Polski łącznik

Dodano:   /  Zmieniono: 
Międzynarodowy przemyt i handel narkotykami jest najbardziej dochodową przestępczą branżą
Eksperci z amerykańskiej agencji DEA (Drug Enforcement Administration) szacują obroty narkobiznesu na ponad bilion dolarów rocznie. Czysty zysk organizatorów międzynarodowych szlaków ocenia się na 600-800 mld USD. W podziale dochodów ze sprzedaży narkotyków na coraz większą skalę uczestniczą przestępcy z Polski. Są oni już nie tylko kurierami, ale wręcz współorganizatorami globalnego narkobiznesu. Kontakt z kartelami umożliwili im między innymi dawni funkcjonariusze MSW. Dwaj byli oficerowie milicji zorganizowali na przykład na Dolnym Śląsku siatkę kurierów, którym udało się przemycić prawie 700 kg heroiny wartej kilkadziesiąt milionów dolarów.


Oficerowie Urzędu Ochrony Państwa szacują, że przez nasz kraj przechodzi 35 proc. narkotyków przemycanych z Ameryki Południowej i krajów azjatyckich do Europy Zachodniej oraz Skandynawii, wartych kilkanaście miliardów dolarów. Z polskich szlaków korzystają gangi z Turcji, Afganistanu, Pakistanu, Maroka i Nigerii, które opanowały dostawy haszyszu oraz heroiny produkowanej w krajach tzw. złotego półksiężyca. Polscy przestępcy zostali dopuszczeni do międzynarodowych interesów - współpracują z mafiami w Kolumbii, Boliwii, Wenezueli i Peru - monopolistami na światowym rynku kokainowym. Zdaniem ekspertów UOP, narkotykowi potentaci z Ameryki Południowej i Azji, których interesy w Europie krzyżują się na polskich szlakach, dysponują kapitałem w wysokości kilkuset milionów dolarów. Nasze gangi nie są w stanie z nimi konkurować, ponieważ zostałyby wyeliminowane u źródeł zaopatrzenia w heroinę i kokainę. Przestępcy postawili na międzynarodową współpracę: Polacy mają zezwolenie na zaopatrywanie się w kartelach, a w zamian pomagają tamtejszym organizacjom w tranzycie towaru do Europy.
Poszczególne grupy podzieliły między siebie kanały przerzutowe i starają się nie wchodzić sobie w drogę. Organizator przemytu zarabia na kilogramie kokainy 50 tys. USD (najczęściej drogą morską przemycane są pakiety ważące do 30 kg, zatem jednorazowy zysk to 1,5 mln USD). Kurierzy przewożący paczki pięcio- lub ośmiokilogramowe zarabiają średnio kilka tysięcy dolarów. Podobne zyski przynosi przemyt heroiny z Azji. - Wpadka jest wkalkulowana w interes. Czasami celowo wypuszcza się "zająca", czyli nie do końca świadomego swej roli kuriera, przewożącego mniejsze partie narkotyków. Przy odprawie celnej powstaje zamieszanie, dzięki czemu kurierzy-hurtownicy bezpiecznie przekraczają granicę. Kurier, który nie zgadza się na współpracę z organami ścigania, nie traci honorarium. Pieniądze gang przekazuje jego rodzinie. Żona polskiego kuriera zatrzymanego przez włoskie służby otrzymała finansową pomoc od międzynarodowej grupy mafijnej. Mogła sobie zatem pozwolić na częste odwiedzanie męża w areszcie, a także pobyt w ekskluzywnym hotelu w Mediolanie - mówi oficer UOP.
Polscy przemytnicy nawiązali kontakty handlowe z hurtownikami w Surinamie. W maju ubiegłego roku przechwycono w Polsce cztery przesyłki kokainy ukrytej w blatach stołów pokrytych indiańskimi ornamentami. Przed ośmioma miesiącami w Szczecinie natrafiono na wysyłane z Surinamu puszki z "fasolą w pomidorach", przejmowane przez bezrobotną kobietę, łączniczkę z holenderskimi odbiorcami kokainy.
