Chopin globalny

Chopin globalny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Muzyka Chopina łączy nasze myśli,
nasze kultury, a dziś połączy także nasze modlitwy - powiedział gościom z Polski Antoine Paszkiewicz, prezes Towarzystwa Chopinowskiego w Paryżu, 30 października w paryskim kościele św. Magdaleny przed uroczystym koncertem z okazji 150. rocznicy pogrzebu kompozytora. Wydarzenie, któremu patronował prezydent Jacques Chirac, było kulminacyjnym momentem w obchodach Roku Chopinowskiego we Francji. Wiadomo, że Chopin, wychowany w Polsce w duchu patriotyzmu, czuł się Polakiem, choć w Paryżu spędził niemal połowę życia. Nigdy nie stracił nawet polskiego akcentu w wymowie francuskiej. Nie zmienia to jednak faktu, że jego ojciec Mikołaj, czyli Nicolas, był rodowitym Francuzem - Francja ma więc prawo przynajmniej częściowo uznać wielkiego twórcę za swego. Wprawdzie obchody Roku Chopinowskiego miały w tym kraju mniejsze rozmiary niż w Polsce, lecz zarówno w Paryżu, jak i w innych francuskich miastach odbyło się wiele koncertów, festiwali, odczytów.
Dzięki paryskiemu Towarzystwu Chopinowskiemu muzyka tego twórcy rozbrzmiewała w stolicy Francji niemal cały rok - poczynając od kursów mistrzowskich z udziałem francuskich i polskich profesorów (luty), poprzez XVI Festiwal Chopin w Paryżu (od marca do czerwca), serię koncertów, na których wybitni pianiści zaprezentowali wszystkie dzieła artysty w Oranżerii Parku Bagatelle (w czerwcu i lipcu) oraz "maraton młodych" tamże, aż do występu w rocznicę pogrzebu w La Madeleine. Na Sorbonie przygotowano kolokwium chopinowskie. Koncerty zorganizowała również ambasada RP i Instytut Polski w Paryżu oraz - niezależnie - Krystian Zimerman, który w ramach światowego tournée wystąpił w Salle Pleyel ze swą Polską Orkiestrą Festiwalową 17 października, w rocznicę śmierci Chopina.
Drugim miejscem tych obchodów było oczywiście Nohant, gdzie kompozytor spędził kilka lat z George Sand. Wprawdzie w dworku nie ma po nim śladu, ale od trzech lat istnieje towarzystwo Chopin w Nohant, które przygotowało tam wystawę. Dłużej działa w tych okolicach stowarzyszenie Musique au pays de George Sand, co roku organizujące Międzynarodowe Spotkania Chopinowskie w pobliskim La Châtre. W tym roku festiwal był bardziej rozbudowany niż zazwyczaj.
Trzecie centrum chopinowskie we Francji skupia się wokół Marainville w Lotaryngii, skąd pochodzi ojciec kompozytora. Działa tam Stowarzyszenie Przyjaciół Mikołaja Chopina oraz towarzystwo W Poszukiwaniu Chopinów (jego założycielem i prezesem jest prof. Gabriel Ladaique, związany z uniwersytetem w Nancy). W maju tego roku te instytucje zorganizowały wielkie spotkanie Chopinów mieszkających we Francji i krajach frankofońskich, połączone z wykładami, wystawami i koncertami. Impreza odbyła się jednak nie w małym Marainville, ale w większym Charmes nad Mozelą. Również w niedalekim Xirocourt, skąd przybył do Marainville ojciec Mikołaja Chopina, świętowano w październiku Dni Chopinowskie.
Dzięki badaniom prof. Ladaique?a odtworzono drzewo genealogiczne Mikołaja Chopina do czterech pokoleń wstecz. Najstarsze źródła pochodzą z XVII w., kiedy pojawił się niejaki Antoine Chapinie (taka wówczas była wersja tego nazwiska) z Saint-Crespin w Delfinacie. Jego syn Fran˜ois Chopin (to imię powtarzało się w rodzinie; także drugie imię Fryderyka brzmiało Franciszek) przeniósł się do Lotaryngii. W ciągu kilku wieków rodzina bardzo się rozrosła. - Dziś można spotkać Chopinów nie tylko w Normandii, Bretanii, Marsylii czy Lyonie, ale też w Niemczech, Szwajcarii i we Włoszech, a nawet w Kalifornii i Kanadzie - mówi prof. Ladaique. - W komputerze gromadzimy informacje o wszystkich Chopinach, także o krewnych już nie noszących tego nazwiska i o Chopinach nie spokrewnionych z kompozytorem. Jest ich ok. 1,5 tys. Francuscy Chopinowie najczęściej byli rzemieślnikami. Jakąż osobowością musiał być Mikołaj, skoro wyrwał się z tego środowiska, gdy miał kilkanaście lat i za polskim księciem Pacem, ówczesnym właścicielem Marainville, pojechał do Polski. Tam wziął udział w insurekcji kościuszkowskiej, a potem był guwernerem (uczył między innymi przyszłą Marię Walewską), by wreszcie wykładać w warszawskich szkołach.
