Aura marki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa z YVES`EM G. PIAGETEM, prezesem firmy zegarmistrzowsko-jubilerskiej Piaget
YVES G. PIAGET ma 57 lat. Jest absolwentem Neuchael University i American Gemmology Institute w Los Angeles. Prócz fotela prezesa firmy zegarmistrzowsko-jubilerskiej Piaget International - należącej dziś do Vendôme Luxury Group - jest też członkiem Centre Suisse d'Electronique et de Micro Technique.


-Magdalena Jarco: - Po raz pierwszy wyroby sygnowane marką Piaget pojawiły się w Polsce przed dwoma laty. Czy polski rynek produktów luksusowych zaczyna być znaczący? Yves G. Piaget: - Popyt na ekskluzywne produkty w Polsce i innych krajach Europy Środkowej systematycznie rośnie. Żadna firma poważnie myśląca o ekspansji nie może tego regionu lekceważyć. Dziesięć lat po zburzeniu muru berlińskiego, gdy kraje postkomunistyczne otworzyły się na Zachód, rynek staje się na tyle chłonny, by przyjąć luksusowe zegarki czy biżuterię. Sprzedajemy nasze wyroby nie tylko w Warszawie, ale również w Moskwie i na rynku węgierskim. Polska jest jednak dla nas najpoważniejszym partnerem, jeśli idzie o inwestycje średnio- i długoterminowe. Rynek rosyjski jest wciąż niestabilny.
- Ale w Polsce Piaget musi budować swą pozycję w zasadzie od podstaw.
- W odróżnieniu od naszych konkurentów, którzy sprzedawali swe zegarki czy biżuterię w tej części Europy już przed II wojną światową, rzeczywiście jesteśmy w tym regionie wciąż firmą młodą. Nie oznacza to jednak, że nasza marka nie jest przez konsumentów rozpoznawana. Polacy, coraz liczniej podróżujący po świecie, zetknęli się już przecież z wyrobami Piageta w Europie Zachodniej, Stanach Zjednoczonych czy krajach Dalekiego Wschodu.
- Co uznaje pan za największą przeszkodę w podboju wschodnioeuropejskich rynków?
- Poprzedni system uśpił w wielu konsumentach - szczególnie tych ze starszego pokolenia - ekspresję, swobodę w poruszaniu się po rynku luksusu. Ale młodsza generacja doskonale orientuje się w ofercie branży. Polscy czy węgierscy odbiorcy coraz lepiej potrafią ocenić produkt pod kątem jakości, formy, zastosowania przy jego produkcji najnowszych rozwiązań, umiejętności łączenia tradycji z nowoczesnością etc. Wbrew pozorom to bardzo ważne. Na rynku produktów luksusowych liczy się nie tyle wysoka cena, ile świadomość marki, która decyduje o popycie na dany produkt.
- A nawet jest jednym z podstawowych elementów warunkujących wykreowanie marki.
- Tak. Tylko w powszechnym przekonaniu markę buduje się za pomocą niebotycznie wysokiej ceny czy limitowanych serii. Można podać wiele przykładów uznanych luksusowych marek, które wypuszczają na rynek długie serie. Liczące się marki nie stronią od produkcji wyrobów przeznaczonych dla przeciętnie zarabiających konsumentów. Rozpoznawalność marki buduje się przez kilka pokoleń, utrzymując najwyższą jakość produktu, korzystając z najnowszych rozwiązań technologicznych, konsekwentnie adresując wyrób do określonej grupy odbiorców. W branży nazywa się to znalezieniem niszy rynkowej.
- Pomysłem jest też zróżnicowanie oferty.
- Nasza firma od 125 lat produkuje wyłącznie zegarki i biżuterię. Nie wyobrażam sobie, byśmy w ciągu najbliższych stu lat przestawili się na produkty masowe. Wyroby sygnowane "Piaget" na pewno nie pojawią się w supermarketach. Gdy firma zachowuje lojalność wobec klientów, klienci pozostają lojalni wobec marki. W tworzeniu aury wokół marki ważna jest też jej nazwa. Jeśli nie jest to jedynie wymyślone słowo, a konkretne nazwisko, na przykład twórcy marki, nazwa nabiera dodatkowego znaczenia: niesie z sobą historię, zaangażowanie kolejnych pokoleń. Co więcej, liczy się też podejście samych wytwórców: jeśli są to artyści dążący do perfekcji, którzy na dodatek wpajają taki stosunek do firmy swym następcom, to budują tzw. company culture (kulturę firmową). To wszystko sprawia, że marka nabiera ekskluzywności. W naszej branży ważne jest ponadto, by produkcja odbywała się ręcznie. Dlatego najważniejszymi ludźmi w firmie nie są wcale prezesi czy menedżerowie, ale zegarmistrzowie i jubilerzy, wnuki i praprawnuki tych, którzy zaczynali tu przed ponad wiekiem. Dla większości z nich to powołanie, a nie zawód.
- Tak samo reklamują swe wyroby wasi konkurenci: Pathek Philippe czy Vacheron Constantin.
- Pod tym względem walczymy pod wspólnym sztandarem. Tworzymy produkty dla ludzi różnych kultur i gustów, ale żelazna zasada brzmi: indywidualne, a nie masowe podejście do klienta. Jako gracze na rynku ekskluzywnych produktów wypuszczamy rocznie 16-20 tys. wyrobów. A cały światowy rynek zegarków szacuje się na 200 mln egzemplarzy.
- Odbiorcy ekskluzywnych wyrobów coraz chętniej podróżują po świecie. W dobie globalizacji rynku firmy dążą też do ujednolicania produkcji.
- Japończycy kupują zegarki w Europie, a Amerykanie nierzadko zaopatrują się w biżuterię na Tajwanie. Dlatego właśnie przygotowujemy tzw. międzynarodowe kolekcje oprócz tych projektowanych z uwzględnieniem upodobań klientów w poszczególnych regionach świata. Na przykład Amerykanie gustują w produktach błyszczących. Dlatego chętniej sięgają po zegarki z żółtego złota: ciężkie, wysadzane kamieniami. Podczas gdy mieszkańcy Indonezji czy Tajwanu najbardziej cenią białe złoto i proste formy.
- A mieszkańcy naszej części Europy?
- Polacy, podobnie jak Francuzi, wybierają produkty o klasycznych liniach. Znacznie jednak mniej wysublimowane i wysmakowane niż konsumenci w Indonezji, na Tajwanie czy nawet w Chinach. Na razie nie ma potrzeby sprowadzania do Polski najbardziej wysublimowanych zegarków czy biżuterii z najwyższej półki. Ograniczamy się więc do modeli z najniższego i średniego przedziału cenowego. Wyznajemy zasadę: nie wolno zarzucać rynku ofertą, trzeba analizować jego potrzeby. Chcemy, by Polska stała się jednym z naszych głównych rynków zbytu wśród krajów postkomunistycznych. Przewidujemy wzrost obrotów o 15-20 proc. rocznie, tak by za pięć lat je podwoić. Dziś na rynki krajów Europy Wschodniej przypada 5-6 proc. naszej sprzedaży europejskiej. Mamy nadzieję, że rynek ten będzie się rozwijał.

Więcej możesz przeczytać w 48/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.