Wprost od czytelników

Wprost od czytelników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cena życia
2 grudnia taksówkarze wręczyli marszałkowi Sejmu petycję z żądaniem przywrócenia kary śmierci. Generalnie jestem za karą śmierci, ale uważam, że taksówkarze powinni wywierać nacisk raczej na szefów swoich korporacji, a nie na polityków. Korporacje powinny dbać o bezpieczeństwo swoich kierowców i założyć w taksówkach szyby pancerne lub chociaż kraty oddzielające pasażerów od kierowcy. Wiem, że to kosztuje, ale czy życie ludzkie nie jest cenniejsze? Czy żeby wprowadzić takie zabezpieczenie, potrzebna jest ustawa? A może wystarczy mądra decyzja szefa korporacji?

ANNA WDZIĘCZNA
Warszawa



Czas zmian
Reforma to zmiana. Oczekujemy zmian na lepsze. Lecz lepsze - jak powszechnie wiadomo - jest wrogiem dobrego. Tak więc będzie lepiej, bo będą gimnazja. Dlaczego jednak na poziomie gimnazjów nie może być konkurencji, o której tyle się mówi przy okazji reformy oświaty, tego pojąć nie sposób. Cóż, najwyraźniej lata rejonizacji szkół podstawowych są wzorcem tak godnym naśladowania, że i tym razem podstawową komórkę oświaty wybierze dla nas nasze miejsce zamieszkania. Ale Ministerstwo Edukacji Narodowej uparło się, by nas stale zadziwiać swymi pomysłami. Jednym z ciekawszych z ostatnich tygodni jest skierowana do nauczycieli propozycja ułożenia nowych programów nauczania dla szkół podstawowych i gimnazjów. Tyle że nie ma jeszcze podstaw programowych, na których należy się oprzeć, układając taki program. I nic nie wskazuje na to, by pojawiły się one choćby wiosną 1999 r.

WOJCIECH JANICKI
Lublin



Wstyd
Aleksander Małachowski wyraził w telewizji pogląd, że dokonywane w ostatnim czasie zmiany kadrowe na różnych szczeblach administracji państwowej i gospodarczej przypominają mu lata 40. Wychodząc z założenia, że Aleksander Małachowski nie dopuszcza myśli, iż przeprowadzane obecnie zmiany kadrowe - podobnie jak w latach 40. - były wynikiem działania sił nadprzyrodzonych, należy wnioskować, że widzi on wśród współczesnych decydentów odpowiedników Bierutów, Bermanów, Radkiewiczów, Różańskich, Zarakowskich, a wśród ofiar tej wymiany odpowiedników Pileckich, Olechowiczów, Szendzielorzów, Krzyżanowskich i Fieldorfów. Młodzi rodacy Aleksandra Małachowskiego mogli przyjąć tę wypowiedź ze zdziwieniem czy niedowierzaniem, natomiast starsi odczuli ją jako bulwersującą, a ci żyjący jeszcze "beneficjenci" owej "ludowej" sprawiedliwości i tzw. socjalistycznej praworządności jako wyjątkowo cyniczną i haniebną. Gdyby Aleksander Małachowski odważył się na podobną publiczną wypowiedź w latach 40., zostałby oskarżony o udział w spisku i próbę "obalenia siłą ludowej władzy" z wiadomymi tego konsekwencjami. Teraz - bez obawy, że mu włos z głowy spadnie - może wygłaszać najbardziej niedorzeczne poglądy i na tym właśnie polega różnica między tymi a tamtymi czasami. Ale jak głosi znana sentencja sławnego filozofa i poety: czego nie zabrania prawo, zakazuje wstyd.

RYSZARD KACPRZAK
Jelenia Góra
Więcej możesz przeczytać w 50/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.