Gorzka prawda

Dodano:   /  Zmieniono: 
RPA nadal prześladuje segregacja rasowa
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla posądzony o zbrodnie z okresu segregacji rasowej. Bojownicy o wolność z rękami zbroczonymi krwią zamordowanych i torturowanych. Ustalenia Komisji Prawdy i Pojednania w RPA są trudne do przełknięcia dla każdej ze stron dawnej barykady. Podczas ceremonii ogłoszenia raportu komisji wiele krzeseł pozostało pustych - partie zbojkotowały uroczystość, oskarżając komisję o niekompetencję i destrukcyjną działalność.

Ostateczną sprawiedliwość mogą wymierzyć tylko zwycięzcy. W RPA zdecydowano, że nie będzie zwycięzców i pokonanych, a porozumienie dawnych wrogów przerwie spiralę przemocy i umożliwi zbudowanie państwa prawa. Ceną za bezkrwawe oddanie władzy przez byłe rasistowskie rządy białych miała być amnestia - darowanie win sprawcom i zleceniodawcom zbrodni. Pod jednym warunkiem: że o to poproszą i publicznie wyznają winy. Ułaskawienie nie jest automatyczne ani formalne. Dopiero ustalenie prawdy ma być podstawą do pojednania.
Ogłoszony raport zaleca wszczęcie postępowań karnych wobec oskarżonych o zbrodnie, którzy nie chcieli stanąć przed komisją. Są to m.in. były prezydent, radykalny przywódca białych - Pieter Botha, żona Nelsona Mandeli - "krwawa Winnie" oraz jego rywal, lider zuluskiej Partii Wolności Inkatha - Mangosuthu Buthelezi. Kierujący pracami komisji arcybiskup Desmond Tutu poważnie potraktował swoje zadanie, ściągając na siebie ataki ze wszystkich stron. Wielu białych sądzi, że komisja "poluje na czarownice", a zdaniem czarnych - otwiera furtkę do uniknięcia odpowiedzialności.
Były prezydent Frederick de Klerk, razem z Mandelą nagrodzony Pokojową Nagrodą Nobla za porozumienie umożliwiające bezkrwawe przejście od apartheidu do demokracji, na skutek orzeczenia sądowego wymógł wymazanie z raportu zapisów na swój temat. Według de Klerka, raport zawiera "nasiona przyszłego konfliktu". Buthelezi odmówił współpracy z komisją, uznając, że jest zdominowana przez partię Mandeli - Afrykański Kongres Narodowy. W ostatniej chwili kongres usiłował zablokować ogłoszenie raportu. Mandela powiedział, że akceptuje raport "taki, jaki jest", ze "wszystkimi niedoskonałościami".
Zdecydowanie większą winą za łamanie praw człowieka raport obciąża rasistowskie rządy białych. Stanowisko komisji jest jasne: apartheid był "zbrodnią przeciwko ludzkości" (nie zgadza się z tym de Klerk) i to jego funkcjonariusze są przede wszystkim odpowiedzialni za "rażące naruszanie praw człowieka". Tysiące więźniów było systematycznie bitych, rażonych prądem, gwałconych.
Komisja nie oszczędziła też uczestników walki o wolność. Inkathę oskarżyła o współpracę z władzami w zwalczaniu wspólnych wrogów. Kongres wprawdzie prowadził "sprawiedliwą wojnę", lecz jest odpowiedzialny za rażące łamanie praw człowieka: likwidowanie podejrzanych o szpiegostwo i dysydentów. W wyniku akcji zbrojnych i zamachów ginęli niewinni cywile. Tortury stosowane przez bojowników kongresu były bardziej okrutne niż te, których dopuszczali się funkcjonariusze reżimu. W ich stosowaniu celował "klub futbolowy" założony przez Winnie Mandelę.
Ogłoszenie raportu nie przypadło w zbyt szczęśliwym momencie. Prace nad pięciotomowym dokumentem trwały ponad dwa i pół roku, więc euforia wywołana pokojową przemianą dawno już opadła. Biali są negatywnie nastawieni do rządu i jego polityki gospodarczej. Nowe władze mają wprawdzie pewne zasługi wobec czarnej ludności (doprowadzono wodę do murzyńskich przedmieść, uruchomiono połączenia telefoniczne), ale podstawowy problem nie został rozwiązany. Realna segregacja - spuścizna apartheidu, który uczynił z czarnych mieszkańców RPA obywateli drugiej kategorii - wciąż istnieje. Średnia pensja białych pracowników jest pięciokrotnie wyższa niż wynagrodzenie czarnych. Bez zniwelowania tej różnicy prawdziwe pojednanie i równe prawa dla wszystkich pozostaną papierowymi deklaracjami.

Więcej możesz przeczytać w 46/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.