruje się swoimi imponderabiliami. Gorzej ze społeczeństwem, gdy poszczególne jego środowiska tracą owo nieuchwytne i niewymierne spoiwo działań. Gdy prywata bezmyślnie uderza w sprawy publiczne, kończy się to często politycznym samobójstwem środowiska. Żadne prawodawstwo nie rozwiąże napięcia, jakie rodzi się pomiędzy prawdą a kłamstwem, honorem i bezwstydem, lojalnością i nieodpowiedzialnością. Coraz częściej skrót AWS można wywodzić nie od Akcji Wyborczej Solidarność, lecz od A Właśnie Sam. Zasada AWS może się okazać groźniejsza niż zasada TKM, którą przepowiedział Jarosław Kaczyński, zanim doszliśmy do władzy. Lojalnym i solidarnym można być oczywiście w rzeczach złych i dobrych, wobec ludzi mądrych i głupich. Ale nielojalność i niesolidarność jako zasada, jako bolszewickie przekonanie, że dla linii partii (czytaj: władzy) można każdego utopić, ta zasada zniszczy AWS tym drugim AWS.
Gdy Ruch Stu stanął na liberalno-konserwatywnym skrzydle akcji i spokojnie wysłuchiwał niejednej bzdury, aby pomagać przebijać się racjom i zasadom nam bliskim, wśród ludzi naszego środowiska słyszeliśmy nieraz: to nie jest wasze towarzystwo! Odpowiadaliśmy twardo: polityka to nie życie towarzyskie, lepiej upowszechniać elitaryzm, niż zamykać się w getcie lepiej wiedzących. Solidarność jest nie tylko szlachetna, ale i użyteczna. Dziś obóz postsolidarnościowy ma szansę rządzić tak jak dziesięć lat temu. Elektorat centroprawicowy ma dość zasady AWS - A Właśnie Sam, gdyż polityka w ogóle, a szczególnie rządy koalicyjne, to z natury gra zespołowa. Jeżeli jednak kompromisy osiąga się tylko werbalnie i nie towarzyszy im prawdziwa, merytoryczna konfrontacja i skuteczne działanie, wszystko kończy się zawstydzająco, jak sprawa Ministerstwa Ochrony Środowiska. Być może jest środowisko polityczne AWS (rozszyfruj to, Czytelniku, jak chcesz!), które poparłoby podział na Ministerstwo Ochrony i Ministerstwo Środowiska. Być może pomogłoby to premierowi wywikłać się z kolejnej pułapki, którą sam na siebie zastawił. Na szczęście należę do środowiska mniejszościowego i żadna większość nie pozbawi mnie postawy homo erectusa.
Więcej możesz przeczytać w 43/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.