Apetyt w samoobronie

Apetyt w samoobronie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dlaczego obżarstwo dopada nas w sytuacjach stresowych?
Naukowcy donoszą, że prawie trzy czwarte społeczeństwa cierpi z powodu nadwagi. Niewielu wie jednak, że oprócz złych nawyków żywieniowych przyczyniają się do tego brak ruchu, defekty genetyczne i stres. Ofiarą nadmiernego łaknienia stała się również najsłynniejsza kochanka Ameryki - Monika Lewinsky. Agencje donoszą, że ostatnio utyła ok. 25 kg. Zwiększoną masą ciała zapłaciła prawdopodobnie za stres związany z niedawnymi przeżyciami.

Apetyt fizjologicznie regulowany jest przez dwa ośrodki nerwowe - głodu i sytości - znajdujące się w podwzgórzu. Na ich funkcjonowanie wpływa wiele neuroprzekaźników. Jednym z nich jest serotonina pobudzająca uczucie sytości. Im więcej pojawia się jej w ośrodku sytości, tym człowiek czuje się bardziej objedzony. Według podobnej zasady działa neuropeptyd Y, mediator wpływający na ośrodek głodu. Jego intensywne wydzielanie powoduje wzrost łaknienia. Dopóki oba ośrodki znajdują się w stanie równowagi, dopóty człowiek nie odczuwa głodu.
- Niestety, żadna z reakcji zachodzących w organizmie nie pozostaje bez wpływu na funkcjonowanie całego ustroju. Taką reakcję zwrotną obserwuje się na przykład między tymi dwoma ośrodkami a ośrodkowym układem nerwowym - tłumaczy prof. Lech Hryniewiecki, kierownik Kliniki Gastroenterologii AM w Poznaniu. W czasie reakcji stresowej, która jest formą obrony organizmu, wydzielany jest między innymi hormon nadnerczy - kortyzol. Substancja ta zabezpiecza metabolizm ustrojowy przed szkodliwym działaniem stresu, zwiększa mobilizację mięśni, produkcję substancji energetycznych niezbędnych do dobrego odżywienia wszystkich narządów. W związku z tym, że organizm musi się jak najlepiej przygotować do walki, stres powoduje również wydzielanie neuropeptydu Y. Zwiększenie stężenia tego neuroprzekaźnika wywołuje uczucie głodu, co zmusza człowieka do dostarczenia organizmowi większej ilości kalorii. Tendencje do przejadania się w okresach depresji, smutku czy stresu związane są również z funkcjonowaniem serotoniny, która nie tylko kontroluje ośrodek sytości, lecz jednocześnie wpływa na samopoczucie i samoocenę.
- Mechanizm objadania się w czasie sytuacji stresowej jest jak najbardziej uzasadniony z punktu widzenia obronności naszego organizmu. Konsekwencje tego procesu mogą być jednak tragiczne. Jeśli stres trwa zbyt długo, nadmiar zgromadzonej przez człowieka energii zaczyna się odkładać w postaci tkanki tłuszczowej - wyjaśnia prof. Hryniewiecki. Należy pamiętać, że w dzisiejszych czasach, gdy wysiłek fizyczny został ograniczony do minimum, bardzo łatwo można przybrać na wadze. Z nadmiaru 90 kilokalorii w dziennej racji żywieniowej przybywa w organizmie 10 g tłuszczu. Osoba, która codzienne spożywa tylko o tyle kalorii więcej, w ciągu roku przytyje ponad 3 kg. Ludzie mający skłonność do nadwagi potrafią w takim czasie zwiększyć masę ciała nawet o 20-25 kg. Do grupy tej prawdopodobnie należy Monika Lewinsky, znana z tego, że ustawicznie się odchudza. Ostatnie problemy osobiste nie oszczędziły jej. Najsłynniejsza kochanka Ameryki wskutek zjadania monstrualnych porcji słodyczy przytyła ponad 20 kg, których łatwo się nie pozbędzie.


Spożywając codziennie tylko 90 kilokalorii ponad zapotrzebowanie, w ciągu roku można
przytyć przeszło 3 kg


Ile trzeba wysiłku, by zlikwidować zbędne kilogramy, wiedzą najlepiej osoby borykające się z tym problemem. Energię z tkanki tłuszczowej organizm wykorzystuje bowiem na samym końcu. - Najlepsze efekty daje tzw. dieta zero kalorii. Organizmowi dostarcza się wówczas tylko wodę, sole mineralne i witaminy; białko i tłuszcze pobiera on ze zgromadzonych zapasów - twierdzi prof. Hryniewiecki. W wyniku takiej głodówki dochodzi do nieprawidłowego - zbyt szybkiego - spalania tłuszczu. Wydzielają się wtedy tzw. ciała ketonowe, które hamują uczucie głodu. Stosując taką dietę, można w ciągu miesiąca stracić nawet 10 kg. Można ją jednak stosować przez krótki czas i tylko pod opieką lekarską. Powoduje ona bowiem między innymi znaczne osłabienie organizmu. Podczas głodówki zużywany jest nie tylko tłuszcz, lecz także znajdujące się w mięśniach białko. - Istnieje jednak tendencja do rezygnowania z tak drastycznych form odchudzania. Ze względu na metabolizm organizmu i przemiany hormonalne znacznie lepsza jest powolna redukcja masy ciała, dająca większe szanse na uzyskanie trwałego efektu odchudzenia i zabezpieczająca przed nawrotem tuszy (efekt jojo) - tłumaczy prof. Jacek Sieradzki, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Metabolicznych CMUJ w Krakowie. Dlatego przy stosowaniu diety oprócz soli mineralnych i witamin należy dostarczać organizmowi białko. Wówczas wykorzystuje on wyłącznie zapas tłuszczu zgromadzony w tkance tłuszczowej. Przy takiej diecie chudnie się w ciągu tygodnia przeciętnie około kilograma. O szybkim odzyskaniu powabnych kształtów Monika Lewinsky może więc tylko pomarzyć. Podobnego zdania są również jej instruktorzy gimnastyczni i lekarze.

Więcej możesz przeczytać w 46/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.