Komisarz online

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kaliska policja poszukuje przez Internet zabójcy, a słupska - przemytnika spirytusu
Za informację o miejscu pobytu i przyczynienie się do ujęcia Abdela Basseta Ali Al-Megrahiego wypłacona zostanie nagroda w wysokości 4 mln USD. Za dostarczenie policji Glena Stewarta Godwina nagroda wyniesie 50 tys. USD. Komunikaty te nie pochodzą z westernów, lecz z internetowej strony FBI "Najbardziej poszukiwani przestępcy".

Zwiększająca się liczba użytkowników Internetu sprawiła, że światową pajęczynę zaczęto wykorzystywać do walki z przestępczością. W Stanach Zjednoczonych regularnie zamieszczane są na policyjnych stronach fotografie i rysopisy poszukiwanych kryminalistów. Według FBI, liczba przestępców schwytywanych dzięki informacjom w Internecie szybko się zwiększa. Także polska policja zaczęła doceniać coraz szerszy krąg internautów i łatwość, z jaką zamieszcza się komunikaty na stronach WWW. Wprawdzie Komendy Głównej nie znajdziemy w sieci, ale kilka komend wojewódzkich wykazało w tej sprawie inicjatywę. W Kaliszu przez
Internet poszukuje się dwudziestoletniego zabójcy, a w Radomiu - dwóch włamywaczy. Słupska policja ma nadzieję, że internauci pomogą ustalić miejsce pobytu podejrzanego o posiadanie
20 tys. litrów przemyconego spirytusu.
Najobszerniejszą polską witryną policyjną jest nieoficjalna strona Oddziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej w Lublinie, przygotowana przez sierżanta Jerzego Mazura. Zawiera informacje o nowych stopniach policyjnych, wiadomości kryminalne oraz porady na temat tego, jak nie dać się okraść kieszonkowcowi, jak uniknąć rozboju, gwałtu, włamania albo kradzieży samochodu. Ciekawostką jest opis niebezpiecznych miejsc w Lublinie. Na stronach komendy częstochowskiej obok podobnych danych znajdziemy dokładne adresy i numery telefonów miejscowych komisariatów. We Wrocławiu zapoznamy się z regularnie aktualizowanym kalendarium pracy policji, obejmującym zarówno opisy ważniejszych postępowań przygotowawczych, jak i czynności prewencyjnych. Na wzór strony FBI opracowana jest strona komendy z Kalisza; zawiera ona fotografie osób poszukiwanych, zaginionych i ściganych.
Nowością w polskiej sieci są strony akcji Crime Stoppers. Akcja, rozpoczęta w 1976 r. w amerykańskim mieście Albuquerque, polega na stworzeniu anonimowego sposobu informowania policji o przestępcach. Całkowicie anonimowo odbywa się także przekazywanie gratyfikacji dla informatora. Na początku akcji publikowano policyjne numery telefonów, teraz głównym medium stał się Internet.
W Polsce po raz pierwszy wykorzystano mechanizm Crime Stoppers w Radomiu. Internetowe strony akcji z apelem: "Jeśli ktoś ma informacje o przestępstwie, może pomóc w wykryciu i ukaraniu sprawcy", zawierają listy gończe, opis najnowszych przestępstw i porady dla obywateli. Radomskim urozmaiceniem działań na rzecz przełamania obaw przed kontaktami z policją jest regularne przyznawanie nagrody za informację o "przestępstwie tygodnia". Podobnie jest w Słupsku. Tamtejsza policja w akcji Crime Stoppers również wykorzystuje Internet. Do dyspozycji potencjalnych informatorów oddano zarówno anonimowy telefon, jak i anonimowe konto poczty elektronicznej.
Policja w Gorzowie obok informacji o swej pracy na stronie internetowej umieściła dane o częstotliwości przestępstw. Złowieszczy interaktywny "zegar przestępstw" komunikuje, że kradzież w województwie zdarza się co dwie godziny i 48 minut, oszustwo - co 24 godziny, a rozbój z użyciem broni - co pięć dni.
Oprócz policyjnych witryn znaleźć można przykłady społecznych działań mających na celu walkę z przestępczością, na przykład listy skradzionych i poszukiwanych samochodów, publikowane przez sieciowe magazyny motoryzacyjne. Nie ma jeszcze w polskiej sieci stron z ostrzeżeniami przed przestępcami, zakładanych przez stowarzyszenia społeczne. Na wielu amerykańskich serwerach znajdują się listy z adresami skazanych przestępców wymienionych z nazwiska. Dzięki wyszukiwarkom łatwo sprawdzić, czy w naszym sąsiedztwie nie mieszka morderca, włamywacz lub gwałciciel. Jeśli dana osoba przebywa w więzieniu, obok danych osobowych umieszczona jest informacja o przewidywanym terminie jej uwolnienia. Wolontariusze zbierający i publikujący tego typu wiadomości uważają, że w ten sposób pomagają społeczeństwu lepiej chronić się przed przestępcami. W Polsce opublikowanie nazwiska skazanego traktowane jest jako dodatkowa kara. Podkomisarz Sławomir Cisowski z KG Policji uważa, że tego typu dane mógłby na swej stronie publikować wyłącznie sąd. Niestety, żaden z polskich sądów nie ma jeszcze swej internetowej witryny. 

Więcej możesz przeczytać w 33/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.