Nie wiadomo, ile na narkotykach zarobiły polskie gangi, gdyż policji i służbom specjalnym udaje się przejąć jedynie kilka procent transportów. Wiadomo jedynie, jakie pieniądze gangi straciły. W lutym 1994 r. Brytyjczycy zarekwirowali na statku "Jurata" (płynącym do Gdyni) 1200 kg kokainy wartej wówczas minimum 50 mln USD. Narkotyki - zdaniem policji - należały do Pruszkowa. Przed dwoma laty ta sama grupa straciła tonę kokainy - przejęły ją służby holenderskie na statku w Amsterdamie. W lutym tego roku francuscy celnicy przechwycili w porcie Boulogne sur Mer ponad 23 tony haszyszu, ukrytego na łotewskim trawlerze. Wartość narkotyków oszacowano na ponad 100 mln USD. - Transport należał do Wołomina. Współwłaścicielami towaru byli Marian K. (ps. Klepak) i Ludwik A. (ps. Lutek), najważniejsze wówczas osoby w gangu. Sześć tygodni później obaj zginęli podczas strzelaniny w restauracji Gama - mówi policjant zwalczający przestępczość zorganizowaną.
Polskie grupy współpracują też z tzw. mafią rosyjską, przecierającą szlaki morskie dla hurtowych dostaw haszyszu. Jeden z dużych transportów (prawie 10 t), zorganizowany przez polsko-rosyjski gang, przechwycili w połowie lat 90. funkcjonariusze Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej. Afgański haszysz znajdował się pod pokładem kutra rybackiego zakotwiczonego w porcie w Świnoujściu. - Wartość ładunku była większa niż roczny budżet Straży Granicznej - przypomina ppłk Włodzimierz Warchoł z Komendy Głównej Straży Granicznej.
Niedawno aresztowano dwóch mieszkańców Gdańska, którzy - zdaniem prokuratury - mają związek z przemytem 111 kg kokainy przechwyconej w kwietniu 1993 r. przez Straż Graniczną w Szczecinie. Narkotyki były warte 65 mln USD. Zatrzymano wówczas Greka, którego skazano na 13 lat więzienia. Po sześciu latach okazało się, że Grekowi pomagali Polacy. Jednym z aresztowanych w lipcu tego roku mężczyzn jest były członek reprezentacji Polski w rugby, król strzelców polskiej ligi, dyrektor spółki handlowej. Dwa tygodnie temu UOP i policja zakończyły trwającą od roku akcję rozpracowania międzynarodowej grupy przestępczej, szmuglującej do Polski i innych krajów europejskich kokainę z Amery- ki Południowej. Łącznie aresztowa- no 36 podejrzanych kilku narodowości (25 osobom postawiono zarzut przemytu i handlu narkotykami). - Są wśród nich recydywiści, studenci i przedstawiciele średniego biznesu. Grupa miała dwa "mózgi" organizacyjne: jeden w Ameryce, drugi - w naszym kraju. Podejrzewamy, że w ciągu czterech lat przestępcy przemycili tym szlakiem dwie i pół tony kokainy wartej 750 mln zł, czyli prawie 190 mln USD. Pieniądze z narkotyków prano zarówno w legalnie działających, jak i fikcyjnych firmach. Angażowano je w fikcyjne transakcje, "przepuszczano" przez restauracje i spółki usługowe, między innymi z branży budowlanej - wylicza oficer UOP uczestniczący w rozpracowaniu kokainowego gangu.
Kilka tygodni wcześniej policja zlikwidowała narkotykowy szlak łączący Polskę z Holandią. - We wrześniu zatrzymaliśmy 18 Polaków. W ciągu czterech lat grupa, w której działali, przemyciła tonę marihuany wartej 35 mln zł. Rok wcześniej trafiliśmy na ślad międzynarodowego gangu, któremu udało się przeszmuglować przez Polskę do Europy Zachodniej 100 kg heroiny pochodzącej z Istambułu. Aresztowano Niemców, Włochów, Ukraińców, Szwedów i Polaków - przypomina młodszy inspektor Jacek Zieliński, naczelnik łódzkiego Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową. W 1997 r. na różnych przejściach granicznych w Europie, Azji i Ameryce pod zarzutem przemytu i handlu narkotykami zatrzymano 156 Polaków, rok temu - 123, a w ciągu sześciu miesięcy tego roku za kratkami znalazło się 66 kurierów. - O udziale Polaków w światowym przemycie środków odurzających mogą świadczyć 244 sprawy karne skierowane w latach 90. do prokuratury przez pion śledczy UOP. Dotyczyły 358 podejrzanych mających związek z przemytem 129 t narkotyków - podsumowuje por. Magdalena Kluczyńska, rzecznik prasowy UOP.


