Nowowizja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wyzerowanie
Gdzieś na poziomie "zerówki" kształtowane są u dzieci takie pojęcia, jak mały, większy i starszy, młodszy. Nieco później przychodzi czas na hierarchię: ważny, ważniejszy. Wydawać by się mogło, że dorośli nie powinni mieć z tym problemów. Nie dotyczy to jednak uczestników teleturnieju "Milionerzy". Pada na przykład pytanie: kto żył daw- niej - Cezar, Napoleon, Hitler czy Kwaśniewski? I na dziesięciu zapytanych ledwie dwójka odpowiada prawidłowo. Czy jest to wynik chwilowego stresu, czy też dowód, że "odmóżdżanie" ludzi zrobiło ostatnimi czasy milowy krok naprzód.
Skłaniam się ku tej drugiej interpretacji. Niemal codziennie media ciężko pracują nad skutecznym zaprzepaszczeniem dorobku wyniesionego z "zerówki". Prześledźmy to na przykładzie dzienników. W kraju i na świecie dzieje się kilka rzeczy ważnych dla losów milionów ludzi, a co idzie jako główny news? Rozdzielenie bliźniaczek syjamskich - temat skądinąd przyjemny do kącika ciekawostek medycznych magazynu "Przypominamy, rodzimy" lub na zakończenie wiadomości, daleko po informacjach, że będziemy płacić większe podatki lub że miłująca pokój Rosja zrównała z ziemią jakiś kraj. Moim skromnym zdaniem, na pierwszym miejscu wiadomość o bliźniakach ma prawo się znaleźć w trzech wypadkach: a) gdy jest to pierwszy tego typu zabieg na świecie, b) są to dzieci prezydenta supermocarstwa, c) Sejm RP podjął decyzję o zszyciu braci Kaczyńskich i powierzył to zadanie profesorowi Relidze.
Moje pretensje dotyczą oczywiście telewizji publicznej. W komercji jak w maglu podaje się to, co bardziej interesuje ludzi, a wiadomo, że ciekawsza jest informacja, iż popularną gwiazdę bije mąż gej niż fakt, że lewica wygrywa w kolejnym kraju. Aby było jasne - uważam, że jest miejsce na sensacje. Za dawnych dobrych czasów nawet w poważnych tygodnikach ostatnie strony ociekały krwią i innymi wydzielinami. Nie powinno być jednak tak, że śmierć gangstera jest ważniejsza niż budżet państwa, a pogrzeb kryminalisty przyćmiewa ceremonię wręczania Nagród Nobla. Oczywiście, problem bezpieczeństwa ludzi i rozwoju przestępczości jest niezwykle ważny, ale - na miłość boską - nie sugerujmy ludziom, że dla sytuacji w naszym kraju istotniejsze są bandyckie porachunki niż dobre prawo, funkcjonowanie sądów, działalność policji. Dziś z elektronicznych młynków sypie się do głów sieczka skutecznie zacierając sensy, proporcje, hierarchie. I jak się potem dziwić, że do jednego z moich aktorów z "Polskiego zoo" podchodzi mały obywatel i pyta, czy może go dotknąć.
- Po co?
- Chciałem sprawdzić, czy nie jest pan kukiełką.
Niestety, taką ciekawość wykazują tylko dzieci. Dorośli przeważnie trawią bezrefleksyjnie wszystko jak leci. Smacznego. Aż do wyzerowania.

Więcej możesz przeczytać w 51/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.