Imperium kontratakuje

Imperium kontratakuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjski niedźwiedź jest bardzo osłabiony, ale ciągle trzyma łapę na atomowym guziku
Wojna w Czeczenii staje się coraz bardziej przerażająca. Rosjanie z zimną krwią mordują naród mający dosyć ich panowania i domagający się prawa do samostanowienia. Politycy innych państw przyglądają się temu bezradnie, przestraszeni perspektywą rozdrażnienia rosyjskiego niedźwiedzia, który wprawdzie jest bardzo osłabiony, ale ciągle trzyma łapę na atomowym guziku. A świat, milcząc w obliczu ludobójstwa, szuka dla siebie usprawiedliwienia i akceptuje argumenty rosyjskiej propagandy. Za dobrą monetę bierze deklaracje o "przywracaniu konstytucyjnego porządku" na suwerennym rosyjskim terytorium, co najwyżej ujmując się za mordowaną ludnością cywilną. Również w Polsce powtarzane są takie sądy, czego niczym poza ignorancją nie można tłumaczyć. Tu bowiem powinno się pamiętać, że los Czeczenów stanowi kopię naszego dziejowego doświadczenia. Obydwa narody, polski i czeczeński, zostały w podobnym czasie podbite przez zachłanne Imperium Rosyjskie. Obydwa nie pogodziły się z niewolą i w XIX w. raz po raz zrywały się do powstańczej wojny z Rosją. Każdy, kto dziś bierze za dobrą monetę rosyjskie slogany o "przywracaniu konstytucyjnego porządku" na Kaukazie, musi pamiętać, że w identyczny sposób Rosja uzasadniała mordy i represje towarzyszące dławieniu kolejnych polskich powstań narodowych. W imię takich właśnie racji wojska Suworowa dokonały w 1794 r. rzezi Pragi. Z takiego paragrafu skazano na śmierć i katorgę tysiące powstańców listopadowych i styczniowych. Z zażenowaniem, bo to prawda oczywista, trzeba przypomnieć, że Rosja pozostaje ostatnim imperium kolonialnym, które ciągle nie chce zwrócić wolności narodom podbitym w XIX w. Dawno już upadły kolonialne imperia Anglii, Francji, Holandii, Hiszpanii czy Portugalii, a rosyjskie trwa i - co więcej - kontratakuje. Wiąże się to ze specyficznym charakterem rosyjskiego kolonializmu, który przez cały XIX w. szukał zdobyczy tuż za własnymi granicami. Pozwala mu to dzisiaj mamić świat hasłem obrony integralności rosyjskiego terytorium. W rzeczywistości Czeczenia jest tak samo rosyjska, jak Indie były angielskie, Indochiny - francuskie, a Mozambik - portugalski. Można o tej prostej prawdzie nie "wiedzieć" na odległych kontynentach, ale nie w Polsce, tak długo w XIX i XX w. dzielącej los Czeczenii.
Więcej możesz przeczytać w 51/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.