Przez Polskę przechodzi 35 procent narkotyków przemycanych na Zachód, wartych kilkanaście miliardów dolarów

Polaków zamieszanych w przemyt narkotyków najczęściej zatrzymywano w krajach skandynawskich, w Austrii i Niemczech. Dwaj polscy oficerowie pływający na statku pod banderą maltańską zostali aresztowani w Meksyku - zarzucono im przemyt 79 kg kokainy o czarnorynkowej wartości 4 mln USD. Na wynajętym przez parę Polaków jachcie pływającym u wybrzeży Katalonii znaleziono z kolei z 3,5 t haszyszu. Angielska policja wpadła na trop kuriera z Lublina, przewożącego fordem 26 kg azjatyckiej heroiny wartej prawie milion dolarów. Aresztowani na kolumbijskim lotnisku w Bogocie kurierzy z Gdańska ukrywali kokainę w zelówkach, zaś pracujący dla Nigeryjczyków młodzi przemytnicy z Warszawy, kursujący na trasie Brazylia - Niemcy, przewozili biały proszek w okładkach książek. Poza honorarium w niemieckich markach nigeryjscy organizatorzy fundowali Polakom dziesięciodniowy pobyt w Sao Paulo - kurierzy odwiedzali nocne kluby, zażywali słońca na brazylijskiej plaży i wydawali narkodolary. Siedmioosobowa grupa polskich przemytników, "turystycznie" odwiedzających Kolumbię szmuglowała kokainę w kapsułkach połykanych przed podróżą samolotem. Rekordziści pochłaniali jednorazowo sto opakowań, które po powrocie do Polski wydalali i przekazywali handlarzom. - Dotarły do nas informacje, że narkotykowe mafie angażują jako kurierów kobiety w zaawansowanej ciąży i opiekunów osób upośledzonych umysłowo - twierdzi pracownik polskich służb celnych.
Szokujące okazały się ustalenia policji norweskiej, która w ubiegłym roku odkryła kulisy działania wietnamskich grup kontrolujących tamtejszy rynek heroiny. Jeden z aresztowanych Azjatów zeznał, że narkotyki przemycane są do Skandynawii w ciałach specjalnie zabijanych w tym celu noworodków. Kupowane od francuskich i niemieckich prostytutek dzieci podróżują do Danii pod opieką legalnie mieszkających w Norwegii Wietnamek. Tam są podobno zabijane, a w ich ciała wszywane są torebki z heroiną przeznaczoną dla norweskich odbiorców. Z bezwzględności znane są również organizacje tureckie, które na przełomie lat 80. i 90. na stałe związały się z polskimi handlarzami. Brak lojalności jest w tych kręgach karany śmiercią. Przed dwoma laty w Cieszynie w tureckim autokarze odkryto 80 kg heroiny. Trzy tygodnie później sześciu Turków wywożących z Polski nielegalnie 2 mln USD zamordowano strzałami z bliskiej odległości. Wykonawcami egzekucji byli organizatorzy udaremnionego wcześniej przemytu heroiny. - Międzynarodowe grupy mafijne na stałe lokują się w Polsce. Mają tu swoich przedstawicieli, których kapitał był początkowo bardzo skromny, a teraz wynosi miliony dolarów. Rezydenci mafii uchodzą za powszechnie szanowanych biznesmenów. Niektórzy sponsorują budowę reprezentacyjnych obiektów. Trudno im udowodnić, że piorą w Polsce pieniądze pochodzące z narkobiznesu - sugeruje oficer służb specjalnych.

Więcej możesz przeczytać w 45/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.