Nieszkodliwe kłamstwo?

Nieszkodliwe kłamstwo?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wydaje się, że zajęcie się sprawą Ratajczaka przez sądy uśpiło większość środowisk opiniotwórczych, które temat kłamstwa pomijają milczeniem
Jeżeli chcesz, drogi Czytelniku, wybielić zbrodnie niemieckie z czasów wojny, zrób to następująco: napisz książkę, w której cudze kłamstwa na temat owych mordów sprytnie zmieszasz z własnymi opiniami, potem wydaj książkę w niewielkim nakładzie, odetnij się od poglądów kłamców, a sąd orzeknie, żeś dokonał czynu o małej szkodliwości. Tak właśnie uczynił Sąd Rejonowy w Opolu, rozpatrując sprawę dr. Dariusza Ratajczaka. Ale uwaga: ryzyko nadal istnieje, gdyż sprawa trafiła do sądu wyższej instancji. Opinie o tym, czy kłamstwo oświęcimskie powinno podlegać penalizacji, są podzielone. W Polsce kłamstwo podlega karze. Może niepotrzebnie, gdyż takie stosowanie prawa karnego, które faktycznie umożliwia bezkarne rozpowszechnianie kłamstwa, niweczy wysiłki tych, którzy chcą zapobiec szerzeniu stereotypu Polaka antysemity. A o tym, że ten stereotyp jest fałszywy, przekonuje sondaż. Wprawdzie bardzo niepokojące jest to, że poglądy aż co dziesiątego respondenta można określić mianem anty- semickich, jednak przygniatająca większość badanych to zwolennicy porozumienia. Wydaje się też, że zajęcie się sprawą przez sądy uśpiło większość środowisk opiniotwórczych, które temat kłamstwa pomijają milczeniem. W rezultacie do opinii publicznej może dotrzeć sygnał, że skoro kłamstwo nie jest tak szkodliwe, to może nie jest do końca kłamstwem? Skoro nie jest do końca kłamstwem, to może jest trochę prawdą? To kto kłamie? Może Żydzi? To może warto ich oduczyć kłamstwa, a nauczyć pracy? W końcu - Arbeit macht frei. 


Więcej możesz przeczytać w 51/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.