Klub asów

Klub asów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kto przyłączy Europę Środkową i Cypr do Unii Europejskiej
Od tych sześciu mężczyzn obecnych niedawno w Warszawie zależy kształt zjednoczonej Europy. Jest wśród nich trzech prawników, dwóch ekonomistów i germanista. Większość to zawodowi dyplomaci, zarazem w tym elitarnym klubie znajduje się także naukowiec i zawodowy polityk. Dzieli ich spora różnica wieku i doświadczenia, lecz łączy wspólny cel: wprowadzenie na jak najlepszych warunkach swoich krajów do Unii Europejskiej. Główni negocjatorzy sześciu państw kandydujących do Unii Europejskiej to: Jan Kułakowski (Polska), Pavel Telic?ka (Czechy), Alar Streimann (Estonia), Janez Potoc?nik (Słowenia), Endre Juhász (Węgry) i George Vassiliou (Cypr).
68-letni Jan Kułakowski i trochę od niego starszy Geor- ge Vassiliou są seniorami wśród szóstki negocjatorów. Kułakowski ma za sobą najdłuższy staż dyplomatyczny w Brukseli. Przez ponad sześć lat był ambasadorem Polski przy UE. Po zakończeniu misji w czerwcu 1996 r. wrócił do Polski po 50 latach pobytu na obczyźnie. Został członkiem Komitetu Integracji Europejskiej (KIE), a w marcu tego roku - pełnomocnikiem rządu ds. negocjacji z UE. Jego kandydatura okazała się kompromisowa po wielotygodniowych sporach o kompetencje głównego negocjatora i umiejscowienie go w strukturach rządu.
Największe doświadczenie polityczne ma niewątpliwie główny negocjator Cypru i prezydent tego kraju w latach 1988-1993 - George Vassiliou, profesor ekonomii. Cypryjczyk jest deputowanym do parlamentu i przewodniczącym partii Zjednoczeni Demokraci, a jednocześnie prezesem firmy konsultingowej MEMRB International.

Szkołę dyplomacji w placówkach w Brukseli przeszli niemal wszyscy główni negocjatorzy. Mimo młodego wieku, 33-letni czeski specjalista od prawa międzynarodowego Pavel Telic?ka może się pochwalić ośmioletnim stażem dyplomatycznym. W 1990 r. doradzał delegacji Czechosłowacji podczas negocjacji tekstu układu europejskiego. Rok późnej trafił do czeskiej misji w Brukseli. W styczniu 1998 r. został wiceministrem w MSZ.
Z kolei główny negocjator Węgier - Endre Juhász - nadal pełni obowiązki ambasadora i szefa węgierskiej misji przy Unii Europejskiej, dokąd trafił na początku 1995 r. Juhász, także prawnik, ma największe doświadczenie w rokowaniach międzynarodowych. W latach 1989-1991 był głównym negocjatorem układu europejskiego. Obecnie zajmowane stanowisko otrzymał po majowych wyborach parlamentarnych i zmianie rządu w Budapeszcie.
Zawodowym dyplomatą jest również 35-letni Estończyk Alar Streimann. Jako radca w Departamencie Handlu MSZ negocjował układy handlowe, m.in. z Polską, Szwecją i Szwajcarią. Później pracował w placówce dyplomatycznej w Sztokholmie, a w 1996 r. przeniósł się do centrali MSZ w Tallinie, gdzie awansował na stanowisko podsekretarza stanu ds. Unii Europejskiej.
Słoweńcy zadania negocjatora powierzyli wybitnemu ekonomiście, czterdziestoletniemu dyrektorowi Instytutu Analiz Makroekonomicznych i Rozwoju w Lublanie, Janezowi Potoc?nikowi, którego wspiera Marko Kranjec, były minister finansów, a obecnie ambasador przy UE.

Szóstka negocjatorów postanowiła się regularnie spotykać, żeby - jak powiedział Janez Potoc?nik - informować się o postępach rokowań, a przede wszystkim uczyć się od siebie. - Nie oznacza to, że negocjujemy razem, ale uważamy, że lepiej, byśmy się nawzajem informowali i do pewnego stopnia koordynowali nasze stanowiska, abyśmy przez Brukselę nie byli postrzegani jako konkurenci ścigający się w drodze do celu i podstawiający sobie nogi - dodaje Jan Kułakowski.
- To nie jest konkurs piękności. Celem negocjacji nie jest pokazanie, że jeden kraj jest lepszy od drugiego, lecz zakończenie rokowań z jak najlepszym rezultatem dla naszych ojczyzn. Nawiązaną teraz współpracę będziemy kontynuować, gdy zostaniemy przyjęci do unii - mówi George Vassiliou.
Nie znaczy to, że rywalizacja zaniknie, ale na pewno nie będzie tak zażarta jak jeszcze rok temu. - Przed szczytem w Luksemburgu w grudniu ubiegłego roku element rywalizacji był widoczny. Wtedy unia oceniała poszczególne kraje i decydowała, z kim rozpocząć właściwe negocjacje. Teraz sytuacja jest inna - przekonuje Endre Juhász.
- Dla mnie najważniejsze jest to, że się poznaliśmy, że chyba nawzajem się cenimy i stajemy się powoli przyjaciółmi - podkreśla Jan Kułakowski. - W pracy szefów zespołów negocjacyjnych ważna jest atmosfera wspólnej pracy i wzajemnego zaufania. Co nie znaczy, że będziemy sobie mówili wszystko, gdyż każdy kraj ma swoje interesy i tajemnice.


Więcej możesz przeczytać w 41/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.