Pozytywna selekcja

Pozytywna selekcja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Skrócenie służby wojskowej do dwunastu miesięcy jest wprawdzie kosztowne, ale zyski społeczne będą ogromne
- Postulat skrócenia zasadniczej służby wojskowej do 12 miesięcy sformułowano bardzo wyraźnie zarówno w programie Unii Wolności, jak i AWS. Znalazł się on także w zapisie umowy koalicyjnej. Realizacja tego politycznego zobowiązania wymaga zmiany prawa. Ta oraz wiele innych kwestii ma być rozwiązanych w nowej ustawie o obowiązku wojskowym i innych powinnościach obronnych. Skrócenie służby do dwunastu miesięcy oznacza, że jeśli chcemy zachować tę samą liczebność sił zbrojnych, do wojska trzeba będzie powoływać co roku większą liczbę osób - służbę zacznie bowiem pełnić jeden rocznik, a nie półtora, jak było dotychczas.

Jeszcze przed skróceniem czasu zasadniczej służby wojsko miało duże problemy z pozyskiwaniem poborowych. Trzeba było "uszczelnić miejsca", przez które oni "wyciekają". Chodzi na przykład o nie zawsze wiarygodne zwolnienia lekarskie. "Uszczelnianie" dotyczy także osób uciekających przed wojskiem poprzez fikcyjny zakup gospodarstwa rolnego. Ktoś stawał się właścicielem hektara ziemi i chociaż nie miał nawet motyki, mógł deklarować status rolnika, co wystarczało do tego, by mógł się ubiegać o odroczenie służby wojskowej. Wielu potencjalnych poborowych zasłaniało się także "kontynuowaniem nauki". Kiedy na studia decydowała się stosunkowo nieduża liczba osób, ten problem nie istniał. Dziś okazuje się, że - przy skądinąd bardzo chwalebnym i potrzebnym zjawisku zwiększania się liczby studentów - brakuje chętnych do wojska. Konieczny stał się więc kompromis, który umożliwiłby młodym naukę, lecz także pozwolił na wypełnienie konstytucyjnego obowiązku obrony. Nie chcieliśmy tolerować zapisywania się na jakiś kierunek (co dziś nie jest trudne ze względu na dużą dostępność studiów zaocznych i wieczorowych) tylko po to, by uniknąć służby. Projekt ustawy zakłada, że jeśli student przerwie naukę, zostanie powołany do wojska. Uczelnia po skreśleniu go z listy studentów musi natychmiast zawiadomić odpowiednie władze wojskowe.
To prawda, że budżet wojska jest niesłychanie napięty, a dwunastomiesięczna służba będzie droższa od osiemnastomiesięcznej. Młody człowiek dostaje przecież nowy mundur, który nosi przez 18 miesięcy. Teraz tyle samo mundurów będziemy wydawać nie co półtora roku, lecz co rok. Pojawią się dodatkowe wydatki związane również z przejazdami i innymi świadczeniami. Koszt dwunastomiesięcznej służby jednego rocznika wynosi ok. 125 mln zł, na co przewidziano pieniądze w przyszłorocznym budżecie. Taka służba zasadnicza jest formalnie droższa, ale zyski społeczne są ogromne. Jeśli ktoś chce na przykład studiować, traci tylko rok, a wcześniej takiej osobie "wypadały" dwa lata.
Usztywniając system rekrutacji, będziemy w większym stopniu realizowali zasadę sprawiedliwości, ale także doprowadzimy do poprawy struktury poborowych. Wielu z nich ma wykształcenie podstawowe bądź zasadnicze zawodowe. Tymczasem nowoczesna armia potrzebuje ludzi wykształconych, którzy umieją korzystać ze skomplikowanego sprzętu i mają odpowiednią wiedzę i predyspozycje.
Projekt ustawy nie wynika wcale z konieczności dostosowania się do standardów NATO. W krajach sojuszu nie obowiązuje bowiem jednakowy czas trwania służby wojskowej. Jest tylko jedno podstawowe wymaganie: polskie wojsko powinno mieć "dobrego żołnierza", czyli także rekruta. Wdrożenie dwunastomiesięcznej służby zasadniczej nie kieruje nas nieuchronnie w stronę armii całkowicie zawodowej. Na razie jest to odległa perspektywa. Wprowadzenie służby zawodowej przy zachowaniu tej samej liczebności sił zbrojnych musiałoby oznaczać ogromny wzrost kosztów utrzymania. Tymczasem redukcja liczebności wojska, zgodnie z obowiązującymi limitami, nie byłaby wskazana, zważywszy na nasze położenie geograficzne. Musimy także pamiętać, że armia zawodowa ma zawsze ogromne kłopoty z rozwinięciem mobilizacyjnym. Gdy zachodzi potrzeba powiększenia stanu liczebnego wojska, nie ma po kogo sięgnąć.
Więcej możesz przeczytać w 46/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.