Na 4,3 bln USD oszacowali eksperci z brytyjskiego banku HSBC straty, jakie poniosły rynki finansowe od 17 lipca tego roku. Jest to więcej niż wynosi łączny PKB Niemiec i Francji bądź też połowa rocznego produktu krajowego Stanów Zjednoczonych. Tymczasem nie widać końca recesji.
Na 4,3 bln USD oszacowali eksperci z brytyjskiego banku HSBC straty, jakie poniosły rynki finansowe od 17 lipca tego roku. Jest to więcej niż wynosi łączny PKB Niemiec i Francji bądź też połowa rocznego produktu krajowego Stanów Zjednoczonych. Tymczasem nie widać końca recesji. Pod koniec ubiegłego tygodnia wiele giełd światowych poniosło kilku, a nawet kilkunastoprocentowe straty. Kryzys na dobre dotarł już do Ameryki Łacińskiej. Kolejni poważni przedstawiciele świata biznesu przyznają publicznie, że nie doszacowali wielkości strat, jakie spowodował azjatycki kryzys i rosyjski krach. W tej sytuacji wydaje się, że zatrzymać globalną recesję może tylko wspólna i skoordynowana akcja międzynarodowych instytucji finansowych i banków centralnych. Hasło do takich działań miało napłynąć w sobotę z Waszyngtonu. Niestety, ministrowie finansów najbardziej uprzemysłowionych państw świata żadnej brzemiennej w skutki decyzji nie podjęli. Jak długo będą zwlekać? Czy jednoznaczne sygnały, które mogą napłynąć już chyba tylko z Ameryki, zapobiegną katastrofie?
Więcej możesz przeczytać w 41/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.