O Mikołaju Chopinie opowiadał prof. Ladaique na odczycie 28 października w paryskim kościele Madeleine. Dwa dni później odbyła się w tym samym miejscu "replika" pogrzebu Chopina, zapowiadana przez francuskich krytyków jako wydarzenie. Uroczystości nie odtworzono dokładnie - organizatorzy chcieli uniknąć kiczu i sztuczności. Jak powiedział w swym przemówieniu Antoine Paszkiewicz, koncert ten był uroczystością dla rodziny i bliskich, a wszyscy czujemy się rodziną poprzez słuchanie tej muzyki. Nie było zatem liturgii, lecz jedynie utwory, których słuchano tu 150 lat temu. Chopinowskie preludia e-moll i h-moll w transkrypcji na organy grał Fran˜ois-Henri Houbart, organista kościoła. "Requiem" Mozarta wykonały Orchestre National de France i Chór Radia Francuskiego pod batutą Jerzego Semkowa oraz polscy soliści: Izabella Kłosińska (sopran), Urszula Kryger (mezzosopran), Krzysztof Szmyt (tenor) i Józef Frakstein (bas). Na zakończenie "Marsz żałobny" Chopina w instrumentacji Henriego Rebera zagrała sama orkiestra.
W przerwach pomiędzy utworami wystąpił Andrzej Seweryn. Odczytał trzy teksty: fragment listu Chopina, pisanego w roku 1831 do Norberta Kumelskiego, kolegi mieszkającego w Berlinie, w którym zapowiada, że pozostanie w Paryżu przez trzy lata; krótki zapis rozmowy muzyka z Delacroix, utrwalony przez George Sand, oraz fragmenty wstrząsającego dziennika stuttgarckiego Chopina z roku 1830, kiedy młody kompozytor w trakcie podróży dowiedział się o powstaniu w Polsce. Porażony wspomnieniem o swych bliskich, których losu nie znał, rozmyślał o śmierci, o tym, że wobec niej wszyscy są równi. Zapiski stuttgarckie w języku polskim robią większe wrażenie, przypominają zarazem Mickiewicza i Gombrowicza. Seweryn czytał je po francusku, ale także w takiej formie podniosły one niesamowity nastrój uroczystości. Kościół był wypełniony do ostatniego miejsca. Transmisję przeprowadziły telewizje z Polski i kilku innych krajów oraz radio France Musiques. Relację z uroczystości nadają jeszcze France-3 i inne stacje na świecie. Po południu na cmentarzu PŻre-Lachaise przed grobem Chopina, pięknie na ten dzień odnowionym, co jest zasługą władz Paryża, złożyli wieńce przedstawiciele paryskiego Towarzystwa Chopinowskiego oraz Międzynarodowej Federacji Towarzystw Chopinowskich, która korzystając z okazji, zorganizowała tu w tym czasie doroczny zjazd. Wieczorem w siedzibie ambasady polskiej Barbara Labuda w imieniu prezydenta RP wręczyła dyplomy osobom reprezentującym te instytucje.
Status Międzynarodowej Federacji Towarzystw Chopinowskich jest wyjątkowy. To jedyna organizacja, zrzeszająca stowarzyszenia związane z jednym kompozytorem, która należy do Międzynarodowej Rady Muzyki UNESCO. Paryskie towarzystwo jest jednym z najstarszych - założył je w 1911 r. znany chopinolog Edouard Ganche wraz z wielkim kompozytorem Maurice?em Ravelem. Nasz kraj reprezentuje w federacji - polskie Towarzystwo im. Fryderyka Chopina z niej wystąpiło - Polska Akademia Chopinowska, zajmująca się głównie badaniami muzykologicznymi. Federację tworzy ok. 40 organizacji na świecie - są to głównie stowarzyszenia melomanów, organizujące koncerty, festiwale, odczyty. Do Paryża przyjechało ich tylko kilkanaście - dla jednych było to zbyt daleko, inni przygotowywali ważne imprezy, na przykład konkursy chopinowskie dla młodych pianistów w Casablance i Bangkoku. Podobne imprezy odbywały się również w Tajpej, Santiago de Chile, Seulu, Jerozolimie i Darmstadt (większość z nich jest cykliczna). Listopadowy konkurs w Tokio ma z kolei wyłonić japońską ekipę na przyszłoroczny warszawski Konkurs Chopinowski. Innych festiwali na całym świecie nie sposób zliczyć. Często pomocy udzielała polska Fundacja Kultury koordynująca obchody Roku Chopinowskiego. Zainteresowanie imprezami wszędzie jest duże, ale rekord pobiło chyba towarzystwo w Hanowerze, organizując 3 września plenerowy koncert piknik chopinowski, na który przybyło 8 tys. słuchaczy. - To nie tylko obchody rocznicowe, ale istna inwazja chopinowska - powiedział podczas obrad federacji Guy Huot, sekretarz Międzynarodowej Rady Muzycznej UNESCO. W paryskiej siedzibie UNESCO 11 października w uroczystym recitalu wystąpił Janusz Olejniczak. Koncertowi towarzyszyła ekspozycja polskich plakatów chopinowskich z Muzeum Plakatu w Wilanowie. Rada chciałaby też, by w przyszłości wykonano utwory, które zdobyły nagrody na Konkursie Kompozytorskim im. Fryderyka Chopina w roku 1949, zorganizowanym przez nią. Partytury znajdują się w jej archiwach - są wśród nich utwory tak słynnych twórców, jak Andrzej Panufnik czy Arthur Honegger. 50 lat temu nie wykonano ich - może uda się teraz.
Więcej możesz przeczytać w 46/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.